Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska

Największy sukces Bulacii

Marco Bulacia Wilkinson wraz z powracającym po dwuletniej przerwie Giovannim Bernacchinim wygrali Rajd Meksyku w kategorii WRC 3.

Marco Bulacia Wilkinson, Giovanni Bernacchini, Citroen C3 R5

Marco Bulacia Wilkinson, Giovanni Bernacchini, Citroen C3 R5

Citroen Racing

Bulacia, mający do tej pory na koncie jedenaście startów w światowym czempionacie, przystępował do Rajdu Meksyku z kilkoma nowościami. Na prawym fotelu zagościł długo nieoglądany na odcinkach specjalnych Bernacchini. Dziewiętnastoletni kierowca z Boliwii zmienił również samochód. Skodę Fabię R5 zastąpił Citroen C3 R5. Francuskie auto obsługuje węgierski zespół Tagai Racing Technology z Polakiem, Rafałem Cebulą, w roli koordynatora. Program w mistrzostwach świata technologicznie i finansowo wspiera Citroen Racing.

Nowy pakiet zdał egzamin i Bulacia z Bernacchinim wywieźli z Meksyku komplet punktów w WRC 3. Duet objął prowadzenie po czwartym odcinku specjalnym i nie oddał go do mety, wygrywając po drodze dziesięć prób. Przewaga nad drugimi: Emilio Fernandezem i Rubenem Garcią wyniosła ponad cztery minuty.

- Rajd przebiegł dla nas niemal perfekcyjnie, ale na pewno nie był łatwy - powiedział Bulacia w rozmowie z Motorsport.com. - Trudno było cieszyć się jazdą. Posiadaliśmy dużą przewagę, a w takich chwilach utrzymanie koncentracji jest kluczowe.

- Jestem bardzo zadowolony z Citroena. Od pierwszych kilometrów poczułem się w nim komfortowo, choć wciąż jest trochę rzeczy do poprawy, zwłaszcza jeśli chodzi o ustawienia.

Do tej pory najlepszym rezultatem Bulacii było siódme miejsce [2. w WRC 2] w ubiegłorocznej edycji meksykańskiej rundy. Choć tym razem Boliwijczyk zajął w „generalce” ósmą pozycję, ważniejszy jest triumf w WRC 3, na co wskazał również sam kierowca.

- Z pewnością to największy sukces w mojej karierze, choć nie chcemy na tym poprzestać.

Kolejnym startem Bulacii miał być Rajd Argentyny. Runda w prowincji Córdoba została przełożona i jej los pozostaje niepewny. Na pytanie o plan, młody zawodnik odpowiedział:

- Sądzę, że nikt nie był gotowy na coś takiego. Musimy po prostu cierpliwie poczekać aż sytuacja się polepszy. Teraz jedynym zadaniem do wykonania jest pozostać w domu - zaapelował Marco Bulacia Wilkinson.

Czytaj również:

Bądź częścią społeczności Motorsport.com

Dołącz do rozmowy
Poprzedni artykuł Pechowa trzynastka Kajetanowicza
Następny artykuł Lappi o swoim rajdowym życiu

Najciekawsze komentarze

Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Może chcesz napisać pierwszy?

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska