WRC. Neuville wie, kto będzie głównym rywalem

Neuville prowadzenie w tabeli objął po styczniowym Rajdzie Monte Carlo i jak do tej pory nie oddał go nawet na chwilę. Na cztery rundy przed końcem sezonu posiada 27 punktów przewagi nad pierwszym z rywali, którym po Rajdzie Finlandii stał się Ogier.

Ogier zamierzał w tym sezonie – wzorem dwóch poprzednich – realizować mocno okrojony program, jednak z biegiem czasu wraz zespołem zaczął dokładać kolejne starty. Z dziewięciu rozegranych jak dotychczas rund opuścił trzy, z czego absencja w ORLEN 80. Rajdzie Polski wymuszona była wypadkiem podczas zapoznania z trasą.

Jeszcze przed Rajdem Finlandii sporo mówiło się, że Ogier – pilotowany przez Vincenta Landais - wystąpi we wszystkich pozostałych rajdach. Prawdopodobnie taki właśnie będzie przebieg wydarzeń, choć przygnębiony okolicznościami wygranej – czyli nieszczęśliwym wypadkiem Kalle Rovanpery i Jonne Halttunena – Ogier nie chciał jeszcze tego wprost potwierdzić.

Neuville, który ostatecznie zajął w Finlandii drugie miejsce, i pozwolił zbliżyć się Ogierowi zaledwie o punkt, nie ma wątpliwości, że Francuz będzie chciał powalczyć o dziewiąty indywidualny laur.

Pytany, kto będzie głównym rywalem, Belg odparł: - Ten z pozycji numer dwa, czyli w tym momencie pan Ogier.

- Może on nie czuje się w tej chwili jakby cisnął o tytuł, ale jest z nami od kilku rajdów i walczy o każdy pojedynczy punkt. Na pewno trzeba mieć go w pamięci.

Czytaj również:

WRCCzy Ogier powalczy o tytuł?

Podium: Winner Sébastien Ogier, Vincent Landais, Toyota Gazoo Racing WRT Toyota GR Yaris Rally1, second place Thierry Neuville, Martijn Wydaeghe, Hyundai World Rally Team Hyundai i20 N Rally1, third place Adrien Fourmaux, Alexandre Coria, M-Sport Ford World Rally Team Ford Puma Rally1

Autor zdjęcia: Red Bull Content Pool

Dla Neuville'a i pilotującego go Martijna Wydaeghe'a Rajd Finlandii był pełen zwrotów akcji. Lider tabeli przyznał, że tym razem nie tylko pozycja startowa w trakcie piątkowego etapu, ale i brak pewności w samochodzie przyczyniły się do gorszych czasów, a później ostrożniejszej jazdy.

- To był prawdziwy rollercoaster emocji. Mieliśmy wysokie oczekiwania, ale już po odcinku testowym zdaliśmy sobie sprawę, że rzeczy nie działają tak, jakbyśmy chcieli i może to być bardzo wymagający weekend. I tak właśnie był.

- Osiągi nie były chwilami specjalnie dobre, były wzloty i upadki, a wszystko to w trudnych warunkach. Szybko zrozumieliśmy, że trzeba do tego podejść mądrze i skoncentrować się na przywiezieniu ważnych punktów.

- Nasi dwaj zespołowi partnerzy odpadli w piątek i to dodało niemałej presji, ponieważ zespół desperacko potrzebował samochodu w punktach. Zarządzaliśmy naszym podejściem i nieustannie zmienialiśmy je zależnie od sytuacji.

Czytaj również: