Ogier będzie walczył
Elfyn Evans przystępuje do Rally Monza jako lider klasyfikacji mistrzostw świata. Jego kolega zespołowy, Sebastien Ogier, który przedłużył kontrakt z Toyotą, nie zamierza jednak odpuszczać. Da z siebie wszystko w walce o siódmy tytuł. Traci do Brytyjczyka czternaście punktów.
Autor zdjęcia: Toyota Racing
Od czasu Rajdu Monte Carlo stawka WRC nie miała zbyt wielu okazji do jazdy po asfalcie. Wrócą na tę nawierzchnię w ostatniej rundzie tegorocznych mistrzostw świata. Rywalizacja rozegra się na odcinkach specjalnych wytyczonych na terenie toru w Monzy (będą też sekcje szutrowe) oraz na trasach w okolicach Bergamo. Toyota w ramach przygotowań do rajdu, który odbędzie się w dniach 3-6 grudnia, planuje testy pod koniec listopada.
- Od stycznia w ogóle nie ścigaliśmy się na asfalcie - przyznał Sebastien Ogier w rozmowie udzielonej dla serwisu AutoHebdo. - W zeszłym tygodniu trochę po nim pojeździłem w Finlandii, podczas spotkania z prasą. Zwykle nie jestem wielkim fanem takich akcji, ale pozwoliło to zespołowi na zrobienie kilku zdjęć i filmów, a ja miałem okazję do zebrania paru wrażeń z jazdy Yarisem na tej nawierzchni
- Te kilka kilometrów to tylko jazda, a nie żadne przygotowania. Jeśli Monza odbędzie się, pod koniec miesiąca będziemy mieli testy i ten jeden dzień z pewnością będzie bardzo ważny, bo nasze doświadczenie jest ograniczone. Szczerze mówiąc, jest jeszcze kilka rzeczy, które musimy sprawdzić. Podczas Rajdu Monte Carlo na dwóch pierwszych etapach spisaliśmy się dobrze. Ostatniego dnia popełniliśmy oczywiście małe błędy w ustawieniach, ponieważ Elfyn i ja nie walczyliśmy wówczas o czołowe wyniki, co dowodzi, że wciąż musimy się czegoś nauczyć, aby jak najlepiej wykorzystać (samochód).
W odniesieniu do Rally Monza i tego, czego można spodziewać się po tych zawodach, odparł: - Poza kilkoma zdjęciami z poprzednich edycji nie mamy pojęcia, co nasz czeka na torze. Pewne będzie nietypowo, ale w obecnym okresie, lepsze to, niż nic. Nie jestem też pewien, czego oczekiwać po drugim etapie. Ważne, aby to były prawdziwe odcinki specjalne, ponieważ jeśli będziemy walczyli tylko na torze, nie jest to do końca warte mistrzostw świata.
Francuz traci 14 punktów do Elfyna Evansa. Do zgarnięcia pozostało jeszcze 30.
- Damy z siebie wszystko. Musimy wygrać i zobaczymy, czy to wystarczy. Jak dotąd wykonywaliśmy dobrą robotę. Nie popełnialiśmy błędów, a nasze tempo zawsze było szybkie. W Turcji dużo nas kosztowała awaria. Pojedziemy wszystko we Włoszech i wówczas nie będę mógł żałować naszego sezonu.
- Z tymi czternastoma punktami Elfyn z pewnością ma przewagę, ale i tak czeka na niego niełatwe zadanie. Do tego dochodzi fakt, że nigdy nie był w takiej sytuacji. Nie mam zamiaru wdawać się w psychologiczną wojnę, ale odczuwanie presji jest normalne, zwłaszcza jeśli chodzi o pierwszy tytuł.
W rozmowie z francuskim magazynem, pojawiło się pytanie, jaki byłby najmniej bolesny sposób na nie zdobycie siódmego tytułu? Przegrana w rajdzie w Monzy, czy odwołanie finałowych zawodów?
- Gdyby już teraz wszystko się skończyło… Nawet nie jestem pewien, jak Elfyn mógłby to uczcić. W takich okolicznościach musiałby zmierzyć się z opiniami, czy to prawdziwy tytuł, czy nie. Mam jednak nadzieję, że rajd odbędzie się i uhonorujemy mistrza świata - zakończył.
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.
Najciekawsze komentarze