Pirelli wstrzymało prace nad oponami do WRC 2021

Pandemia koronawirusa wpłynęła również na włoską markę. Zamknięty został cały dział rozwoju, produkcji i administracji. Co gorsza, nie wiadomo, kiedy prace zostaną wznowione. Włoska firma została ogłoszona jako jedyny dostawca ogumienia w latach 2021-2024 i przejmie obowiązki od Michelina.

- To nie jest najlepsza sytuacja. Wkrótce planowaliśmy testy, ponieważ WRC rozpoczyna się już w styczniu w Monte Carlo. Musimy przyspieszyć procesy, ale w tej chwili wszystko jest zamknięte i niewiele możemy zrobić. Mamy produkt. Dostarczamy już go załogom w WRC 2, więc jest on dla aut z napędem na cztery koła, ale mieliśmy bardzo niewiele okazji, by przetestować go na autach WRC - mówił Mario Isola, szef Pirelli Motorsport.

- Wiesz, jak ważne w rajdach są testy. Musimy sprawdzić się na różnych nawierzchniach: szutrze, śniegu, lodzie, asfalcie. W tej chwili sprawdzamy nasze plany, by upewnić się, że będziemy gotowi, gdy tylko otrzymamy zielone światło od niektórych rządów, by rozpocząć testy. Biura i fabryki też są zamknięte, więc nie możemy wyprodukować prototypu. Jeśli będziemy mogli zacząć w lipcu lub sierpniu, musimy zaplanować skompresowane testy i dostarczyć opony od stycznia - dodał.

Jeśli marka nie będzie w stanie w wakacje rozpocząć testów, Isola zaznaczył, że priorytetem będzie stworzenie wytrzymałej opony, potencjalnie ze szkodą dla wydajności: - Jeśli nie mamy możliwości testowania, koncentrujemy się na trwałości, ale trudno uzyskać informacje na temat wydajności. To, co możemy zrobić i robimy, to przetestować opony za pomocą urządzeń wewnętrznych w celu sprawdzenia wytrzymałości. Mamy nadzieję, że równie dobrze możemy uzyskać dane od producentów. Jeśli spojrzę na F1, mamy dużo pracy, która jest wykonywana z wyprzedzeniem przed udaniem się na tor dzięki symulacjom.

- Samochód rajdowy jest jednak inny. Symulacja wydajności na szutrze lub innych nawierzchniach jest trudna, ale możemy to obejść. To może być dobry punkt wyjścia. Mamy jednak nadzieję, że możemy zacząć wcześniej, by przetestować i zweryfikować nasz produkt.

Isola zaznaczył, że nie obawia się rajdu zimowego, ponieważ Pirelli ma już bardzo dobrą oponę na śnieg i lód: - Zwykle prace rozwojowe nad oponami z kolcami rozpoczynamy z rocznym wyprzedzeniem w lutym lub marcu, gdy w Skandynawii są odpowiednie warunki. Dlatego rozwój tej opony jest wydłużony w czasie. Mamy szczęście, ponieważ mamy bardzo dobry produkt na Szwecję. Opona jest niezawodna, a wydajność całkiem dobra. Mam nadzieję, że obecne ogumienie nie będzie potrzebowało większych modyfikacji.

Pirelli nie rozważa także opóźnienia rozpoczęcia umowy o rok: - Nie sprawdzamy tej opcji, ponieważ jesteśmy przekonani, że możemy wykonać swoją pracę. Oczywiście analizujemy różne scenariusze, by zobaczyć, w jaki sposób stawiamy czoła różnym rozwiązaniem, ale nie rozważaliśmy tego. Oczywiście, jeśli zbliży się koniec roku i nie będziemy pewni, czy możemy rozpocząć w styczniu to będziemy o tym myśleć, ale jest za wcześnie.