Rajd Szwecji bankrutem?

Współwłaścicielami podmiotu zarządzającego Rajdem Szwecji są Svenska Bilsportförbundet, czyli szwedzka federacja oraz prywatna firma Uvåns Näringslivscenter AB.

Chaos w szwedzkim związku rozpoczął się 5 stycznia, kiedy zaledwie po czterech miesiącach urzędowania z funkcji przewodniczącego zrezygnował Magnus Berthling. Choć konflikt narastał tygodniami, czarę goryczy przepełnił wynik głosowania nad finansowaniem Rajdu Szwecji.

Propozycja zwiększenia środków, przeznaczanych na organizację rundy mistrzostw świata została odrzucona większością głosów. Zdaniem Urbana Wahlberga - wiceprezesa - dotychczasowa kwota, którą wspierano rajd, była limitem i związek może jedynie utrzymać aktualną wysokość dofinansowania.

Według Berthlinga brak zwiększenia tych środków oznaczać będzie bankructwo Svenska Rallyt AB, co pociągnie za sobą utratę kontraktu na organizację rundy WRC w 2022 roku. Ratunek mógłby nadejść ze strony właściciela drugiej połowy udziałów, czyli firmy Uvåns Näringslivscenter AB. Jej dyrektor generalny Lars Sätterberg jest gotowy przejąć od szwedzkiej federacji 50 procent i zyskać pełną kontrolę nad Rajdem Szwecji. Nieoficjalne doniesienia wskazują jednak, że związek nie jest zainteresowany. Sätterberg nie otrzymał jeszcze odpowiedzi na swoją propozycję.

Niewykluczony jest spór prawny. Sätterberg powołuje się na zapis umowy pomiędzy oboma współwłaścicielami, stanowiący, iż żadna ze stron nie może doprowadzić do upadłości całego podmiotu. Jeśli więc szwedzki związek nie ma środków, aby uratować Svenska Rallyt AB przed bankructwem, powinien zwolnić swoje udziały.

Glenn Olsson, długoletni szef Rajdu Szwecji, potwierdził w rozmowie z telewizją SVT, że upadek spółki spowoduje rozwiązanie umowy z promotorem WRC, dotyczącej rundy w sezonie 2022.

Tegoroczna edycja szwedzkiego klasyka została odwołana z powodu obostrzeń związanych z koronawirusem.