Rovanpera przed Sebastienami

Kalle Rovanpera i Jonne Halttunen wygrali swój pierwszy odcinek w Rajdzie Monte Carlo. Prowadzenie zachowują Sebastien Ogier i Benjamin Veillas.

Kalle Rovanperä, Jonne Halttunen, Toyota Gazoo Racing WRT Toyota GR Yaris Rally1

Sobotnią, popołudniową pętlę - pomniejszoną o jeden oes - rozpoczął powtórny przejazd próby Saint-Jeannet - Malijai.

Siedemnaście kilometrów wyboistej drogi najszybciej pokonali Rovanpera i Halttunen, którzy po zmianach ustawień coraz lepiej odnajdują się w nowej Toyocie GR Yaris Rally1. 0,2 s za Finami dojechali Sebastien Loeb i Isabelle Galmiche. Liderzy - Ogier i Veillas byli wolniejsi o kolejne 0,4 s.

- Zaczynam czuć się coraz bardziej komfortowo i jedziemy coraz szybciej. Ten odcinek jest chyba najładniejszy w rajdzie. W cięciach jest dużo brudu. Nie byłem wystarczająco odważny, ale w porządku - zameldował Rovanpera.

- Intensywny oes. Probowałem cisnąć bardzo mocno, chwilami zbyt mocno. Wybór na kolejny oes? Ciężko powiedzieć. Mam nadzieję, że to ja dobrze wybrałem - powiedział Loeb.

- Podobał mi się ten oes. Jest piękny i miałem frajdę. Dużo dzieje się w aucie - przekazał Ogier.

Czwarty wynik osiągnęli Craig Breen i Paul Nagle [+3,7 s]. Piątkę zamknęli Elfyn Evans i Scott Martin [+4,7 s], którzy dzięki ofiarnej postawie kibiców mogą kontynuować sobotnią rywalizację, choć naliczono im 20-minutową stratę za pobyt poza drogą na OS11. Takamoto Katsuta i Aaron Johnston jechali od Rovanpery o 12,7 s dłużej.

- Głupi błąd... W takim miejscu... Przyczepność była dobra - odnosił się Evans do przygody na OS11.

- Chcemy zachować tę pozycje. Trochę dziwnie się stało. Prędkość nie jest najlepsza, ale z każdym oesem jest coraz lepiej. Teraz jedziemy na używanych oponach, by nowe oszczędzić na jutro - wyjaśnił Breen.

- Było łatwiej niż podczas pierwszego przejazdu. Pojawia się szuter, więc jest podstępnie. Wszystko w porządku - informował Katsuta.

Gus Greensmith i Jonas Andersson nie wdają się w przepychanki i oszczędzają Forda Pumę Rally1 [+14,8 s]. Oliver Solberg i Elliott Edmondson, którzy dalszą jazdę również zawdzięczają kibicom, zameldowali się z ósmym wynikiem [+28 s].

- Musimy ostrożnie obchodzić się z samochodem. Trzeba go dowieźć do serwisu - Greensmith.

- Próbuję zachować koncentrację w tych spalinach. W środku oesu był jeden wielki skok - opowiadał Solberg.

Trwa koszmar Hyundaia. Ott Tanak i Martin Jarveoja - podobnie jak przed rokiem - wzięli na poranną pętlę tylko jeden zapas i po dwóch kapciach wycofali się z rajdu po OS11. Z kolei Thierry Neuville i Martijn Wydaeghe od rana mają problemy techniczne, a na domiar złego na dwunastym odcinku prawy przedni amortyzator wyszedł przez maskę. Belgowie zajmują szóste miejsce w generalce, ale dalsza jazda opatrzona jest znakiem zapytania.

W rajdzie prowadzi Ogier. Przewaga nad Loebem wynosi równe 5 s. Breen traci ponad minutę [+1.10,6]. Rovanpera po słabym początku przebił się już na czwartą pozycję [+2.08,8].

W WRC 2 oes wygrali Nikołaj Griazin i Konstantin Aleksandrow. Na drugim miejscu zameldowali się Czesi - Erik Cais i Petr Tesinsky [+6 s]. Oesowe podium skompletowali liderzy Andreas Mikkelsen i Torstein Eriksen [+6,6 s]. Problemy ze Skodą dopadły Marco Bulacię i Marcelo Der Ohannesiana. Załoga Toksportu straciła prawie 3 minuty.

Na jeden odcinek przed końcem trzeciego etapu na czele jest Mikkelsen. Na drugim miejscu widnieją Yohan Rossel i Benjamin Boulloud [+22,9 s], którym cofnięto 6-minutową karę, naliczoną za rzekome spóźnienie na jeden z wczorajszych PKC-ów. Do trójki awansował Cais [+2.01,4].

akcje
komentarze

Sisteron pełne dramatów

Solidna zaliczka Ogiera

Zaprenumeruj