Smutek Neuville’a
Thierry Neuville i Martijn Wydaeghe wycofali się z Rajdu Safari po pierwszym oesie ostatniego etapu, oddając prowadzenie w afrykańskiej rundzie mistrzostw świata.
Neuville i Wydaeghe prowadzenie objęli w piątkowy poranek. Na krótko oddali je Kalle Rovanperze i Jonne Halttunenowi na początku drugiej pętli tego samego dnia, ale błyskawiczna kontra Belgów i problemy rywali umocniły załogę Hyundaia na czele.
W sobotę nie zatrzymała ich nawet ulewa na najdłuższej próbie etapu i przystępowali do ostatniego dnia rywalizacji z blisko minutową przewagą. Nadzieje na zwycięstwo pogrzebane zostały już na samym początku niedzielnej części. Kamień - leżący po wewnętrznej stronie lewego zakrętu i przesunięty przez wcześniej przejeżdżające samochody na linię jazdy - spowodował uszkodzenie amortyzatora w i20 Coupe WRC.
Załoga ukończyła próbę, ale nie była w stanie kontynuować rajdu. Do pokonania były jeszcze cztery oesy. Hyundai trzeci raz z rzędu traci szanse na zwycięstwo z powodu - wydawałoby się - niegroźnego uderzenia w kamień. Ott Tanak i Martin Jarveoja liderowali w Portugalii oraz na Sardynii i za każdym razem wycofywali się po awarii tylnego zawieszenia.
- Dojechaliśmy do wolnego, lewego zakrętu i na wyjściu poczułem, że coś złamało się w samochodzie - opowiadał Neuville reporterom WRC TV. - Udało nam się ukończyć oes, ale po szybkich oględzinach stwierdziliśmy, że eksplodował amortyzator. Musieliśmy się wycofać.
- To duże rozczarowanie. Nie tylko dla mnie, ale dla całego zespołu. To dla nas trudny moment. Trzeci rajd z rzędu wycofujemy się ze zniszczonym zawieszeniem. Nie jest łatwo. Musimy jednak pozostać zjednoczeni i ciężko pracować, by spróbować znaleźć rozwiązanie tego problemu oraz odegrać się pod koniec roku.
- Dobrze czułem się w samochodzie i wszystko szło nieźle. Wiedzieliśmy, że ten rajd będzie trudny, ale dobrze się do niego przygotowaliśmy. Każdy dawał z siebie wszystko: Martijn i ja w samochodzie, mechanicy. Wszyscy ciężko pracowali. Motywacja wciąż istnieje, ale mieliśmy pecha. Jestem przekonany, że wyjdziemy z tego silniejsi.
Andrea Adamo, szef zespołu, nie próbował szukać wymówek, choć jednocześnie nie był w stanie odpowiedzieć na pytanie o przyczyny koszmarnej serii.
- Samochód jest w tej samej specyfikacji, w której brał udział w zeszłorocznych rajdach: Turcji i Sardynii. Wtedy nie mieliśmy żadnych problemów, więc wygląda na to, że teraz robimy coś źle.
- Nie szukam wymówek, nikt ich nie szuka. Takie rzeczy nie mają prawa się zdarzyć. Mamy te same części, co w zeszłym roku. Niektóre są z sezonu 2017. Osiągi się zwiększyły, więc może obciążenie [części] jest większe. Nie wiem, nie jestem inżynierem, ale musimy znaleźć rozwiązanie.
Hyundai znajduje się na drugim miejscu w tabeli zespołów producenckich. Do Toyoty traci 59 punktów.
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.
Najciekawsze komentarze