Szczególne zwycięstwo Evansa i Martina
Elfyn Evans nie ukrywał, że po zwycięstwie w Rajdzie Chorwacji targają nim mieszane uczucia.
Autor zdjęcia: McKlein / Motorsport Images
Czwarta runda minionego sezonu odbywała się w cieniu tragedii sprzed jedenastu dni. W wypadku podczas przedrajdowych testów zginął Craig Breen.
Elfyn Evans i Scott Martin prowadzenie objęli w sobotę po jedenastym odcinku specjalnym, gdy z rywalizacją pożegnali się dotychczasowi liderzy: Thierry Neuville i Martijn Wydaeghe. Choć załogę Toyoty próbowali atakować Ott Tanak i Martin Jarveoja, Evans i Martin nie oddali już pierwszej pozycji. Duet po półtora roku - od czasu Rajdu Finlandii 2021 - ponownie stanął na najwyższym stopniu podium w rundzie WRC.
Na mecie trudno było jednak o radość. Tuż po Power Stage, Evans - dobry kolega Breena - nie krył wzruszenia i przyznał, że w obliczu śmierci kolegi triumf ma niewielkie znaczenie.
Poproszony przez Motorsport.com o komentarz, dodał: - Targają mną mieszane uczucia. Byliśmy skoncentrowani na rajdowym weekendzie, a teraz nastąpił powrót do rzeczywistości.
- Trudno stwierdzić, co należałoby powiedzieć. Dla wszystkich był to bardzo ciężki tydzień. Jednak cała rodzina WRC może być dumna z tego, jak się zjednoczono i uhonorowano Craiga. Świetnie pokazuje to jego charakter i fakt, jak lubiany był w parku serwisowym.
- Rajd odbył się normalnie i uważam, że tego właśnie chciałby Craig. W ubiegłym tygodniu odwiedziliśmy jego rodzinę i ich życzeniem było, abyśmy mieli choć trochę frajdy. Obiecaliśmy im, że tak będzie i udało się. Teraz jednak nasze myśli są z nimi.
- Oczywiście sam wynik jest ważny i mi ulżyło pod tym względem. Sam początek sezonu jest lepszy niż zeszłoroczny.
Martin pilotował Breena w latach 2014-2018, tworząc z nim załogę najpierw na szczeblu europejskiego, a później światowego czempionatu. Podczas Rajdu Finlandii 2016 obaj zaliczyli swoje pierwsze podium w WRC.
- To pełne emocji chwile - przyznał Martin w rozmowie z Motorsport.com. - Wcześniej udało mi się je stłumić, ale po przekroczeniu linii mety ponownie wezbrały.
- Jak wszyscy wiemy, zdarzenie to mocno dotknęło rajdową społeczność i razem przez to przechodzimy. Wygrana jest miła i wyjątkowa. Nigdy tego nie zapomnę.
- Zwycięstwo jest w 100 procentach dla niego. Był i czuwał nad nami przez cały weekend. Nawet nie potrafię ubrać w słowa tego, jak bardzo wyjątkowa jest to wygrana. Myślę, że miną dni, tygodnie, miesiące zanim się z tym uporamy.
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.
Najciekawsze komentarze