Tanak non stop „na limicie”
Ott Tanak przyznał, że w drodze po zwycięstwo w Rajdzie Finlandii jechał „na limicie” praktycznie od pierwszego do niemal ostatniego odcinka specjalnego.

Wbrew swoim własnym przewidywaniom Ott Tanak, pilotowany przez Martina Jarveoję, był w stanie nawiązać walkę z reprezentantami Toyoty, przełamując trwającą od 2017 roku serię fińskich zwycięstw japońskiego producenta. Serię, do której przyłożył się również on sam, triumfując w latach 2018-2019.
Tanak i Jarveoja prowadzenie objęli po drugim - pierwszym piątkowym - oesie i nie oddali go do mety. Ostatecznie pozostało im 6,8 s zapasu, a po drodze byli najszybsi na siedmiu próbach.
Pytany, jak czuje się stojąc w Finlandii na najwyższym stopniu podium, zwłaszcza w tak pełnym niepowodzeń sezonie, Tanak odparł:
- Czuję się naprawdę dobrze. Podobało mi się. To był wyjątkowy rajd. Nie oczekiwaliśmy, że będzie łatwo i tak naprawdę nie spodziewaliśmy się, iż będziemy walczyć o zwycięstwo.
- Po Estonii nie mieliśmy przekonania, że nagle staniemy się tu konkurencyjni. Jednak w pewien sposób ten rajd jest inny. To nie Estonia. Finlandia to nadal wyjątkowy, niełatwy rajd z wielką historią. Potężne wyzwanie. Na pewno fajnie, że to poskładaliśmy.
W trakcie rywalizacji na kilku metach odcinków specjalnych Tanak powtarzał, że praktycznie od pierwszego oesu jest cały czas na limicie możliwości swoich i samochodu. Poproszony o przybliżenie swojego podejścia do weekendu na szybkich fińskich szutrach, powiedział:
- Czwartek był frustrujący. Po odcinku testowym nie byłem najszczęśliwszy. Na superoesie również kilka rzeczy nie działało, ale to dodało mi motywacji.
- Wygląda na to, że ci dwaj goście z przodu trochę chcieli zarządzać na początku tempem i nie poszli na całość. A w Finlandii jeśli stworzy się jakaś różnica, dużo trudniej ją zniwelować, niż utrzymać.
- Nie mogę powiedzieć, że zarządzałem tempem w tym rajdzie. Zdecydowanie nie! Byłem na limicie, a i poza nim, przez cały czas. Może na ostatnich dwóch czy trzech oesach trochę mogliśmy odpuścić. Ale na każdym innym dawaliśmy z siebie maksimum.
Pytany czy prowadząc miał w jakimś momencie obawy, że nie uda się zachować pozycji, odpowiedział:
- Nie. Gdy masz prowadzenie, trzeba je chronić. Esapekka [Lappi] próbował [nas dogonić], potem zbliżył się Elfyn [Evans]. Kalle oczywiście czyścił w piątek drogę i względem niego mieliśmy trochę lepszą pozycję. Jednak od sobotniego poranka wszyscy byli w podobnej sytuacji. Rozpoczęła się sprawiedliwa walka.
- Kalle chciał nas dopaść, ale przewaga z piątku wystarczyła i odparliśmy atak.
Tanak zwyciężył po raz trzeci w Finlandii, ale przy okazji zapewnił Hyundaiowi premierowe zwycięstwo w domowym dla Toyoty rajdzie. Swój zespół pochwalił Julien Moncet, pełniący obowiązki szefa.
- Po raz pierwszy wygraliśmy w Finlandii, a jesteśmy w WRC dziewiąty sezon - powiedział Moncet. - Zawsze mieliśmy tu trudno. Teraz pojawiła się ulga. Przyjechaliśmy tu bez wielkich oczekiwań, praktycznie żadnych.
- Wiemy, że mamy przed sobą dużo pracy, ale Ott przejechał niesamowity rajd i to on jest w większości odpowiedzialny za ten wynik. Wydaje mi się, że jakoś wpadł na pomysł, jak prowadzić ten samochód i kiedy tylko wszystko się układa, jest nie do pokonania.
- Kalle i Ott są na innym poziomie.
Polecane video:
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.