Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska

Tanak zmienia podejście

Ott Tanak zapowiada zmianę strategii na dalszą część sezonu. Estończyk zamierza być ostrożniejszy i unikać zbędnego ryzyka, starając się „nie kusić losu” podczas walki o pierwszy mistrzowski tytuł.

Ott Tänak, Martin Järveoja, Toyota Gazoo Racing WRT Toyota Yaris WRC

Autor zdjęcia: Toyota Racing

Pomimo świetnej drugiej połowy minionego sezonu, wygrania większości odcinków specjalnych i czterech rajdów z rzędu, walka Tanaka o mistrzostwo świata ostatecznie się nie powiodła.

Estończyk po czterech rundach tegorocznego czempionatu zajmuje 3. miejsce w klasyfikacji sezonu, pięć punktów za liderującym Thierry Neuville'em. W Argentynie kierowca Toyoty powalczy o drugi z rzędu triumf w południowoamerykańskiej imprezie, zapowiadając jednocześnie rozwagę podczas pozostałych rund cyklu WRC.

- Podchodzę do wszystkiego z większą rozwagą - opowiada Tanak. - Nie chcemy w tym sezonie już żadnych niepowodzeń. Musimy skupić się na najbardziej niebezpiecznych miejscach i nie podejmować w nich zbędnego ryzyka. Mistrzostwa wymagają takiego podejścia. Widzieliśmy na Korsyce, jak dobre punkty przywiózł Ogier, pomimo że cały rajd był dla niego ciężki.

- Podobne podejście widziałem u siebie podczas zeszłorocznego Rajdu Turcji. Podczas pierwszej fazy zawodów nie miałem tempa, ani żadnych szans na bycie konkurencyjnym, a finalnie udało nam się tam wygrać.

- Nadal mogę się rozwijać jako kierowca. Wiem, że niektóre rzeczy mogę robić lepiej i chce się poprawiać. Teraz gdy zbliżę się do limitu, to to poczuję i odpuszczę. Mogę jechać szybciej i bardziej dokładnie. Nie osiągnąłem jeszcze limitu, jeszcze sporo mogę od siebie dołożyć – zakończył Estończyk.

Tanak ruszał do pierwszego odcinka Rajdu Korsyki jak lider punktacji. Frustrację spowodował kapeć złapany na 11. próbie, który pogrzebał szansę na zwycięstwo. Szef zespołu Toyoty, Tommi Makinen, przyznał w trakcie zawodów, że powodem problemów są ustawienia zawieszenia, które powodują zbyt duże obciążenie wywierane przez felgę na oponę. Podobne kłopoty ekipa TGR miała już podczas styczniowego Rajdu Monte Carlo, ale Makinen szybko przyznał, że wina nie leży po stronie OZ Racing, długoletniego dostawcy felg w mistrzostwach świata.

- To coś związanego z ustawieniami – powiedział czterokrotny mistrz świata w rozmowie z Motorsport.com. - Musimy znaleźć sposób by dać zawieszeniu „więcej miejsca” i zmniejszyć obciążenie, które felga wywiera na oponę. Byłoby nie fair mówić, że to zwykły kapeć, ponieważ powietrze uchodziło w dziwny sposób – zakończył szef fabrycznego zespołu Toyoty.

Bądź częścią społeczności Motorsport.com

Dołącz do rozmowy
Poprzedni artykuł Czas na argentyńskie tango
Następny artykuł Dwa dni testów Toyoty

Najciekawsze komentarze

Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Może chcesz napisać pierwszy?

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska