Toyota chciała Neuville'a
Thierry Neuville, reprezentujący w Rajdowych Mistrzostwach Świata barwy Hyundaia, zdradził, że pod koniec ubiegłego roku temat jego zatrudnienia sondowali przedstawiciele Toyoty.
Autor zdjęcia: Helena El Mokni / Hyundai Motorsport
Zespół dowodzony przez Tommiego Makinena kompletnie przebudował swój skład. Przyczynkiem do uruchomienia transferowej karuzeli okazało się odejście świeżo upieczonego mistrza świata Otta Tanaka. Z ekipą pożegnali się również Jari-Matti Latvala i Kris Meeke.
Nowym liderem Toyoty został Sebastien Ogier, który postanowił rozstać się z Citroenem, dając francuskiemu koncernowi pretekst do wycofania się z WRC. Solidnym wzmocnieniem ekipy z Puuppoli jest także Elfyn Evans, a w trzecim samochodzie czołówkę podgryza Kalle Rovanperä.
Makinen szukając wzmocnienia po utracie Tanaka, kontaktował się również z Neuville'em, o czym ten ostatni opowiedział fińskiemu Rallit.
- Przy okazji każdej rozmowy z Tommim moje stanowisko było jasne, ale on oczywiście próbował - powiedział Neuville. - Jednak nieustannie powtarzałem, że mam jeszcze rok kontraktu i nie widzę potrzeby zmiany zespołu.
- Jestem naprawdę szczęśliwy z obecnej ekipy. Mam do niej pełne zaufanie odkąd przyszedł Andrea [Adamo, szef Hyundai Motorsport]. Mam pewność, że przed nami dobra przyszłość.
Adamo znany jest ze specyficznego zarządzania zespołem i choć Neuville chwali swojego szefa, przyznaje jednocześnie, iż współpraca z emocjonalnym Włochem nie zawsze jest lekka.
- To bardzo prosty facet. Jasne, jest Włochem, więc bywa emocjonalny. To miłe, gdy wynik jest odpowiedni i nieco mniej, gdy rezultat jest poniżej ambitnych celów. On cały czas napędza zespół. Nawet po wygranym Monte Carlo chciał więcej. To jednak jedyny sposób, aby znaleźć się na szczycie - podsumował Thierry Neuville.
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.
Najciekawsze komentarze