Wartość tytułu w WRC
Sebastien Ogier wie, jak zdobywać mistrzostwa świata. Osiągnął to osiem razy w serii WRC. Teraz odniósł się do poruszanej ostatnio kwestii wartości końcowego sukcesu, gdy obrońca tytułu nie staje do walki w pełnym wymiarze czasu w danej kampanii.
Decyzja Kalle Rovanpery o ograniczonym programie startów w tegorocznych Rajdowych Mistrzostwach Świata 2024 była dużą niespodzianką. Natomiast po pierwszym zaskoczeniu zaczęto zastanawiać się, co to oznacza dla następnego triumfatora WRC.
Dokładniej chodzi o kwestię wartości mistrzowskiej korony na tle rzadszych startów obrońcy tytułu.
Sebastien Ogier już to przerabiał. Francuz sięgnął po mistrzostwo w pierwszym roku, gdy Sebastien Loeb zrezygnował z regularnych występów w WRC.
Przez większość ostatniej dekady Ogier dominował w Rajdowych Mistrzostwach Świata, zanim sam zdecydował się na pół etatu od sezonu 2022, kiedy to pierwszy tytuł zapisał na swoje konto jego kolega z Toyoty, Rovanpera.
- Nie powinniśmy zbyt wcześnie wyciągać wniosków co do wartości tytułu w 2024 roku - powiedział Ogier dla serwisu DirtFish. - Zobaczymy, co się wydarzy w nadchodzącym sezonie. Mistrzostwo świata zawsze ma swoją wartość, jest ono wyjątkowe.
- Owszem, nieobecność Kalle w wybranych wydarzeniach sprawia, że jest o jednego mniej z głównych pretendentów do tytułu. Teraz Elfyn Evans staje się liderem zespołu, odnośnie rywalizacji w klasyfikacji kierowców - dodał. - Jego największymi rywalami będą prawdopodobnie Thierry Neuville i Ott Tanak. Choć to trzech zawodników, nie można jeszcze stwierdzić, jak potoczy się walka. Jak mówiłem, nie wyciągajmy zbyt szybko daleko idących wniosków.
Sześciu kierowców Rally1 zamierza wziąć udział w pełnym sezonie WRC 2024, z Takamoto Katsutą obok Evansa w Toyocie, Neuville'em i Tanakiem w Hyundaiu oraz Adrienem Fourmauxem i Gregoire Munsterem w M-Sport Ford.
Video: Wizyta Rovanpery w McDonalds
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.