Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska

Laverty spróbuje wrócić do ścigania

Eugene Laverty, jeździec zespołu Go Eleven w World Superbike, po opuszczeniu trzech wyścigów z powodu kontuzji, spróbuje wrócić do rywalizacji podczas najbliższej rundy na Donington Park.

Eugene Laverty, Team Go Eleven

Autor zdjęcia: Gold and Goose / Motorsport Images

Laverty złamał nadgarstki wskutek groźnie wyglądającego upadku w czasie treningu na torze Imola. Zawodnik musiał poddać się operacji, co wykluczyło go również z kolejnej rundy w Jerez. Irlandczyk z Północy miał nadzieję, że uda mu się pojechać w Misano, jednak zrezygnował z tego pomysłu, by dojść do pełnej sprawności.

Za pośrednictwem mediów społecznościowych Laverty zdradził, że jeździł niedawno na motocyklu o pojemności 300 cm3, by sprawdzić swoją formę fizyczną i postanowił wystąpić w domowej rundzie na Donington Park.

- Zdecydowałem się pojechać w rundzie WSBK na Donington - napisał Laverty na Twitterze.

- Przejechałem kilka okrążeń korzystając z "300-tki" i udało mi się w pełni „odkręcić manetkę” gazu.

- Czy podobnie będzie na „700-tce”? Przekonam się w piątek. Mój pierwotny plan zakładał jazdę dopiero na Laguna [Seca], ponieważ są tam tylko trzy prawdziwe zakręty. To byłoby najrozsądniejsze, ale nikt nie powiedział, że jesteśmy rozsądni.

Zastępujący Laverty’ego, czołowy zawodnik serii British Superbike, Tommy Bridewell zadebiutował w WSBK na Imoli. Potem wystąpił jeszcze w Jerez. Jego najlepszy rezultat to 10. miejsce, a wszystkie wyścigi ukończył w pierwszej piętnastce. Przed Misano Bridewell postanowił skupić się na brytyjskiej serii superbike’ów i Go Eleven skorzystało z pomocy Lorenzo Zanettiego.

Laverty nie jest jedynym zawodnikiem, który wraca do rywalizacji po kontuzji. Kolejnym jest Michael Van der Mark, jeździec Yamahy, który zaledwie dwa tygodnie po urazie nadgarstka zamierza ponownie wsiąść na motocykl w trakcie zawodów.

Holender musiał przejść operację, ale stwierdził niedawno, że zabieg nie wpłynął zbyt mocno na jego trening i nie stracił siły w nadgarstku.

- To praktycznie nie wpłynęło na mój trening i byłem w stanie ćwiczyć z taką samą intensywnością jak przed kontuzją. Dlatego też mam nadzieję, że będę zdolny do jazdy w najbliższy weekend - powiedział Michael Van der Mark.

Gdyby jednak Holendrowi nie udało się wystąpić na Donington Park, w gotowości czeka Tarran Mackenzie.

Bądź częścią społeczności Motorsport.com

Dołącz do rozmowy
Poprzedni artykuł Kawasaki liczy na odrobienie straty do Ducati
Następny artykuł Sykes zdominował kwalifikacje

Najciekawsze komentarze

Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Może chcesz napisać pierwszy?

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska