Portimao szczęśliwe dla Rei
Jonathan Rea, lider punktacji World Superbike, przyznaje, że już nie mógł doczekać się powrotu do rywalizacji. Trwająca od połowy lipca, niemal dwumiesięczna przerwa w ściganiu, zakończy się podczas najbliższego weekendu na torze w Portimao.
Jonathan Rea, Kawasaki Racing Team
Gold and Goose / Motorsport Images
Autódromo Internacional do Algarve to szczególny obiekt dla Rei. Brytyjczyk wygrał na tym torze siedem ostatnich wyścigów serii WSBK. Jego passa rozciąga się od 2014 roku, kiedy to zaliczył triumf korzystając z Hondy i trwa do dziś. Jako zawodnik Kawasaki Rea jest w Portimao niepokonany.
Choć początek sezonu zdominował Alvaro Bautista, który wygrał jedenaście wyścigów z rzędu, to Rea zachował zimną krew. Ostatnia fatalna seria Hiszpana i bardzo dobra forma Brytyjczyka sprawiła, że lider Kawasaki objął prowadzenie w punktacji, a jego przewaga wynosi 81 oczek. Do końca sezonu pozostały cztery rundy.
- Jestem podekscytowany, że wracamy do ścigania - powiedział Rea. - Minęło wiele czasu od ostatnich wyścigów w WSBK i nie mogę doczekać się rywalizacji.
- Uwielbiam ten tor, a po testach mamy rozeznanie co do bazowych ustawień. Od piątku będziemy pracować krok po kroku, starając się uzyskać jak najlepszy pakiet. Potem skupimy się na kwalifikacjach, by upewnić się, że wyścig będzie udany.
- Na tor przybędzie spora grupa moich kibiców z Irlandii Północnej, więc tym bardziej nie mogę doczekać się powrotu do rywalizacji. To uczucie gdy zbliża się weekend wyścigowy jest naprawdę przyjemne - zakończył Jonathan Rea.
Jonathan Rea, Kawasaki Racing Team
Photo by: Gold and Goose / LAT Images
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.
Najciekawsze komentarze