Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska

Antoszewski sprawdzi Swifta

Jan Antoszewski, który w sobotę wywalczył tytuł wicemistrza Polski Kia Lotos Race, zdradził, że za dwa tygodnie wystartuje w ostatniej rundzie Swift Cup, by ocenić samochód i potencjał serii przed sezonem 2018.

16-latek podsumował także swoje starty za kierownicą Picanto.- Patrząc na całokształt sezonu, to daliśmy z siebie wszystko. Pojechaliśmy na 100%. Do dziś nie zgadzam się z karą z Poznania, która ostatecznie przesądziła o mistrzowskim tytule. Musimy wyciągnąć z tego wszystkiego wnioski i jeszcze dokładniej patrzeć na każdy punkt regulaminu - mówił Antoszewski.- Z każdej rundy wyciągałem coś dobrego. Uczyłem się nowych torów, nowych manewrów. Zachwyciła mnie Monza, która jest wyjątkowa. Wygrałem cztery wyścigi, ale by wygrać każdy z nich musiałem włożyć w to niezwykle dużo pracy. Najciężej było na Słowacji, gdzie walczyliśmy do ostatniego okrążenia. Ten tor jest specyficzny i ciężko tam o manewry wyprzedzania - dodał.Antoszewski przyznał także, że wykluczenie z drugiego wyścigu na Monzy wynikło z regulaminowego niedopatrzenia. Wicemistrz Polski ocenił także pracę sędziów, która w tym roku, według wielu opinii pozostawiała wiele do życzenia.- Wydaje mi się, że tak duża ilość protestów wynika z niedopatrzeń sędziów. Gdyby zwracano szczegółową uwagę na samochody podczas BK1, to nikt nie miałby możliwości składania protestów, a w przypadku niewielkich odstępstw byłaby szansa na skorygowanie sprzętu przed startem weekendu. Nikt nie zwracał uwagi na detale.- Na Monzy doszło do niedopatrzenia z naszej strony i nie możemy z tym nic zrobić. Podobną sytuację wykorzystaliśmy na Moście i sprawa jest już zakończona. Lepiej skupić się na kolejnym sezonie i rozpocząć przygotowania do niego. Na torze pokazałem swoją prędkość. Wielokrotnie zdarza się, że w danej serii mamy mistrza na torze i mistrza w klasyfikacji sezonu. Czasami tytuł przegrywa się o punkt, a czasami o dziesięć - dodał.- Za dwa tygodnie wystartujemy na Hungaroringu w ostatniej rundzie Suzuki Swift Cup. Zaliczymy cały weekend wyścigowy i zobaczymy, jak wygląda ta seria. Nie ma sensu iść do bardzo szybkich rozgrywek, gdzie nie bylibyśmy w stanie walczyć. Swift jest konstrukcją pomiędzy Kią i Renault Clio, którym startuje wielu Polaków. Jeździmy na semi slicku, a auta mają mocniejszy silnik 1,6l, lepszą trakcję oraz krótszą skrzynię biegów niż Kia. Samochody te są 10 sekund szybsze od Picanto i 10 sekund wolniejsze od Clio - zakończył.fot. KLR

Bądź częścią społeczności Motorsport.com

Dołącz do rozmowy
Poprzedni artykuł Buemi dyktuje tempo
Następny artykuł Litwinowicz przejdzie do Clio

Najciekawsze komentarze

Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Może chcesz napisać pierwszy?

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska