Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska

Mówią po Banovcach

SZYMON PIĘKOŚ: - W Banovcach zaliczyliśmy kolejny świetny weekend Górskich Samochodowych Mistrzostw Polski.

W sobotę z nieba lał się żar, za to w niedzielę mieliśmy oberwanie chmury i zagadkę oponiarską. Na przesychający asfalt założyłem rajdowego slicka i okazało się to strzałem w dziesiątkę. Czas, jaki udało się na tych oponach wykręcić zaskoczył nawet mnie. Dwa zwycięstwa w grupie A dają mi na tyle komfortową sytuację w tabeli sezonu, że postanowiłem nie startować w Sopocie i wobec odwołania zawodów w Czarnej Górze przed nami pozostał tylko wyścigowy weekend w naszej „domowej” Korczynie.KAROL KRUPA: - Słowackie zawody mają dla mnie słodko – gorzki smak, a jest to głównie spowodowane awarią półosi, która przydarzyła się podczas sobotniego pierwszego podjazdu wyścigowego. Strata przez to poniesiona była już nie do odrobienia i ciężko było marzyć nawet o podium w grupie N. Za to w niedzielę, za wyjątkiem zamieszania z pogodą, wszystko poszło po naszej myśli i udało się pewnie zwyciężyć w „ence”, notując przy tym wysoką pozycję w klasyfikacji generalnej. Podobnie jak Szymon nie wystąpię w sopockich rundach GSMP, ale w ramach odskoczni od wyścigów już w piątek weźmiemy udział w Rajdzie Rzeszowskim jako jeden z samochodów funkcyjnych.TOMASZ FLIŚNIK: - Wyścig w Banovcach to kolejna impreza, na którą wróciłem po latach przerwy. Mimo, że miałem tutaj swoje przygody to jednak bardzo dobrze się tutaj czuje. Świetna, zróżnicowana trasa, a do tego świetna organizacja i atmosfera – to mnie na te słowackie zawody zawsze przyciąga. Po tym weekendzie powodów do pozytywnych wspomnień i powrotu będę miał jeszcze więcej. Cały weekend jechało mi się naprawdę dobrze, a samochód spisywał się świetnie, a to wszystko przekuliśmy w naprawdę solidny wynik. Dziesiąta pozycja „generalki” to dla mnie pozytywny i ważny sygnał, że przejechane kilometry przynoszą wymierne efekty. Żałuje, że w niedzielę, nie udało się przynajmniej wyrównać wyniku, ale miałem za to inne atrakcje. Pełny wyścigowy „slick” to nie był jednak najlepszy wybór na warunki, na które trafiłem w ostatnim podjeździe. W pierwszym fragmencie trasy na takiej oponie miałem sporo wrażeń. Dlatego też uważam, że dwunasty czas w tych okolicznościach to nadal dobry wynik. Z drugiej strony taki trening i doświadczenia też się przydają. Cały ten weekend uważam za bardzo pozytywny i wyjechaliśmy pełni optymizmu i jeszcze bardziej zmotywowani na kolejny start. Dziękuje w imieniu Delikatesów Metro, High Tec i całego zespołu Metro Motorsport za gorący doping kibiców. Szczególnie dziękuje tym, którzy dotarli aż z Wieliczki. Mamy teraz kilka dni odpoczynku, ale myślami jestem już na zawodach w Sopocie. Do zobaczenia na trasie, już wkrótce.WALDEMAR KLUZA: - Poziom adrenaliny w ten weekend sięgnął zenitu. Mimo, że w stawce GSMP znaleźliśmy się poza podium to, sama jazda dała mi ogromną frajdę. Wiedziałem, że będzie ciężko, w tej Skodzie walczyć o zwycięstwo i to potwierdziły pierwsze osiągane czasy. Priorytetem na ten start było zebranie jak najwięcej punktów, w miarę możliwości, jakie dawał sprzęt. Myślę, że w 100% wykorzystałem potencjał Fabii i wiele razy pojechałem „na granicy”. Wiedziałem, że muszę postawić wszystko na jedną kartę, a to przełożyło się na styl jazdy. Miałem przez ten weekend kilka naprawdę mocnych „momentów”, a reakcja ludzi w czasie zjazdu do parku i na serwisie to najlepsze potwierdzenie, że w Banovcach nie daliśmy sobie taryfy ulgowej. Szkoda, końcówki i loterii z oponami, bo warunki zmieniały się z minuty na minutę, a to nie dało równych szans. Różnice w punktach czołowej trójki są bardzo małe, więc walkę o tytuł zaczynamy od nowa. Michał i Szymon prezentują naprawdę niesamowite i będą wymagającymi rywalami. W Sopocie wracamy do Fabii w specyfikacji Evo II, więc będziemy znacznie lepiej przygotowani, żeby stawić im czoła. Dziękuje ROWE Motor Oil, Stalco, Jania Construction, GT-Bergmann, AutoCzesciValdi.pl, Solne Miasto Wieliczka, Powiat Wielicki, UMA Fotografia, Buchti.pl Promotion i Wam wszystkim za wsparcie w Banovcach. Już za kilka dni stajemy do walki na trasie w Sopocie, a to będą dla nas kluczowe dwa dni. Bądźcie z nami i trzymajcie kciuki!KONRAD BIELA: - To niewiarygodne, jak przebiega dla nas ten sezon. Decydując się, pod koniec tamtego roku, na przesiadkę do Clio Sport i klasy E1-2000 nigdy nawet nie pomyślałem, że tak się to wszystko ułoży. Za nami dopiero 7. i 8. runda, a my możemy już świętować. Doceniam to tym bardziej, że żadne z tych zwycięstw, a szczególnie te ze Słowacjji, nie przyszło łatwo, a miałem naprzeciw siebie tak wymagających kierowców. Nie dokonałbym tego wszystkiego gdyby nie doskonały samochód i świetny zespół, który mógł liczyć na mocne wsparcie bardzo zaangażowanych partnerów. Dobrze było tu wrócić i wspinać się na szczyt Jankov Vrsok za kierownicą Clio. Po raz drugi z rzędu podwójnie wygraliśmy w Banovcach swoją klasę, ale tegoroczny rezultat ma szczególny smak. Dziękuje Kotelnica Białczańska, Firma Budowlana Hebda, Terma Bania, Energo Star systemy elektryczne i energetyczne, BielaPlast, Domalik folie samochodowe, Hotel Bania, Gmina Szaflary Serce Podhala, TVP 3 Kraków, Pinscher, Piotr Materniak Motorsport, Budmax, Professional Detaling Zakopane, Pralnia Białka, Lis Car, Podhale24.pl, Buchti.pl Promotion, AMS Race & Rally Car Service oraz STRAMA PALIWA Stacja i Myjnia Samochodowa z Szaflar, tak samo, jak wszystkim, którzy mnie wspierali i trzymali kciuki – ten sukces to nasz wspólny wysiłek!MARCIN WRONA: - Wyścig w Banovcach jest dosyć specyficzny. Bardzo śliski asfalt podczas deszczu tylko podnosi adrenalinę gdy pędzi się wysokimi prędkościami przez las. Podczas całego weekendu udało się uzyskiwać dobre czasy z bezpiecznym zapasem nad moimi konkurentami, więc nie podejmowałem zbędnego ryzyka. Jestem zadowolony, że udało się wygrać bez większych przygód. Ostatni wyścig jaki pojedziemy to Wyścig Górski w Korczynie, gdzie rozważą się losu tytułu mistrzowskiego. Dziękuję sponsorom za wsparcie oraz licznym fanom za kibicowanie na trasie!MICHAŁ RATAJCZYK:  - Przez cały weekend w Słowacji panowały zmienne warunki i to one były jednym z głównych aktorów. W grupie Open jechaliśmy z bardzo niskim numerem startowym, nasi rywale wyjeżdżali na trasę dużo później, a warunki i uzyskiwane czasy cały czas się poprawiały. Z tego względu musiałem znaleźć jeszcze dodatkowe ułamki sekund, co się udało. Mamy za sobą fantastyczną rywalizację, ogromne doświadczenie i bezawaryjne przejazdy. Jestem dumny i wdzięczny naszemu zespołowi 7motorsport za przygotowanie genialnego samochodu. Już zaczynamy odliczanie do Grand Prix Sopot-Gdynia.

Bądź częścią społeczności Motorsport.com

Dołącz do rozmowy
Poprzedni artykuł Liderzy bez paliwa
Następny artykuł Tokar: Nie zamierzam odpuszczać

Najciekawsze komentarze

Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Może chcesz napisać pierwszy?

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska