
4 wrz 2017, 15:59
PIOTR PARYS: - To był dla wszystkich nas dość pechowy weekend – nie spodziewaliśmy się odwołania sesji kwalifikacyjnej, co jest dość rzadkim precedensem.
W piątkowych treningach skupiliśmy się na tym, by samochód prowadził się jak najlepiej, gdyż na tym torze bardzo ważne jest uczucie komfortu za kierownicą. Z tego względu nie patrzyliśmy nawet na tabelę z czasami, a tu taka niespodzianka. W sobotę opady były naprawdę mocne i rzeczywiście jazda w takich warunkach mogła być niebezpieczna. Cieszę się z tempa i walki, jaką zaprezentowałem w niedzielę. Udało się odrobić 8 pozycji w dość krótkim, liczącym 14 okrążeń wyścigu. Już dziś nie mogę doczekać się finału sezonu 2017 na egzotycznym torze w Meksyku.
Następny artykuł
Załaduj komentarze
O tym artykule
Serie | Wyścigi |
Mówią po Monzy
akcje
komentarze
Pokaz slajdów