Mówią po Prządkach

Bardzo cieszę się, że udało się pobić rekord trasy i wygrać ostatnią rundę nawet jeśli losy mistrzowskiego tytułu były już rozstrzygnięte. Nie pozostawiliśmy żadnych złudzeń. Jestem przeszczęśliwy i chyba jeszcze nie wszystko do mnie dociera. Ogromne podziękowania dla moich partnerów, sponsorów oraz zespołu Daftracing i 7motorsport za świetną pracę, pomoc i przygotowanie fantastycznego samochodu.

TOMASZ FLIŚNIK: - Można powiedzieć, że w ten weekend mieliśmy dwa różne wyścigi. Cieszy, że niezależnie od warunków, w deszczu czy na suchej nawierzchni utrzymywaliśmy dobre tempo. Z jazdy na mokrej trasie jestem szczególnie zadowolony, bo tu zrobiłem chyba największe postępy. Tegoroczna Korczyna nie pozwoliła nam się nudzić, a nie zabrakło też nerwowych momentów. Nie osiągnąłbym tego wyniku, gdyby nie perfekcyjna praca Piotrka i Wieśka. Dla mnie to mistrzostwo świata, jak w tak krótkim czasie można sobie poradzić z naprawą i wymianą skrzyni biegów. Po prostu wielkie dzięki Panowie za Korczynę i cały ten sezon. To był dla nas przede wszystkim rok powrotu do GSMP, więc zbierania nowych doświadczeń w Lancerze. Początki były trudne, ale w każdym wyścigu staraliśmy się dać z siebie 100% i mam nadzieję, że moja jazda coraz bardziej się podobała kibicom. W Korczynie w pięknym stylu pożegnaliśmy się z GSMP 2018. Już mogę potwierdzić, że widzimy się w 2019, w kolejnym sezonie za kierownicą Lancera. Wiem, że kilku kierowców planuje dołączyć do naszej klasy, więc zapowiada się naprawdę ciekawie. Wspólnie z głównym partnerem Delikatesami Metro¸ z ekipą High-Tec i Buchti.pl Promotion dziękujemy Wam za emocje tych pięciu wyścigowych miesięcy. Ja dziękuje wszystkim, którzy pomogli mi wrócić do GSMP. Osobne podziękowania należą się kibicom z Wieliczki, którzy jeździli na każde zawody i zawsze mocno mnie dopingowali!

MICHAŁ KAROLCZYK: - Podsumowując miniony weekend w Korczynie, mogę powiedzieć, że mieliśmy tam wszystko. Tak zmiennych warunków jakie zafundowała nam sobota jeszcze chyba nie doświadczyłem. Zaczęliśmy od przesychającego asfaltu po nocnych opadach, żeby już w następnym przejeździe jechać po zupełnie suchej choć dosyć chłodnej drodze, a następnie wrócić do wilgotnego asfaltu, który został zalany strugami deszczu w pierwszym przejeździe wyścigowym i zaczął pozbywać się kałuż na drugim podjeździe wyścigowym. Była to naprawdę świetna szkoła jazdy i szlifowania umiejętności szybkiego dostosowywania się do warunków na drodze. Dzień udało zakończyć się na drugim miejscu co praktycznie przypieczętowało zdobycie tytułu vice-mistrza Polski. Wystarczyło nie zrobić niczego głupiego w niedzielę. A niedziela przywitała nas bardzo przyjemną, stabilną pogodą. Jazda była prawdziwą przyjemnością, a do tego udało się stoczyć świetną walkę na dziesiąte części sekundy i ostatecznie zająć trzecie miejsce. Rundy w Korczynie sprawiły mi naprawdę dużą przyjemność i fajnie było kolejny raz pojawić się na tej wymagającej trasie. Cały sezon kończę na drugim miejscu, z czego bardzo się cieszę. Ambicje zawsze są większe, ale możliwości „kierownika” i tegorocznego sprzętu pozwoliły tylko i aż na tytuł vice-mistrza. Z tego miejsca chcę bardzo podziękować moim Partnerom: firmie Penrite, za to że mi zaufali i już drugi rok są ze mną i napędzają moją karierę, firmie KAROL, która od samego początku mnie wspiera i zawsze mogę liczyć na pomoc, firmie Szybex, która wciąż rozszerza zakres wsparcia mojej osoby, firmie ECOstand za już ładnych kilka lat pomocy oraz firmie TRS Racing za ogromne wsparcie techniczne i bardzo często bezcenne pomoc i radę. Dziękuję również firmom IDBJ za dostarczanie najlepszych części do samochodu oraz firmie Opony do Sportu za zaopatrzenie mnie w topowe ogumienie i wiele cennych rad w tym zagadnieniu. Dziękuję również wszystkim kibicom i przyjaciołom za niesamowitą energię na zawodach i za wszystkie miłe słowa. Jestem bardzo szczęśliwy, że mogłem kolejny rok pojawiać się na trasach GSMP i mam nadzieję, że zobaczymy się również za rok. Głód zwycięstw jest jeszcze większy niż dotychczas!

MARCIN WRONA: Weekend w Korczynie był dla mnie bardzo ciężki gdyż pierwszy raz w tym sezonie ścigaliśmy się w deszczowych warunkach. Niestety w pierwszy dzień nie ukończyłem zawodów z powodu mojego błędu na trasie lekko uszkadzając auto, ale dzięki dobrej pracy mojego serwisu udało się je naprawić i wystartować drugiego dnia, w który udało się wygrać. Jestem zadowolony, że po tej przygodzie potrafiłem poukładać sobie wszystko w głowie i szybkim oraz bezpiecznym tempem wygrałem ostatnią rundę sezonu 2018 tym samym zdobywając drugi w karierze tytuł Mistrza Polski. Cały sezon zaliczam do bardzo udanych choć to był rok nauki. Mimo tego udało się wygrać z ogromnym zapasem nad moimi konkurentami w klasyfikacji końcowej bo aż z przewagą 22 punktów.  Ponadto po raz drugi dostałem powołanie do kadry narodowej na Wyścig Mistrzów 2018 FIA w Gubbio we Włoszech, gdyż byłem jednym z najregularniej jeżdżących zawodników z całego cyklu GSMP w sezonie 2018. Nasza reprezentacja będzie jedną z dwudziestu, które będą rywalizować o najlepsza drużynę w Europie, ale niestety ze względu na ograniczenia finansowe najprawdopodobniej nie pojawimy się na starcie. W tym miejscu wspomnę,  iż 2 lata temu w Sternbergu  mój wynik, był najlepszy wśród Polaków i do tej pory nie został pobity. Zawodników życzę  jeszcze ,mniejszych rożni pomiędzy punktowanymi przejazdami w Pucharze narodów. Dziękuję kibicom oraz sponsorom, bez których na pewno nie byłoby mnie tu gdzie jestem: Koma, Grupa reklamowa Greemi, Marma Polskie Folie, ICF Karting, ICF Steel, abcprawojazdy.pl www.lagrotta.pl - system franczyzowy, Rzeszów - stolica innowacji oraz TVP3 Rzeszów za patronat medialny, ejedzenie.pl i 2BRally za przygotowanie samochodu.