Toyota znowu wygrywa

Buemi minął metę z przewagą 16,9 sekundy nad Kamuim Kobayashim w bliźniaczej TS050 Hybrid. Kolejne dwa miejsca przypadły Rebellionom. Gustavo Menezes wyprzedził Neela Janiego o 45 sekund.

BR1 z numerem 17 dotrzymywał tempa szwajcarskim prototypom, nim Jegor Orudżew zatrzymał się na wyjeździe z depo po ostatnim pit stopie. Ekipa SMP Racing straciła 40 sekund. Michaił Aloszyn w drugim pojeździe rosyjskiego zespołu, zwolnił trzecie miejsce po awarii na 24 okrążeniu.

Jackie Chan DC Racing ustrzelił dublet w LMP2. Ho-Pin Tung minął metę 1,9 sekundy przed Jazemanem Jaafarem. Ekipa Signatech Alpine, ukarana 75-sekundowym stop & hold za tankowanie w okresie neutralizacji, dotarła na trzeci stopień podium.

Ferrari AF Corse odniosło pierwsze zwycięstwo w GTE-Pro od Fuji 2017. Alessandro Pier Guidi, którego zmiennikiem był James Calado, finiszował 14 sekund przed Porsche Gianmarii Bruniego. 12 minut przed końcem Harry Tincknell wyprzedził na Stowe Michaela Christensena, ratując podium dla Forda. W egzemplarzu z numerem 66 wymieniono drzwi, co kosztowało Oliviera Pla i Stefana Mücke ponad 3 minuty.

75-sekundowe kary dla TF Sport i Project 1 w ostatniej godzinie wyścigu zapewniły sukces w GTE-Am ekipie Dempsey-Proton Racing. Za kierownicą Porsche zmieniali się Christian Ried, Julian Andlauer i Matt Campbell.