Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska

Wypowiedzi przed Poznaniem

MACIEJ GARSTECKI: - Jak zwykle spróbujemy powalczyć o zwycięstwo w klasie i mam nadzieję, że naszą małą, szybką Pandą wbijemy się w dziesiątkę generalki.

Jak pokazała poprzednia runda, w deszczu mamy wieksze szanse i nie ukrywam, że mocno liczę na deszcz. Co do naszej dalszej części sezonu to nadal nie mamy żadnych konkretów. Na pewno pojedziemy jeszcze raz w Poznaniu, ale pozostałe wyjazdy stoją pod znakiem zapytania. Myślę, że wiele zależy od tego, jak pojedziemy tę eliminację. Póki co, skupiamy się na tej rundzie, by nie oddać pierwszego miejsca w klasie, bo to jest dla naszego zespołu najważniejsze.

ARTUR CZYŻ: - Startujemy jako liderzy klasy, jesteśmy dość wysoko w generalce i do tej rundy jesteśmy doskonale przygotowani. Chcemy wygrać klasę, chcielibyśmy również pojechać na tyle szybko, żeby przywieźć jakieś punkty w generalce. Plan ambitny, więc musimy cisnąć od samego początku. Bardzo by nam pomógł deszcz, ponieważ wtedy mamy szanse powalczyć z dużo mocniejszymi samochodami. Pogoda jest zmienna. Dziś dwukrotnie postraszyło nas deszczem. Co będzie jutro? Tego nie wiem, ale z pewnością to będą bardzo ciekawe zawody.

TEODOR MYSZKOWSKI: - Od poprzedniej eliminacji minęło prawie dwa miesiące, a od tamtej pory nic nie testowaliśmy. Zdaję sobie sprawę, że na pierwszych okrążeniach z pewnością będziemy się przyzwyczajać do Porsche, ale Tor Poznań znam doskonale, zawsze świetnie się na nim czuję i jak zwykle jestem optymistą przed zbliżającym się startem. W aktualnej punktacji zajmujemy trzecie miejsce i myślę, że jest to dobra pozycja wyjściowa na resztę sezonu. Wiadomo, obaj ze Stefanem damy z siebie wszystko, ale jak zawsze priorytetem dla nas jest meta, ponieważ liczą się punkty do klasyfikacji sezonu. Myślę, że to będzie dobry weekend dla naszego zespołu.

STEFAN BILIŃSKI:  - Myślę, że źle jest ułożony kalendarz, bo między pierwszą, a drugą rundą są dwa miesiące przerwy, a trzecia eliminacja jest niespełna dwa tygodnie później. To nie jest dobre dla zespołów, ale co zrobić - tak widać musi być. Co do samego startu mam nadzieję, że nie będzie takiego deszczu jak na poprzedniej rundzie. Wtedy cały weekend lało jak z cebra i ogólnie było szaro i ponuro. Wszyscy siedzieli w namiotach, było mało kibiców i ogólnie zawody troszeczkę straciły na widowiskowości. Chciałbym, by to był piękny słoneczny weekend, ponieważ wtedy z pewnością będziemy mieć więcej energii do walki!

Start zespołu możliwy jest dzięki firmom: TEO MOTORS, BAQ Badanie Analityczne Jakości, INTERMARCHE, FORCH.

BARTEK KNAST: - Długo czekaliśmy na możliwość taniego ścigania i w końcu, choć daleka od wstępnych wyobrażeń, taka możliwość się pojawiła. Zebrało się więc kilka osób, m.in. z Poznania, zrobiliśmy licencję i z KJS-owych placów wjechaliśmy na tor. Tu szybko okazało się, jak wiele nauki i pokory nas czeka - ja przynajmniej znam doskonale swoje miejsce w szeregu, ale dzięki temu wiem, że jest co szlifować. Dzisiejszy trening był dla mnie pierwszym, po poprzedniej eliminacji WPP - niestety, postępów nie zanotowano. Wręcz przeciwnie, ale wszyscy zgodnie winą obarczyliśmy pogodę. Cieszę się, że przed startem będzie jeszcze możliwość krótkiego treningu, bo tego najbardziej mi potrzeba - oby warunki pogodowe były mniej uciążliwe. Liczę, że podczas wyścigu będę znowu świetnie się bawił i zdobywał kolejne doświadczenia. Adrenalina da nam w sobotę znać o sobie, a poczytać o efektach jej działania, będzie można na stronie www.wyscigowypuchar.pl. Do zobaczenia!

Fot. Agnieszka Kujawa

KAROLINA LAMPEL-CZAPKA: - Pierwszy raz od kiedy startuję - w kartingu i wyścigach samochodowych, czyli od 12 lat - jedziemy na zawody bez szefa teamu, mojego taty Mariana Czapki. Myślę, że damy radę, ale na pewno będzie go nam bardzo brakowało. To główny mózg i logistyk zespołu, więc przed wyjazdem sprawdzamy różne rzeczy, którymi normalnie się nie zajmujemy. Obowiązki taty przejmie w Poznaniu mój mąż, Maciek. Postaramy się nie przynieść tacie wstydu!
Po długiej przerwie wracam na polski tor, będę się ścigać z polskimi zawodnikami. Są z nimi większe lub mniejsze potyczki. Frekwencja czasem jest u nas taka, jaka jest. Wiadomo, że za granicą poprzeczka wisi wyżej, ale bardzo lubię tu się ścigać, w końcu jestem u siebie w domu. Cel to dowieźć jak najwięcej punktów, choć pojadę bardzo ostrożnie, o ile przystoi tak mówić kierowcy wyścigowemu. Podejdziemy do startu taktycznie, żeby nie było żadnych problemów. W DSMP istnieje szansa na super wynik. Bardzo dobrze jeździ mi się z Mateuszem. Mamy troszeczkę niedosyt po ostatnim Poznaniu. Liczę, że tym razem nie będzie żadnych problemów i przyjdzie wynik, na który pracujemy od lat.
Pogoda jest dla mnie obojętna - byle za szybko się nie zmieniała! W Poznaniu na wyścigach samochodowych było dotąd zawsze sucho, świeciło słońce, ale ostatnio trafił się wyjątek i mieliśmy ulewę. Nie możemy już mówić, że w Poznaniu nigdy nie pada deszcz!

MATEUSZ LISOWSKI: - Przede mną pierwszy start po dłuższej przerwie - okres wakacyjny przepracowałem jednak solidnie, ćwicząc swoją wydolność. Czeka mnie teraz sporo występów i dobra kondycja będzie bardzo potrzebna. Na początek Poznań. Liczę, że z Karoliną utrzemy nosa Porsche i Ferrari. Mam tylko nadzieję, że samochód nie zawiedzie. Będzie jednak ze mną Jiri Lipina, a jego wskazówki co do przygotowania samochodu mogą być bardzo cenne. Jest to niesamowita osoba z ogromną wyścigową wiedzą i nie mam co się obawiać. Cieszę, się, że na początek tego wyścigowego miesiąca mam zawody w Polsce, bowiem będę mógł spokojnie wejść w wyścigowy rytm. Do zobaczenia w Poznaniu!

PIOTR BANY: - Dopiero wróciłem z Litwy, a już pakujemy Alfę do Poznania. Cały tydzień poświęciłem na przygotowanie wozu. Na szczęście na Litwie Alfa spisała sie wyśmienicie - poza rutynową wymianą klocków i tankowaniem nic nie trzeba było przy niej robić. Dystans wyścigu to jak u nas trzy eliminacje DSMP a z treningami cztery, więc meta była dla mnie ogromnym sukcesem, a wynik tylko jego ukoronowaniem. Ponieważ wóz wrócił niemal nietknięty, miałem czas na kolejne modyfikacje. Alfa dostała parę dodatkowych koni. Nadal pracujemy nad prowadzeniem i wyważeniem wozu. Myślimy realnie i nie zasadzamy się na wygranie klasy itp. Interesuje nas meta, oczywiście na jak najwyższym miejscu

Fot. banymotorsport.pl

SEBASTIAN KOŁAKOWSKI: - Alfa dopiero wróciła z Litwy, gdzie spisała się całkiem dobrze. Nie było jednak czasu potrenować na prawdziwym torze i niestety, nadal nie będzie na to czasu, bowiem auto trzeba przejrzeć. Konkurencja jest bardzo mocna i jeżeli nie będzie padało jak ostatnio, to szanse na pudło są małe, ale nie niemożliwe. Będziemy się starali wykorzystać dwa treningi przed wyścigiem i czasówkę, aby dograć wszystko, może w ostatniej chwili, ale dokładnie. Mam nadzieje, że nie ma nigdzie żadnych osłabień materiału, czy to w silniku, czy na przeniesieniu napędu, których Piotrek nie zdąży wyeliminować, a które mogłyby zaowocować awarią w trakcie wyścigu. Z jednej strony chciałbym, aby padało, a z drugiej poupalałbym pełnym ogniem na suchym, aby zobaczyć wreszcie, jakie możliwości ma nasz nowy diesel. Nie nastawiam się na zwycięstwo, ale walczyć będę przez cały wyścig tak, jakbym jechał w sprincie. W tak mocnej obsadzie trzecie miejsce powinno mnie satysfakcjonować i myślę, że możemy z Piotrkiem zrealizować ten cel. Niestety, nasz budżet jest w tym roku bardziej okrojony niż w zeszłym. Z uwagi na ogólny kryzys nasi sponsorzy, jakby to delikatnie powiedzieć, o mam - są przyczajeni w lekkim uśpieniu. Nasze auto potrzebuje porządnej skrzyni sekwencyjnej, aby mogło walczyć o Mistrza Polski. Taka kosztuje około 15 tys. euro i w tym sezonie raczej do jej kupna nie dojdzie. Jednak zostaliśmy zaproszeni do nowego teamu, więc może będzie lepiej, ale na ten temat nie jestem upoważniony do rozmowy, no i nie chcę zapeszać.

BARTOSZ RYBIENIK: - W ten weekend pojadę swój pierwszy wyścig w życiu, więc przede wszystkim jestem ciekaw, jak będzie i jaka to frajda. Budżet zmusił mnie do szukania rozwiązań innych niż rajdy, a Wyścigowy Puchar Polski to chyba w tej chwili najtańsza możliwość licencjonowanego ścigania. Sam nie wiem co o tym myśleć, zastanawiam się, jak się zachowam na drodze drzwi w drzwi z kilkoma innymi konkurentami - to w rajdach sytuacja właściwie niespotykana. Samochód pół roku się nie ścigał, kierowca też - dużo niewiadomych. Jadę swoją N-ką, którą ścigałem się w N0, nie jestem też zbyt dobrze przygotowany oponiarsko, jednak myślę pozytywnie. Całe zawody będę pod jednym dachem z chłopakami z Bany Motorsport, którzy mają mnóstwo wyścigowego doświadczenia. Z tego doświadczenia, mam nadzieję, będę mógł skorzystać. Poza tym przez ten czas od ostatniego rajdu nabrałem ogromnego głodu jazdy, ścigania, adrenaliny i miejsca na pudle.
Mój start wspiera Hurtownia Narzędzi WIMA Spj z Warszawy, sklep internetowy TaniWarsztat.pl oraz ProgressEnergy - Naturalna Energia.

ADAM GŁADYSZ: - Podjęliśmy decyzję, że w tym roku już nie wystartujemy więcej w sprincie i skupimy się wyłącznie na długim dystansie. Zostały nam więc jeszcze cztery wyścigi: teraz w Poznaniu, później Most, znowu Poznań i ostatnia runda w Brnie. Jesteśmy jak zawsze dobrze przygotowani i bardzo bojowo nastawieni. Jedziemy po zwycięstwo w klasie i jak najwyższe miejsce w generalce. Jeśli chodzi o dalszą część sezonu, to jestem teraz w trakcie rozmów z teamami w sprawie startu pod koniec sezonu w jednej eliminacji SEAT Leon Supercopa. Może uda się jeszcze we wrześniu, a jeśli nie, to w październiku. Jak już mówiłem wcześniej, wiążę duże nadzieje z przyszłym sezonem, w którym chciałbym startować tylko za granicą. W tym roku celem jest wygrana w długim dystansie. Tak jak i my, druga załoga Volkswagen Racing Polska jedzie do Poznania odpowiednio przygotowana. Piotr, Adam i Tomasz Nowaccy wystartują razem w wyścigu trzygodzinnym i liczymy na to, że wywalczą w tegorocznym cyklu tytuł Mistrzów Polski w swojej kategorii.

MARCIN GŁADYSZ: - Ze względu na niską frekwencję i małe zainteresowanie zrezygnowaliśmy ze startów w sprincie. Co prawda, kierowcy biorący w nim udział są szybcy, ale fakt, że jest ich tak niewielu, nie daje satysfakcji z ewentualnej wygranej. Koncentrujemy się więc na długim dystansie. Jesteśmy przygotowani i mierzymy wysoko. Jetta jest nam dobrze znanym samochodem i przygotowana przez Volkswagen Racing Polska spisuje się rewelacyjnie. Po I rundzie DSMP jesteśmy na piątym miejscu w klasyfikacji generalnej, a w klasie na pierwszym. Myślę, że to dobry punkt wyjścia do satysfakcjonującego wyniku. Oczywiście, najistotniejszym elementem jest osiągnięcie mety, ponieważ liczą się punkty ze wszystkich eliminacji. Myślę, że na naszych wyścigach są za długie przerwy. Poprzednie zawody były pod koniec maja, więc odstęp między nimi a Poznaniem wyniósł prawie dwa miesiące. Zdecydowanie za długo. Bardzo dobrze znamy samochód i tor Poznań, na którym ścigamy się od ponad 10 lat. Nie ma on dla nas już żadnych tajemnic i całą strategię, razem ze zmianami i szybkim tankowaniem, mamy w 100% opracowaną. Jedziemy walczyć o jak najwyższe miejsce w generalce”i bronić prowadzenia w klasie.

ADAM NOWACKI: - Już za kilka dni kolejna eliminacja DSMP - co tu dużo mówić, po prostu nie mogę się jej doczekać! Pięć eliminacji na sezon to dla mnie stanowczo za mało. Czuję ogromny głód ścigania się za kierownicą VW Golfa zespołu VW Racing Polska. Co prawda, zrobiłem około 80 kółek na Hockenheim przy okazji czerwcowej eliminacji cee'd Cup, ale to zupełnie inne auto i inny styl prowadzenia. Niedosyt treningów jest ogromny, lecz to absolutnie nie znaczy, że zamierzamy odpuścić. Cel jest jeden - pierwsze miejsce w klasie.

TOMASZ NOWACKI: - Po ostatniej przygodzie w Poznaniu mamy niestety wiele do odrobienia, ale jestem pozytywnie nastawiony. Wierze, że uda nam się odrobić straty. Uważam, że Golf VI jest w stanie zwyciężać, zakładając, że nie wystąpią żadne niespodzianki techniczne. Mieliśmy trochę problemów zarówno z komputerem, jak i ze skrzynią biegów, ale mam nadzieję, że zostały już rozwiązane. Nie mogę się doczekać tego weekendu i jestem gotów podjąć walkę z najlepszymi. Liczę, że tym razem wszystko pójdzie zgodnie z planem. Mamy szanse na wysokie pozycje i postaramy się jej nie zmarnować.

PIOTR NOWACKI: - W Poznaniu wystartujemy prototypem wyścigowego Golfa VI i liczymy na dobry wynik. Tym razem użyjemy co prawda sprawdzonego w bojach silnika z „piątki”, ale samochód jest tak bardzo dobrze przygotowany trakcyjnie, że nie powinno to stanowić problemu. Na ostatniej eliminacji mieliśmy pecha ulegając wypadkowi, który pozbawił nas zwycięstwa w klasie. To duża strata, szczególnie z uwagi na to, że w tym roku nie odrzuca się z ogólnej punktacji najmniej udanego wyścigu. Będzie zatem bardzo trudno odrabiać straty. W WSMP na razie nie mam zbyt wielkiej straty do dwójki zawodników znajdujących się przede mną, ale zdaję sobie sprawę, że to ja muszę gonić. Zatem o żadnym pechu już nie może być mowy.

Adam Kornacki

ADAM KORNACKI: - Zdecydowanie jedziemy po to, żeby dobrze się bawić, a przy okazji uzbierać jak najwięcej punktów. Mam nadzieję, że pogoda nie będzie płatała takich figli, jak podczas poprzedniej rundy rozegranej w Poznaniu, która rozpoczęła się bardzo dramatycznie, ale skończyła szczęśliwie. W tym momencie startuję jako lider Długodystansowych Mistrzostw Polski. Po pierwszej eliminacji zmienił się nieco skład mojej załogi: Arnolda zastąpił Robert Lukas, z którym najprawdopodobniej będę jeździł do końca sezonu. Musze powiedzieć, że ogromnie się cieszę, że wybór padł właśnie na Roberta. Pierwsza runda była taką trochę rozgrzewką, którą udało się wygrać, więc jedziemy do Poznania jako liderzy klasyfikacji DSMP i będziemy się oczywiście starali wygrać. Skład zawodów nie jest zbyt imponujący, ponieważ nie ma żadnych imprez łączonych, pucharów, gości z zagranicy - tym bardziej cieszę się, że mam szansę przez kolejny sezon startować w tak profesjonalnym zespole z tak znakomitymi sponsorami - otoMoto.pl i TVN TURBO. Przed nami jeszcze wyścig w czeskim Moście, a potem ponownie Poznań i na koniec Brno, więc na pewno tam będzie się dużo działo. Teraz ważne jest przede wszystkim to, żeby dobrze pojechać. Sprinty zawsze traktuję treningowo, ponieważ jadę starszym samochodem, wersją 996. Postaram się jednak pojechać tak, żeby napsuć krwi moim rywalom. Zapraszam wszystkich serdecznie na rundę w Poznaniu, a także do odwiedzenia mojej strony internetowej (www.adamkornacki.pl), która ruszy 6 sierpnia.

ROBERT LUKAS: - Cieszę się, że wystartuję w jednej załodze z Adamem. Liczę na zespołowy sukces Lukas Motorsport w kolejnej rundzie DSMP w postaci dwóch pierwszych miejsc na podium, które potwierdziłyby profesjonalne przygotowanie teamu do tegorocznych startów.

Bądź częścią społeczności Motorsport.com

Dołącz do rozmowy
Poprzedni artykuł Weekend marzeń Baguette'a
Następny artykuł Dublet Bianchiego

Najciekawsze komentarze

Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Może chcesz napisać pierwszy?

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska