Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska

Uderzenie od Doska

- Pierwszy wyścig finałowej rundy Skoda Octavia Cup przyniósł wiele emocji i to nie do końca tych sportowych - mówi Mateusz Lisowski, nowy mistrz SOC.

- Dostałem bardzo mocne uderzenie od Frantiska Doska, który po wyścigu tłumaczył się, że to nie było celowe. Rywal jednak ewidentnie nie skręcił i po prostu postanowił mnie wziąć na celownik i wykluczyć z rywalizacji. Udało mi się utrzymać na torze, choć trochę jestem obolały po tym uderzeniu. Po restarcie wszystko już przebiegało spokojnie. Na początku Fulin trochę mi odjechał, jednak w drugiej fazie zacząłem się zbliżać. Postanowiłem pojechać jednak zespołowo i ukończyłem zmagania na trzecim miejscu. W drugim wyścigu wygrałem.

To jest coś pięknego zwyciężyć w swoim ostatnim wyścigu w SOC. Jest to dla mnie najważniejszy wygrany wyścig w całej karierze. Zwycięstwo w całym pucharze dedykuję tacie, mojemu menedżerowi Jiriemu Lipinie, moim największym fanom, czyli Januszowi i Michałowi Walczakom. Wielkie słowa podziękowania należą się polskim kibicom, którzy przyjechali dla mnie na te zawody. Bardzo dziękuję! Dość niespodziewanie dostałem propozycję testów od Petra Fulina i w tym tygodniu będziemy trenowali w Seatach Supercopa na torze Hockenheim.

- W Brnie było widać, że nie jestem wjeżdzony w to auto - powiedział Adam Nowacki po debiucie w SOK. - Popełniałem póki co, jeszcze za dużo błędów, a tor w Brnie nie jest łatwym obiektem. Cieszy mnie fakt, że potrafiłem pojechać szybkie czasy okrążeń. Na pewno przydałyby się jakieś testy. Puchar Skody Octavii, jeśli dojdzie do skutku i będzie rozgrywany na kilku torach, jest z pewnością jakąś opcją dla nas. Przyznam szczerze, że to co działo się w pierwszym biegu, przeszło wszelkie wyobrażenia. Przynajmniej dwa samochody zakończyły w Brnie swój żywot. Na szczęście zamach na Lisowskiego nie udał się i mój kolega z teamu przed restartem miał już tytuł w kieszeni. Gratuluję Mateuszowi tytułu, bo naprawdę jechał w tym sezonie niesamowicie. Mój wynik w pierwszym wyścigu mógł być zdecydowanie lepszy. Niestety, dostałem uderzenie i przestawiła się geometria. W drugim wyścigu nie wyszedł mi start, straciłem kilka pozycji już przed pierwszym zakrętem i było dla mnie po zawodach. Impreza ta była dla mnie nowym doświadczeniem i szansą na lepsze poznanie toru przed finałową rundą DSMP w Brnie.

Mateusz Lisowski

Mateusz Lisowski

Bądź częścią społeczności Motorsport.com

Dołącz do rozmowy
Poprzedni artykuł Udany weekend w Magny-Cours
Następny artykuł Wypowiedzi po Załużu

Najciekawsze komentarze

Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Może chcesz napisać pierwszy?

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska