Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska

Wystartować z Natalią i Maciejem

Zamieszczamy wywiad z aktualnym liderem WSMP w klasie 3500 - Adamem Gładyszem.

Zawodnik z Tarnowa opowiada w nim między innymi o swoich szansach w walce o tegoroczny tytuł Mistrza Polski, przygotowaniach do startu w 24-godzinnym wyścigu w Dubaju oraz o swojej pracy w sekcji kartingowej.

- Adam, przed tobą druga część sezonu po wakacyjnej przerwie. Aktualnie prowadzisz w swojej klasie, a w miesiącach od lipca do października czekają Ciebie bardzo ważne starty. Jak nastawienie?
- Nastawienie mam bardzo dobre, bojowe jak zawsze. Mam nadzieję, że zajmowaną teraz pozycję uda mi się utrzymać do końca sezonu. Przynajmniej się postaram. Przy okazji przygotowujemy się do moich występów za granicą, w tym także do tego w Dubaju, gdzie odbędzie się 24-godzinny wyścig. Oczywiście w tegorocznym cyklu WSMP i DSMP zamierzam walczyć o każdy punkt i pozycję. Bardzo dużo myślę o swojej wyścigowej przyszłości i robię wszystko co w mojej mocy, by się rozwijać.

- Zapewne celem głównym są starty w europejskim pucharze SEAT Leon Eurocup?
- Trudno powiedzieć czy pojadę w Eurocupie, czy może w jakiejś innej serii. Na pewno to nie będzie Polska.

- Twoje dotychczasowe starty, tegoroczne i zeszłoroczne, zarówno w DSMP, jak i WSMP pokazują, że w polskich mistrzostwach przede wszystkim liczy się konsekwentne dojeżdżanie do mety. Co sądzisz o takiej opinii?
- Myślę, że w każdej serii wyścigowej jest to istotne, ponieważ tylko na mecie są punkty i zwycięstwo. Taki wniosek można wysnuć, przyglądając się nie tylko polskiej klasyfikacji, ale i wszystkim innym: WTCC, DTM, Formule 1 itd. Jest takie powiedzenie: zwycięzcy są na mecie i to jest jak najbardziej prawda. Dowiezienie nawet jednego punktu może czasami przesądzić o losach zawodnika pod koniec sezonu. Dwa lata temu skończyłem sezon ex aequo z Mateuszem Lisowskim. On miał jedno zwycięstwo więcej i to właśnie zadecydowało o zdobyciu przez niego tytułu Mistrza Polski.

Adam Gładysz / Fot.Tomasz Helman

- Czy twoim zdaniem, Super Puchar Polski jest sposobem na poprawienie sytuacji w polskich wyścigach? W Czechach ta forma rywalizacji sprawdza się. Liczą się w niej przede wszystkim zawodnicy wszechstronni, co przemawia na waszą korzyść. Jesteście jednym z faworytów, ponieważ dojeżdżacie zawsze na wysokich pozycjach, tak samo w sprincie, jak i w długim dystansie.
- Uważam, że to fajny pomysł. Dodaje rywalizacji dodatkowego smaczku, a nam zawodnikom motywacji. Cieszę się, że coś takiego powstało.

- Pojawiły się wiadomości o rundzie na Pannoniaring. Co o tym sądzisz? Widziałeś kiedykolwiek ten tor?
- Nie, nie widziałem go nigdy na żywo. Kiedyś oglądałem chyba jakiś wyścig na nim i widziałem też zdjęcia, ale to wszystko. Świetny pomysł, taki start na innym torze, na Węgrzech, zwłaszcza że pojawiliby się tam i kierowcy innych serii. Trochę tylko szkoda, że tak późno wpadł organizatorom do głowy, bo nie ukrywam, że w tym terminie mamy już zaplanowaną imprezę. Będziemy więc rozmawiać na temat tego, jaką decyzję podjąć: czy startować na Węgrzech, czy wystawić się na tarnowskiej „Moto Sobocie”. Myślę, że dokonamy wyboru w najbliższych dniach. Niemniej jednak uważam tę dodatkową możliwość za rewelacyjny sposób na zmierzenie się z zagranicznymi zawodnikami, podszlifowania swoich umiejętności.

- Z drugiej strony, rundy WSMP coraz bardziej oddalają się od Polski. Czy twoim zdaniem jest to dobre posunięcie? Jak doskonale wiadomo, z budżetem wielu naszych zawodników jest problem. Zapewne wielu z nich nie będzie stać na pięciokrotne starty poza Polską.

- Zgadzam się z tym, że w Polsce na pewno brakuje torów. Jeden obiekt na czterdziestomilionowy kraj to stanowczo za mało. Uważam, że powinniśmy mieć co najmniej trzy tory - to jest takie minimum - na których moglibyśmy się regularnie ścigać. Wystarczy porównać naszą sytuację z dużo mniejszymi Czechami, które posiadają dwa profesjonalne tory wyścigowe. Z jednej strony jest to bardzo fajne, że jeździmy za granicę: Hungaroring, Brno, Most - i że ścigamy się z zagranicznymi zawodnikami na wysokim poziomie, ale rzeczywiście, dla teamów czy zawodników posiadających niższy budżet jest to spore obciążenie. Często muszą oni rezygnować z tego powodu z jazdy. Dalekie eliminacje oznaczają wysokie koszty podróży, transportu, logistyki.

- Od tego sezonu macie nowych kolegów w zespole Volkswagen Racing Polska. Jak oceniasz postępy klanu Nowackich na wyścigowych torach?
- Przede wszystkim bardzo się cieszę, że są tacy ludzie jak państwo Nowaccy, którzy lubią to co robią i mają do tego dryg i predyspozycje. Bardzo dobrze nam się wszystkim współpracuje. Jestem zadowolony z tego, że są z nami w jednym teamie i że razem jeździmy na wyścigi. Są to ludzie konsekwentni i dążący do założonych celów z determinacją. Mieli w tym roku ogromnego pecha w pierwszej eliminacji DSMP, kiedy zderzyli się z Porsche i Alfą, a trzeba pamiętać, że prowadzili wtedy w klasie i stracili przez to zdarzenie wiele cennych punktów. Myślę jednak, że szybko to odrobią i poprawią wynik. Pomagamy im i muszę stwierdzić, że bardzo szybko się uczą. Adam i Tomek mają parę i myślę, że wiele sukcesów czeka na nich w przyszłości. Jeśli natomiast chodzi o Piotra, to nawet jeśli dość późno rozpoczął uczestnictwo w sporcie samochodowym, widać że ma do tego smykałkę i uczy się równie szybko, co jego synowie.

- Czy firma Volkswagen chce iść w kierunku poszerzania składu zespołu VW Racing Polska?
- Myślę, że tak, że będziemy to kontynuować i w miarę możliwości zwiększać liczbę zawodników, zwłaszcza młodych i zdolnych. Pragniemy ich gromadzić, by pod naszym okiem, z naszą doradą i pomocą rozwijali swoje talenty. Uważam, że będziemy szli w tym kierunku.

- Wspomniałeś wcześniej o Dubaju. Jak obecnie wyglądają szanse waszego startu w 24-godzinnych zmaganiach.
- Moim zdaniem, szanse są duże. Gdzieś w okolicach 80%.

- Jakim wystartowalibyście samochodem?
- Jettą i Golfem. Planujemy wystawić dwa samochody.

- Byliście na Le Mans. Podpatrzyliście jakieś ciekawe rozwiązania techniczne i strategiczne?
- W Le Mans startuje ogromna ilość różnych samochodów, ale są też Porsche czy Ferrari. Podpatrzyliśmy oczywiście kilka rozwiązań. Myślę, że kilka z nich będzie dla nas bardzo pomocne, zwłaszcza w wyścigu tego typu.

Adam Gładysz z rodziną / Fot.Tomasz Helman

- Działasz też w sekcji kartingowej. Czy planujesz może karierę menedżera, udzielającego rad i wskazówek?
- Przede wszystkim biorę pod swoje skrzydła młodych zawodników i uczę ich. Jest wiele osób, które próbują swoich sił w tym sporcie z uwagi na Roberta Kubicę i ścieżkę przez niego wytyczoną. Młodzi bardzo się tym interesują. Jeden z moim podopiecznych, Michał Zając, już startuje w Kartingowych Mistrzostwach Polski, a to dopiero jego pierwszy sezon. Jest to młody, szybki zawodnik o dużym talencie i predyspozycjach. Brał udział w kilku eliminacjach. Może nie zajął jakichś bardzo wysokich miejsc, ale jego rozwój jest bardzo obiecujący. Mam zresztą wielu takich jak on. Raz w tygodniu spotykamy się i trenujemy. Teraz mamy wakacyjną przerwę i ponownie zajęcia ruszę we wrześniu. Po zakończeniu swojej kariery w wyścigach być może pójdę właśnie w takim kierunku. Duże nadzieje wiąże ze swoimi dziećmi, córką Natalią i synem Maciejem. Liczę, że z czasem wprowadzę ich w karting i przekażę im całe swojej doświadczenie odnośnie motorsportu.

- Czy jest zatem szansa, że w przyszłości ujrzymy w wyścigach o DSMP załogę Adam, Natalia, Maciej?
Są to co prawda bardzo odległe plany, bo przecież Natalia w sierpniu skończy 4 lata, a syn skończył niedawno rok. Z pewnością byłoby to moje marzenie, wystartować w takim składzie w wyścigach.

- I tego Tobie życzę.

Rozmawiał: Tomasz Helman
 

Bądź częścią społeczności Motorsport.com

Dołącz do rozmowy
Poprzedni artykuł Faggioli pobił rekord
Następny artykuł Zepsuta skrzynia Priory

Najciekawsze komentarze

Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Może chcesz napisać pierwszy?

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska