Forsberg raz jeszcze na czele FD
Kiedy ten sezon się zaczynał, wiele osób nie było pewnych co do poczynań swoich idoli.
Z jednej strony był zeszłoroczny mistrz Michael Essa, z drugiej agresywnie goniący Daigo Saito, a z każdej innej pozostali zawodnicy, którzy nie pragnęli nic innego, aniżeli położyć swoje dłonie na najważniejszym trofeum w Ameryce Północnej.Rok 2014 był pełen wzlotów i upadków dla wszystkich kierowców. Runda w Long Beach była jedną z ciekawszych, gdyż wtedy żaden z potencjalnych kandydatów do tytułu Mistrza FD nie zajął dość wysokiego miejsca. Czyżby czasy weteranów się skończyły?Dziś już znamy odpowiedź na to pytanie: oczywiście, że nie. W kolejnych rundach Chris Forsberg, Fredric Aasbo, Vaughn Gittin Jr i Forrest Wang sumiennie zdobywali punkty. Michael Essa zgubił się w tłumie, a raczej w dymie, a Japończyk Daigo Saito podobnie jak rok wcześniej nie mógł wjeździć się na początku sezonu. Oczywiście taki stan rzeczy nie obył się bez echa pod postacią odpowiedniej kolejności w klasyfikacji generalnej. Taką koleją rzeczy w ostatniej rundzie, która miała miejsce w ten weekend na torze w Irwindale, zaledwie dwóch kierowców miało szansę na najwyższy stopień podium.Zanim jednak przejdziemy do zmagań, warto jest zatrzymać się na chwilkę przy torze Irwindale. Dla wszystkich fanów Formula Drift Irwindale Motorspeedway jest tym, czym dla polskich entuzjastów driftingu jest Tor Poznań. Choć Driftingowe Mistrzostwa Polski odchodzą powoli w niepamięć, tor w Przeźmierowie zawsze będzie dla nas mekką driftingu nad Wisłą. Podobny stan rzeczy, z tym że Formula Drift rozwija się w najlepsze, utrzymuje się za wielką wodą. Nie ma lepszego miejsca dla "Final Fight" niż własnie tor w Irwindale.Przed ostatnią rundą jedna rzecz była pewna - tytuł trafi w ręce Fredrica Aasbo, bądź Chrisa Forsberga. Kwalifikacje dały nieco światła na stan rzeczy. Najwięcej punktów na tym etapie zdobył bardzo dobrze dysponowany Forrest Wang.Nie ma się co dziwić, dlaczego Amerykanin kilkanaście godzin później spotkał się w półfinale z Daigo Saito. Wang był wygranym niezależnie od wyniku tego pojedynku. Z uwagi na to, że w tym sezonie o trzecim miejscu decydują punkty uzyskane w kwalifikacjach, już w półfinale kierowca Nissana S14A miał zagwarantowane trzecie miejsce w zawodach. Po regulaminowych dwóch przejazdach stało się jasne, że potężny silnik w Lexusie SC430 daje Daigo bardzo dużą przewagę na tak szybkiej i wymagającej trasie i to Japończyk trafił do finału.Z drugiej strony drabinki miał miejsce jeszcze ciekawszy pojedynek. Zmierzyć miał się nikt inny jak właśnie Aasbo i Forsberg. Emocje sięgały zenitu, a spektakularny pościg "norweskiego młota" zostawił Forsbergowi twardy orzech do zgryzienia. Choć kierowca Nissana 370Z próbował, nie udało mu się aż tak zbliżyć się do przeciwnika jak Aasbo. Wygrana Norwega nie oznaczała jednak jego wygranej w całym cyklu. Aby zdobyć Mistrzostwo FD Fredric musiał dodatkowo w finale pokonać Daigo Saito. W innym wypadku to Forsberg zdobyłby najważniejsze trofeum.Co ma być to będzie - i było. W pierwszym biegu Saito bardzo umiejętnie wykorzystywał moc 1200-konnego silnika 2JZ-GTE, nie odstępując Aasbo nawet na metr. W drugim biegu, kiedy to kierowcy zamienili się rolami, czarno na białym było widać kto zdobędzie więcej punktów w tym pojedynku, pod warunkiem że ukończy przejazd. Wygenerowawszy ogromny dystans Daigo nie popełnił jednak żadnego kardynalnego błędu i to właśnie on kilka chwil później odbierał trofeum za pierwsze miejsce w Final Fight. Najszczęśliwszym człowiekiem na świecie był jednak w tym momencie Chris Forsberg, który dzięki takiemu rozlokowaniu punktów między zawodników po raz drugi został Mistrzem Formula Drift. Zaraz za nim uplasował się Fredric Aasbo, a trzecie miejsce zajął Vaughn Gittin Jr. Nie przebierając w słowach i biorąc pod uwagę wkład kierowców w ten sezon - taki wynik jest jak najbardziej sprawiedliwy (choć pewnie fanki wolałyby, aby to Norweg stanął na najwyższym stopniu podium).Piotr Stokowski
fot. formulad.com
503 Service Temporarily Unavailable
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.