Creighton i Regan przed finałem JWRC w Rajdzie Akropolu mieli sporą przewagę w tabeli nad konkurentami. Choć mogli czuć się faworytami do końcowego triumfu, reguły rozgrywek - podwójnie punktowana ostatnia runda, dodatkowe ocza za wygrane oesy oraz cztery najlepsze wyniki (z pięciu rajdów) brane pod uwagę - sprawiły, że poważnymi kandydatami byli także Laurent Pellier, pilotowany przez Kevina Bronnera - oraz Diego Dominguez i Rogelio Penate.

Sytuacja Creightona i Regana skomplikowała się już na początku piątkowej części rywalizacji. Irlandczycy uszkodzili chłodnicę w swoim Fordzie Fiesta Rally3 i wycofali się z etapu. Na czele z identycznym czasem znajdowali się Pellier i Bronner oraz Dominguez i Penate.

Pierwszy oes sobotniej części okazał się pechowy dla Pelliera i Bronnera. Awaria skrzyni biegów zmusiła ich do rezygnacji z dalszej jazdy. W tej sytuacji prowadzenie przejęli Dominguez i Penate. Paragwajsko-hiszpański duet wygrał ostatecznie Rajd Akropolu.

Tytuł trafił jednak w ręce Creightona i Regana. Wystaraczające okazały się być piąta pozycja oraz cztery oesowe zwycięstwa w Grecji. Dwanaście lat po sukcesie Craiga Breena laur w JWRC ponownie trafił do Irlandii.

- To niewiarygodne, naprawdę, zwłaszcza po tym, co wydarzyło się w piątek - powiedział Creighton. - Na samochodzie mamy jednak „Never give up”. Nie poddaliśmy się, chociaż wiedzieliśmy, że szanse nie są duże.

- Staraliśmy się, a wszystko potoczyło się po naszej myśli. Trzeba jednak było pokazać dobre tempo i wygrywać oesy. To szaleństwo, gdy myśli się o tych wszystkich odcinkach w sezonie i małej różnicy, z jaką wygraliśmy Rajd Szwecji.

Nagrodą dla Creightona są cztery starty w WRC 2 w trakcie sezonu 2024 Fiestą Rally2, podstawioną przez M-Sport oraz pakiet opon Pirelli.

- Chcemy naśladować to, co robił Craig. Wiem, że byłby teraz razem z nami i wspólnie się cieszył. Wszyscy jeździmy na rajdy, by czerpać radość. To, co mu się przytrafiło, jest bardzo smutne. Cały czas o nim myślę.

Polecane video: