Horner: Wolff powinien się bardziej martwić
Christian Horner nie jest zmartwiony potencjalnym exodusem personelu z Red Bull Racing i ujawnił, że dział silnikowy w Milton Keynes zwerbował ponad dwie setki pracowników z Mercedesa.
Po tym, jak potwierdzono odejście Adriana Neweya, w trakcie weekendu w Miami pojawiły się doniesienia, że Milton Keynes opuścić może także długoletni dyrektor sportowy Jonathan Wheatley.
Toto Wolff nieustannie wygłasza komentarze o przyszłości Maxa Verstappena, a Zak Brown stwierdził na Florydzie, że w padoku krążą CV wielu pracowników Red Bull Racing.
Horner z kolei ripostował, że nie martwią go takie pogłoski i ujawnił, że Red Bull do swojego nowo powstałego działu Powertrains zwerbował w ciągu kilku miesięcy 220 pracowników Mercedesa.
- Nie martwię się jakoś specjalnie. Zawsze będzie dochodziło do wymiany pracowników między zespołami – zaznaczył Horner. - Nie wiem ilu pracowników my czy RB wzięliśmy w tym roku z McLarena. Za to jeśli chodzi o Mercedesa, 220 osób przeszło z HPP do Red Bull Powertrains.
- Skoro więc mówimy o stracie ludzi, chyba bardziej martwi 220 niż jedno czy dwa CV.
Szef RBR dodał też, że to normalne, iż Wolff i Brown starają się nakręcić temat za pośrednictwem mediów.
- To nieuniknione. Oni obaj biorą w tym udział i sporo mówią. Nie dam się jednak w to wciągnąć. Ja na miejscu Toto bardziej bym się martwił o swoje sprawy.
Źródła Motorsport.com wskazują, że nowa umowa dla Wheatleya jest już gotowa. Niedawno przedłużono też współpracę z kilkoma ważnymi pracownikami, w tym Enrico Balbo, szefem aerodynamiki, oraz Benem Waterhouse'em, odpowiedzialnym za osiągi. Długi kontrakt posiada także Pierre Wache, dyrektor techniczny.
Max Verstappen, Red Bull Racing, Helmut Marko, Consultant, Red Bull Racing, Christian Horner, Team Principal, Red Bull Racing
Autor zdjęcia: Red Bull Content Pool
Polecane video:
Oglądaj: Podsumowanie GP Miami 2024
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.