Takuma Sato zastąpi Villeneuva w 2004 roku.
Zespół BAR-Honda podał, że w przyszłym roku drugim kierowcą obok Jensona Buttona będzie Japończyk Takuma Sato.
Już dawno mówiono o tym w świecie Formuły 1, ale dopiero dzisiaj zostało to oficjalnie potwierdzone. Japończyk zastąpi Jacquesa Villeneuva, który w BARze ścigał się od 1999 roku.
Sato jeździł w zeszłym roku w zespole Jordan-Honda, ale po tym jak japoński dostawca silników skoncentrował się na współpracy tylko z zespołem BAR, Sato został kierowcą testowym tego teamu. Oto jak zareagował po ogłoszeniu jego kontraktu: „Oczywiście jestem bardzo szczęśliwy, że będę się w przyszłym roku ścigał za kierownicą bolidu BAR. Bardzo ciężko na to pracowałem przez cały rok i nie mogę się już doczekać przyszłego sezonu.” Japończyk dodał: „W tym roku wypracowałem sobie bardzo dobre stosunki z wieloma ludźmi w zespole i uważam, że w przyszłym sezonie możemy wspólnie osiągać sukcesy.”
Szef zespołu, David Richards, podziękował za dotychczasową współpracę Villeneuvowi, dodając jednak, że nadeszła właściwa pora, żeby odświeżyć skład, jeśli chodzi o kierowców. O Takumie Sato powiedział: „Wykonał dla nas świetną robotę w testach i potwierdził naszą wiarę w jego ogromny potencjał. Całkowicie wierzymy, że zasługuje na szansę przełożenia swoich naturalnych umiejętności na dobre wyniki podczas wyścigów.”
Radość Takumy Sato z otrzymania posady pełnoetatowego kierowcy Grand Prix oznacza jednocześnie trudną sytuację Jacquesa Villeneuva. W Formule 1 bowiem jest niewiele wolnych miejsc. Najlepszą ewentualnością byłoby miejsce w teamie Jaguara obok Marka Webbera, ale zespól ten może się rozglądać za kierowcą, który wniósłby ze sobą jakiś budżet. Być może Kanadyjczyk nie miałby kłopotów ze znalezieniem sponsora, pytanie tylko, czy by się na to zdecydował. Innym wyjściem mogłoby być przejście do Jordana, ale raczej też z pieniędzmi. Do Minardi Mistrz Świata z 1997 roku zapewne nie będzie chciał iść. Bardzo możliwe, że Villeneuve wróci do serii CART, w której zdobył tytuł w 1995 roku. Jego menadżer, Craig Pollock, ma tam swój zespół.
Wszystko wskazuje na to, że podczas Grand Prix Japonii po raz ostatni zobaczymy Kanadyjczyka w Formule 1. Nawet Bernie Ecclestone potwierdza, ze najprawdopodobniej tak będzie: „Zrobiłem wszystko co mogłem, żeby namówić jakiś zespół na zatrudnienie Jacquesa w przyszłym sezonie, ale prawda jest taka, że nikt go nie chce. Ciągle go uważam za świetnego ściganta, ale on potrzebuje zespołu, który dałby mu dodatkową motywację,” powiedział Bernie dla „The Sun”. Boss F1 rozmawiał też z Ferrari: „Sugerowałem nawet, żeby go wzięli do Ferrari, gdzie mógłby jeździć za darmo obok Michaela Schumachera. To jednak nie wypaliło, bo Michael chce być numerem jeden, a to oznacza, że ciągle uważa Jacquesa za potencjalne zagrożenie.”
Czas pokaże, czy umiejętności kierowcy na tyle dobrego, że Michael Schumacher się go obawia, wystarczą na pozostanie w Królowej Wyścigów – Formule 1.
(LEH)
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.