Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska

Książę zaprosił do Dubaju

Maja Moeller reprezentowała żeński zespół TW Steel - Fast&Furious Ladies Team w piątej edycji Ischgl Cart Trophy, kartingowych wyścigów ulicznych w alpejskim kurorcie.

- To była super fajna impreza, która łączy w sobie dużo sportowej rywalizacji z odprężeniem i możliwością poznania nowych, wspaniałych ludzi. Te zawody przywróciły mi frajdę z jazdy - powiedziała Maja.

- Przede wszystkim podczas weekendu w Ischgl poznałam pełno super ludzi i po ostatnich niepowodzeniach w pucharze Chevroleta cieszyłam się z jazdy i nie myślałam o tym, że zaraz może złapać mnie jakaś usterka. Przez piątek i sobotę zaliczyliśmy łącznie 10 wyścigów. Piątek to sześć 30-minutowych wyścigów, a sobota cztery dłuższe, bo godzinne. Jechałyśmy wraz z dziewczynami w zespole TW Steel - Fast&Furious Ladies Team, podzielone na dwa zespoły, zmieniając się w kartach. Jeden zespół ze mną w składzie, miał już wcześniej przygody z kartami i podczas naszych zmian starałyśmy się odrabiać straty po dziewczynach, które jechały nieco wolniej, ze względu na debiut za kierownicą małego bolidu.

Udało się nam ruszać raz z pole position, kolejnym razem z drugiego pola. Przez cały wyścig trzymałyśmy się na trzeciej pozycji, a ostatecznie sklasyfikowane zostałyśmy w pierwszej dziesiątce. Pomimo, iż tor był bardzo ciężki ze względu na uliczny charakter, to moja frajda z jeżdżenia dawno nie była tak ogromna. Jeździliśmy nawet po kostce brukowej, na której kierownica odbijała, więc i ja jestem nieźle poobijana.

Sponsorem imprezy był Red Bull, który świetnie przygotował całe zawody. Kibice, zawodnicy i sponsorzy, którzy zjechali do Ischgl, przez dwa dni emocjonujących zmagań mieli okazję dobrze się pobawić, poznać i wymienić się doświadczeniami. W austriackie Alpy przyjechał nawet 40-krotny mistrz świata w windsurfingu Bjoern Dunkerbeck. Dzięki mojej dobrej jeździe otrzymałam kilka propozycji testów, a książę z Dubaju zaprosił mnie na dwa wyścigi kartingowe do jego zespołu, które będą rozgrywane w Dubaju, oraz na jeden 24-godzinny w Paryżu. Uśmiech na mojej twarzy oraz niesamowita frajda z jazdy to wspomnienia, jakie na długo pozostaną ze mną po wizycie w Ischgl.

Fast & Furious Ladies Team

Poprzedni artykuł Mobilizacja w LRGP
Następny artykuł Silverstone leży Giermaziakowi

Najciekawsze komentarze

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska
Filtry