Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska

Deszczowy Nowy Sącz

Deszczowa pogoda w trakcie nowosądeckich zawodów enduro to już tradycja, ale w tym roku opady wyjątkowo mocno utrudniły rywalizację.

Mimo ciężkich warunków na trasie nie brakowało sportowych emocji, a zawodnicy kończyli rywalizację zmęczeni, ale zadowoleni.Zawody enduro mają być wszechstronnym sprawdzianem umiejętności motocyklistów i kierowców quadów. Przygotowana pętla miała długość 40 km i prowadziła po szutrowych drogach w okolicy Nowego Sącza, w bezpośrednim sąsiedztwie dwóch rzek: Dunajca i Popradu. Na trasie czekały na zawodników trzy próby specjalne: Cross, Extreme (niedostępna dla czterokołowców) i Enduro. Nie brakowało zjazdów, podjazdów, kamieni, ale bez wątpienia skalę trudności dyktowała woda i błoto!Kilka dni przed zawodami cieszyliśmy się ładną pogodą, niestety sobotnia ceremonia startu powitała zawodników rzęsistym deszczem. Już pierwsze próby okazały się niemałym wyzwaniem. W południe wyszło słońce i zawodnicy mieli szansę wysuszyć się trochę po rywalizacji. Mimo przeszkód wszystkim kierowcom trasa się podobała i - choć zmęczenie dało się we znaki – oceniali ją pozytywnie. Niestety, nocne opady deszczu z powrotem zmiękczyły nawierzchnię i powiększyły błotne przeszkody. W tych warunkach niedzielna rywalizacja została skrócona o jeden przejazd dla wszystkich klas. W klasyfikacji generalnej Mistrzostw Polski tyle samo punktów wywieźli z Nowego Sącza Maciej Giemza i Sebastian Krywult – po 37 oczek. Choć Maciej wygrał niemal wszystkie eliminacje tego sezonu, ciągle nie może być pewnym końcowego sukcesu. Wszystko przez system punktacji - podczas dwóch ostatnich eliminacji punkty mnożone są przez 1,5 (czyli można ich zdobyć aż 60). Maciej Giemza z Orlen Teamu tak podsumował zawody: Runda była bardzo deszczowa, woda towarzyszyła nam przez każdy kilometr trasy. Udało mi się wygrać, z czego jestem zadowolony, mam nadzieję, że bezpiecznie dokończę ten sezon. Jechałem bardzo zachowawczo, ponieważ zbliża się rajd Dakar, na który muszę być w 100 proc. gotowy, sprawny, nie mogę mieć żadnej kontuzji. Na kolejną rundę mam taki sam plan – jechać bezpiecznie, nie przewracać się i dowieźć dwa tytuły mistrza Polski do mety.Warto zaznaczyć, że Maciej Giemza korzysta z motocykla słabszej klasy E1 (do 250 ccm w przypadku jednostek 4-suwowych i o połowę mniej w silnikach 2-suwowych), z kolei Sebastian Krywult to zawodnik klasy Masters, w której startować można dowolnym motocyklem, ale kierowcy muszą mieć co najmniej 40 lat. W klasie E2/E3 pewnie wygrał Rafał Bracik, zaś wśród Juniorów Aleksander Bracik.Podobne zdanie na temat trasy mieli kierowcy quadów. Tryumfujący Damian Bień powiedział: Było bardzo dużo błota i praktycznie cały czas padał deszcz – to ciężkie warunki! W Nowym Sączu zawsze jest dużo błota, wody i… uznanych konkurentów. Na początku miałem małe problemy ze sprzętem – gasł silnik, przepalał się bezpiecznik, ale zakończyło się dobrze, odcinki przejechałem bezproblemowo.Pecha miał Paweł Nowotyński, który pierwszego dnia uderzył quadem w drzewo i uszkodził zawieszenie. Kierowcy na szczęście nic się nie stało i w niedzielnej części zawodów był drugi.Sądeckie Enduro to jednak nie tylko licencjonowani kierowcy z Mistrzostw Polski. Większą grupę stanowią zawodnicy z niższymi stopniami licencji i ci całkowicie pozbawieni sportowych uprawnień - ze względu na fragmenty trasy przebiegające po drogach publicznych w Nowym Sączu trzeba mieć prawo jazdy, ale nie jest wymagana licencja zawodnicza (bez takiej można startować w klasie Amator).Kategorię Junior Pucharu Polski wygrał Michał Gaweł, z kolei wśród motocyklistów klasy E1 tryumfował Tomasz Krawczyk. W grupie E2/E3 pucharu najlepszy okazał się Tomasz Cisek. Wśród Mastersów komplet punktów z Nowego Sącza wywiózł Jacek Roman, zaś najszybszym Amatorem okazał się Adam Podgórski. Z kolei Adrian Wojtasik to kierowca quada, który zdominował rywalizację. Tak opowiada o przebiegu wydarzeń: Jechało mi się bardzo dobrze, choć trasa była naprawdę  wymagająca, a warunki – ciężkie. Przede wszystkim, ze względu na pogodę, uważać trzeba było na brak przyczepności, oczywiście było też bardzo dużo błota. Również dojazdówka nie była łatwa –  dużo kałuż i wody. Chciałem porównywać czasy z wynikami Maksa Szulca, niestety nie ukończył on jednak zawodów. Ale reszta konkurentów też bardzo dobrze jechała i cieszę się, że udało mi się z nimi wygrać.Szczegółowe wyniki zawodów we wszystkich klasach i aktualną klasyfikację roczną znaleźć można na: www.motoresults.pl (sekcja „wyniki”, następnie „enduro”).

Bądź częścią społeczności Motorsport.com

Dołącz do rozmowy
Poprzedni artykuł Rea bliżej tytułu
Następny artykuł Vinales wygrał kwalifikacje do GP Aragonii

Najciekawsze komentarze

Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Może chcesz napisać pierwszy?

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska