Arai źle się czuje
Szutrowo-asfaltowy, 20-kilometrowy oes Santa Max zakończył pierwszą sobotnią pętlę Sibiu Rally.
Jan Kopecky wyprzedził Valentina Porcisteanu o 18,8 sekundy. Francois Delecour (+26,9) uszkodził amortyzator, przebił oponę i znalazł się na czwartym miejscu w wynikach próby, za Marco Tempestinim. Toshi Arai awansował na trzecią lokatę w rajdzie, pierwszą w Production Cup.- Na drugiej pętli będzie bardzo dziurawo - stwierdził Jan Kopecky. - Trzeci raz przejedziemy ten odcinek i przydałby się samochód na Dakar. Warunki są naprawdę okropne.- Wszystkie koła są na swoim miejscu - poinformował Vale Porcisteanu. - Staramy się zyskać jakieś miejsca. Na asfalcie uciekał tył i myślałem, że znowu przebiliśmy oponę.- Końcowa część na asfalcie była naprawdę niebezpieczna - mówił Marco Tempestini. - Na szutrze leżało dużo kamieni. Mamy ślady uderzeń na obręczach kół, ale jest OK.Francois Delecour po oesie zmieniał prawe przednie koło. - To stało się na zjeździe, na środku drogi. Mamy problem z amortyzatorem. Uszkodziliśmy przedni amortyzator i po chwili przebiliśmy oponę. Musiałem jechać ostrożnie. Straciliśmy 30 sekund.Toshi Arai źle się czuje i na dojazdówce prowadzi Imprezę Anthony McLoughlin. - Z czasami nie jest tak źle - ocenił Toshi. - Nadal źle się czuję. Wczoraj było za dużo kurzu i mam kłopoty z żołądkiem.- To był niesamowicie ciężki odcinek, z 2-3 kilometrami asfaltu - opowiadał Edwin Keleti. - W mistrzostwach Rumunii mielibyśmy dużą przewagę, gdyby rajd tak się zakończył.
Fot. ERC
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.