Przerwane Rajnochovice

Czech o 0,5 sekundy pokonał Filipa Maresa, o 2,6 sekundy Aleksieja Łukjaniuka i o 2,8 sekundy Miroslava Jakesa. Czołową siódemkę zamknęli Jan Cerny (+5,4), Nikołaj Griazin (+8,6) i Jaromir Tarabus (+10,7). Blisko 14-kilometrowy oes został przerwany po tym, jak na trasie pojawił się policyjny radiowóz. Po kilkunastu minutach wznowiono jazdy.- Starałem się atakować tak mocno jak to możliwe. Ryzyko złapania kapcia nie było tak wysokie. Nie mamy koła zapasowego, ale jest w porządku - mówił Kopecky.- To był dla mnie czyty oes. Pojechałem spokojnie i nie popełniałem błędów. Na starcie mieliśmy zimne opony. Mieliśmy pecha, ale jest w porządku - mówił Mares.- Jest jak na Monte Carlo. Mam nadzieję, że zrobimy dobrą robotę na ostatnim odcinku - komentował Łukjaniuk.- To jest szalone. Staraliśmy się atakować, ale pod koniec asfalt jest gorszy niż lód. Nic nie możesz zrobić. Nie da się zahamować - relacjonował Cerny.- Strasznie. Jest jak na lodzie. Chciałem uzyskać dobry czas, ale bez atakowania - informował Griazin.- Było w porządku. Początek jest suchy, a końcówka mokra. Nie było perfekcyjnie. Na trasie jest sporo aut. Mamy szczęście, że możemy jechać dalej - podsumował Tarabus.- Było jak na lodzie. Nie da się wyobrazić jak bardzo. Cieszymy się imprezą. Odcinki są dobre, ale trudne - mówił Sordo (+12,6).W klasyfikacji generalnej Łukjaniuk ma za sobą Kopecky'ego (+20,0), Griazina (+20,3), Sordo (+33,7) i Jakesa (+49,3).news aktualizwaony...fot. FIA ERC