Warszawski po I etapie. Czopik prowadzi!
Tomasz Czopik i Łukasz Wroński prowadzą po pierwszym etapie Rajdu Warszawskiego, ostatniej eliminacji RSMP.
Załoga jadąca Toyotą Corollą WRC skutecznie odpierała ataki drugiego duetu podróżującego także Corollą, Pawła i Tomasza Dytko i ma nad nimi ponad siedem sekund przewagi. Na trzecie miejsce awansował Zbigniew Gabryś (Mitsubishi Lancer Evo6), który jest liderem w grupie N. Z rywalizacji z powodu awarii silnika po OS 8 wycofał się Michał Sołowow. Kłopoty z autem miał także Marcin Biernacki. W jego Lancerze już na drugim kilometrze OS 7 zdefektowała turbina. W A-6 przewagę cały czas powiększa Sebastian Frycz. Drugie miejsce zajmuje Marcin Bełtowski. Temu pierwszemu wynik ten daje tytuł w Trofeum 1600. W Pucharze Peugeota prowadzi Mariusz Pelikański, który ma blisko pół minuty przewagi nad liderem klasyfikacji, Piotrem Adamusem. Trzeci jest Grzegorz Grzyb.
Jutro przed załogami jeszcze siedem odcinków specjalnych, w większośc o charakterze KJS-owym. Tylko oes na Białołęce (przejeżdżany dwa razy) ma długość ponad ośmiu kilometrów. Pozostałe próby nie mają więcej niż dwa kilometry.
Powiedzieli po I etapie:
Tomasz Czopik: „To nie był lekki dzień. Mieliśmy trochę przygód. Ze dwa razy zgasiliśmy auto. Straciliśmy też sporo czasu na inne sposoby. Mimo to prowadzimy, z czego się cieszę. Jutro nie będzie łatwo. Paweł chyba nieco lepiej ode mnie radzi sobie na kręciołkach, które czekają nas podczas drugiego etapu. My jednak zrobimy wszystko, żeby to miejsce utrzymać do mety!”
Paweł Dytko: „Dzisiejszy dzień nie zaczął się dla nas dobrze. Pękł przewód przy turbinie i auto nie miało pełnej mocy. Baliśmy się, że przegramy rajd już na pierwszej pętli. Na szczęście straty nie były ogromne i częściowo udało się je zniwelować podczas następnych przejazdów. W tej chwili tracimy do Tomka niecałe osiem sekund. To nie jest przepaść, ale zdajemy sobie sprawę z tego, że nie będzie łatwo jutro awansować na pierwsze miejsce.”
Zbigniew Gabryś: „Właściwie nie mieliśmy dziś większych przygód. Na wyjściu z jednej szykany urwałem kawałek tylnego zderzaka. Ścigaliśmy się ostro z Michałem Sołowowem, a teraz po jego wycofaniu, nasza przewaga jest już tak duża, że jutro pojedziemy spokojnie. Może trochę dla kibiców...”
Piotr Maciejewski: „Jesteśmy zadowoleni z samochodu i z osiąganych rezultatów – może nieco zaskoczeni zajmowanym miejscem, ale nie ukrywam, że po cichu liczyliśmy na jakieś niespodzianki. Na odcinkach jest bardzo dużo brudu. Ostatni oes w pętli był wręcz trudny do przejechania. Juto nie odpuszczamy. Pasują nam takie próby i będziemy chcieli pokazać się kibicom z jak najlepszej strony!”
Sebastian Frycz: „Na pierwszej pętli nie jechało nam się dobrze bo nienajlepiej dobraliśmy opony. Później już nie mieliśmy żadnych problemów. Jedziemy jednak bardzo spokojnie, pilnując miejsca i nie podejmując absolutnie żadnego ryzyka. Po awarii Jarka liczy się dla nas tylko dotarcie do mety. Nawet nie myślę o ściganiu się z enkami.”
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.