Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska

Dakar - mówią po 10 etapie

JAROSŁAW KAZBERUK: - Etap z Cordoby do La Rioja był znowu szybki i typowo rajdowy, choć mieliśmy kilka niebezpiecznych fragmentów na górzystych partiach odcinka specjalnego.

Dużo było bardzo szybkich fragmentów, a w innych miejscach jechaliśmy tak wąskimi półkami skalnymi, że nie było miejsca na jakikolwiek błąd kierowcy czy pilota.Dzisiaj ponownie prowadził Robin i sprawił się znakomicie, choć mieliśmy jedną przygodę, która zmroziła nam krew w żyłach. Na dohamowaniu przed jednym z zakrętów, nasz Unimog wyjechał poza półkę skalną. Na szczęście tuż pod nią była druga, szersza więc obyło się nawet bez zadrapania. Natychmiast ruszyliśmy dalej. Widzieliśmy jednak kilka samochodów, które nie miały takiego szczęścia i kończyły kilka metrów poniżej trasy.ROBIN SZUSTKOWSKI: - Organizatorzy przewidzieli dużo szutrów na pierwszych fragmentach OSu, ale zaplanowali również trochę wspinaczki po górach i trialu. Będzie bardzo trudno i gorąco, bo termometry już teraz pokazują 40 stopni. W kilku miejscach, w górach, tworzyły się korki i musieliśmy czekać na ciężarówki, które nie zmieściły się na wąskich półkach skalnych. Kilka ciężarówek i samochodów pomagaliśmy wyciągać. Nie daliśmy tylko rady z MAZem, który do połowy wyjechał poza półkę. Mieliśmy zbyt mało mocy.KUBA PRZYGOŃSKI: - Jechałem szybko, w chwili gdy trzeba było zahamować przed jednym z ciasnych zakrętów zorientowałem się, że praktycznie nie zwalniam przodem. Wpadłem na drut kolczasty okalający trasę. Ścięło mi przednią i boczną owiewkę. Około 20 minut walczyłem z wyciągnięciem motocykla i oczyszczeniem go z pozostałości drutu. Kiedy się w końcu udało zauważyłem wyciek cieczy z chłodnicy oleju. Musiałem zamknąć obieg i dopiero wówczas mogłem kontynuować jazdę. Cała operacja kosztowała mnie bardzo dużo czasu.JACEK CZACHOR: - Jechałem w bardzo dużym kurzu, po trasie, która nie należy do moich ulubionych. Dodatkowo przewróciłem się w rzece. Ten etap ewidentnie wpisuję na straty.

 



Marek Dąbrowski

MAREK DĄBROWSKI: - Jako cały zespół walczymy o dobry wynik Kuby. On jest teraz liderem, a ja z Jackiem stanowimy wsparcie i pomagamy na odcinkach specjalnych. Gdy się dowiedziałem o dzisiejszej przygodzie dotarło do mnie, że to najprawdopodobniej koniec walki o ścisłą czołówkę. Dzisiaj było super gorąco. Zjechaliśmy z OSu totalnie wycieńczeni.

ŁUKASZ ŁASKAWIEC: - Jechało mi się bardzo dobrze, lubię odcinki o takiej charakterystyce. Dzisiejszy etap ponownie był bardzo szybki i kamienisty, bardziej przypominał tradycyjne rajdy drogowe niż off-road. Mimo kłopotów z przeciekającym zbiornikiem paliwa udało mi się do końca kontrolować sytuację i po raz kolejny wygrać. W trakcie jazdy okazało się, że mam pęknięty zbiornik paliwa, które zaczęło wyciekać i przez to nie mogłem za bardzo skupić się na jeździe. Obserwowałem, czy quad się nie zapali. Niestety, widok płonącego quada nie jest zbyt przyjemny, miałem już raz okazję widzieć coś takiego, nie chciałabym przeżywać tego po raz drugi. Bardzo cieszę się z ponownego zwycięstwa etapowego. Dam siebie wszystko na kolejnych odcinkach.

ORLANDO TERRANOVA: - Podobał mi się dzisiejszy odcinek. Nie jechałem zbyt szybko choć wygrałem ten oes. Zależy mi na dojechaniu do mety i utrzymaniu piątego miejsca. We Fiambala nie wiemy jaka będzie nawierzchnia, ale tam zawsze wszyscy mieli problemy nawigacyjne. Tego obawiają się wszyscy.

 

NANI ROMA: - To był dobry etap. Bardzo mi się podobał. Lubię jeździć po takich odcinkach. Jechałem samotnie, nie było problemów z kurzem. Hamulce miały ciężko, ale spisały się doskonale. Pokonaliśmy odcinek bez żadnych przygód i jesteśmy na mecie.

 

STEPHANE PETERHANSEL: - Dziś nie ryzykowałem. Po tym co się stało wczoraj wzrosła nasza przewaga. Starałem się jechać bezpiecznie i oszczędzać samochód. Doszedł nas Terranova i to dobrze, bo wiedzieliśmy gdzie jesteśmy. Kiedy ktoś nas dojdzie mamy przynajmniej punkt odniesienia. Przed nami daleka droga do mety. Jutro Fiambala, trudny odcinek, nawigacja może być trudna, ale dobrze spisywaliśmy się tam w przeszłości.

GINIEL DE VILLIERS: - Moim celem było pojechać dobrze, ale nie mogłem znaleźć dobrego rytmu i wyczucia samochodu. Zobaczyliśmy Gordona na trasie, był przed nami, ale nie mogliśmy się zbliżyć na tyle aby użyć Sentinela i go wyprzedzić.



ROBBY GORDON: - Po tym co się stało wczoraj nie było powodu aby cisnąć mocno. Chcemy bezpiecznie dojechać do mety i awansować trochę jeśli się uda. Lubię argentyńskie odcinki i myślę, że jutro będziemy mieli szanse na awans. Te odcinki typu WRC były dobre dla nas, ale nie ukrywam, że dobrze czujemy się też na piaskach.

 

Joan Barreda

JOAN BARREEDA BORT: - Dzisiejszy odcinek rozpoczynał Cyril. Myślałem, że go dogonię, ale był szybki. W końcu to mi się udało i razem finiszowaliśmy. To był fajny odcinek do punktu tankowania: kamieniste, kręte drogi, jak w enduro. Dobrze się bawiliśmy. Pokazuję się każdego dnia i to dobre dla doświadczenia. Szkoda, że miałem problemy z motocyklem na początku rajdu. Kluczem do tego rajdu jest konsekwencja.

Paolo Goncalves

PAULO GONCALVES: - Byłem gotowy aby zaatakować, ale miałem problemy, aby minąć Rubena i Ivana. To był świetny dzień i przyjemny odcinek do jazdy, prawie jak enduro, z różnymi rodzajami nawierzchni.

 



Alessandro Botturi

ALESSANDRO BOTTURI: - Byłem na trzecim miejscu przez połowę odcinka specjalnego, ale trafiłem w kamień podczas pokonywania zakrętu. Straciłem równowagę i wywróciłem się.

 

 

Ruben Faria

RUBEN FARIA: - Byłoby wspaniale, gdybyśmy zajęli dwa pierwsze miejsca w Santiago. To byłby piąty Dakar dla Cyrila i trzeci w którym mu pomagam. Będziemy dalej nad tym pracowali. Spodziewam się, że do końca wszystko będzie się dobrze układało, z Cyrilem jako zwycięzcą, ponieważ to jest główny cel. Jeżeli ja będę drugi lub trzeci, będzie wspaniale.

Francisco Lopez

FRANCISCO LOPEZ: - Dzisiejszy etap w Argentynie był bardzo trudny pod kątem technicznym i wytrzymałościowym. Góry są zupełnie inne niż otwarta pustynia. Jutro Fiambala z rzekami i piachem. Myślę już o mecie w Santiago. Każdego dnia muszę finiszować tak jak dzisiaj. To były dwa trudne dni w Argentynie.




 

Poprzedni artykuł Bardzo trudne warunki
Następny artykuł Małysz utrzymał miejsce

Najciekawsze komentarze

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska
Filtry