ŁUKASZ ŁASKAWIEC: - Dzisiejszy odcinek miał zaledwie 130 kilometrów, więc w porównaniu z czasówką, którą wczoraj przygotowali dla nas organizatorzy, można nazwać go krótkim.
Było mniej wydm, na których nie czuję się zbyt dobrze, a więcej szybkich partii, więc jego charakterystyka bardzo mi odpowiadała, co od razu miało odzwierciedlenie w wynikach. Odcinek był bardzo kamienisty, do tego w powietrzu znowu unosiło się mnóstwo fesz feszu. Na niektórych fragmentach nie było nic widać, nie mogłem się też zatrzymać, bo mógłbym mieć problem z ruszeniem z miejsca. Wielu zawodników miało dziś problemy, które mnie na szczęście omijają. Quad spisuje się bardzo dobrze, a ja czuję się świetnie i jedyne na co mógłbym ponarzekać to spalony od słońca nos :) Na dzisiejszym etapie miałem drugi czas, który dał mi też awans na trzecie miejsce w rajdzie. Do zajmującego drugie miejsce, Chilijczyka Ignacio Casale, tracę nieco ponad dwie minuty, które postaram się odrobić podczas kolejnych etapów.
KUBA PRZYGOŃSKI: - Co roku czołówka Dakaru ściga się coraz bardziej zawzięcie. To maraton, a różnice w czasach zawodników są niejednokrotnie sekundowe. Nie będzie łatwo, myślę że receptą na dobry wyniki jest równa jazda i sukcesywne pięcie się w wynikach. Dzisiaj jechaliśmy sporo po kamieniach, wczoraj padał deszcz na pustynnym biwaku, jutro wkraczamy w bardzo suche miejsce. Na Dakarze musimy być gotowi praktycznie na każdy rodzaj nawierzchni.
JACEK CZACHOR: - To ciekawe, ale w mojej grupie, jadącej w okolicach dwudziestego miejsca walka jest dokładnie taka sama jak w grupie najszybszych. Na chwilę odpuścisz gaz i od razu spadasz w klasyfikacji odcinka. Wydaje mi się, że tak wyrównanego rajdu jeszcze nie było. Na etapie był bardzo stromy zjazd, w całości pokryty fesz-feszem, piach unosił się w powietrzu i oślepiał nas. Jechałem bardzo powoli omijając motocyklistów, którzy się wywrócili.
MAREK DĄBROWSKI: - Kiedy startuje się z odległych pozycji trasa staje się praktycznie nieprzejezdna. Staram się jechać jak najszybciej, ale odzywają się moje kontuzje z przeszłości. Boli mnie bark przez co mam wolniejsze tempo. Jadę jednak dla zespołu i zawsze jestem w stanie pomóc jeśli będzie działo się coś na trasie. Wynik staje się drugorzędną sprawą.
SZYMON RUTA: - Auto pracowało idealnie, niewątpliwie pomogło nam to przedrzeć się przed całą masę pojazdów startujących przed nami. Wyprzedzaliśmy w zasadzie cały czas. Trasa była ułożona pod nas, było co prawda trochę miałkiego piachu, ale były też twardsze partie na których jechaliśmy znanym nam dobrze rajdowym tempem. Jutro startujemy już ze znacznie lepszej pozycji i będziemy walczyć.
NANI ROMA: - Dziś rano czułem się dobrze. Dobrze jechaliśmy i starałem się utrzymać koncentrację przez cały odcinek, który był niesamowity. Na tą chwilę wszystko układa się dla nas dobrze.
STEPHANE PETERHANSEL: - Odcinek był krótki, ale intensywny. Szybko dogoniliśmy Chicherita, który dał się wyprzedzić dzięki sygnałom z sentinela. Potem jechaliśmy krętą drogą w górach, nieco śliską, ale przyjemną do jazdy. Na koniec był fesz-fesz, gdzie musieliśmy odnaleźć właściwą drogę. Jechałem też za Nasserem, który robił dobry ślad. Czasami było dużo kamieni, więc byliśmy ostrożni.
GINIEL DE VILLIERS: - To był dość szybki odcinek, na początku bardzo kręty. Mieliśmy drobny problem z tylnymi hamulcami. Musimy się temu przyjrzeć dzisiaj wieczorem. W każdym razie to był ładny odcinek, pięknie prowadzący wzdłuż plaży.
NASSER AL-ATTIYAH: - To nie był mocny dzień. Popełniliśmy błąd w nawigacji i zgubiliśmy się, ale ok., jesteśmy tu.
CARLOS SOUSA: - Dobrze nam poszło w bardziej technicznych i krętych partiach i odrobiliśmy trochę czasu do Pascala Thomasse. Problem był taki, że nam odjeżdżał w szybszych obszarach, korzystając z większej prędkości buggy. Jest jeszcze dużo do zrobienia, kwestia wyniku jest otwarta biorąc pod uwagę przejazd przez Atacamę.
DAVID CASTEU: - Zawsze mówiłem, że wygranie etapu to coś wspaniałego, a tym bardziej na początku rajdu, kiedy wszyscy walczą. Na koniec Dakaru można to argumentować, że inni odpoczywają lub pilnują pozycji. Dzisiejszy odcinek był jak sprint. Dobrze się czuję na tym motocyklu i naprawdę mam frajdę. Przyjechałem na Dakar, aby cieszyć się każdym momentem i każdą sekundą. Zamierzam żyć każdym dniem.
ALESSANDRO BOTTURI: - Chciałem dziś wygrać, ale okazało się, że będzie bardziej podstępnie niż to sobie wyobrażałem. Nie byłem w stanie zaatakować z powodu widoczności i fesz-feszu, ale to był dobry odcinek dla mnie.
PAULO GONCALVES: - Dzisiaj byłem naprawdę ostrożny. To był bardzo niebezpieczny odcinek. Łatwo było o wywrotkę, więc starałem się nie popełnić błędu.
JORDI VILADOMS: - Jestem naprawdę zadowolony z mojej Husqvarny. Dzisiaj był bardzo niebezpieczny odcinek i starałem się utrzymać mocne tempo. Jestem bardzo zadowolony z mojego piątego miejsca.
FRANCISCO LOPEZ: - To cudowne, kiedy widzę chilijską flagę. To mnie motywuje. To jednak nadal rajd z jego wszystkimi niebezpieczeństwami. Są bardzo szybcy zawodnicy w tym rajdzie i będzie ciężko. Będziemy wracali do Chile, ale najpierw musimy uporać się z Fiambala. Jutro będzie dość decydujący etap.
HELDER RODRIGUES: - To nie był mój najlepszy dzień, ponieważ odcinek specjalny był dla mnie zbyt krótki, ale ósme miejsce jest dobre, ponieważ jutro, podczas długiego dnia, wolę startować z dalszej pozycji. Myślę, że to dobrze, że Dakar rozpoczyna się od trudnych etapów z wydmami i piaskiem, przynajmniej dla mnie. Nie jestem zbyt zadowolony przez problemy z paliwem pierwszego dnia. Mam do odrobienia 25 min, ale to jest nic. Jeszcze długa droga w Dakarze.
OLIVIER PAIN: - Dzisiaj rano nie wiedziałem jak to się ułoży. Nie byłem zestresowany, ale nie chciałem popełnić błędu. Starałem się uniknąć wywrotki. Popełniłem drobny błąd w nawigacji na początku, ale natychmiast to naprawiłem. Nie widziałem Joana Barredy, który się zatrzymał, nie wiem czy popełnił błąd, czy miał problem. Przez większość dnia otwierałem drogę. David zaczął mnie doganiać, ale wypracowałem pewną przewagę. To był dobry odcinek, niebezpieczny na początku, było trochę nawigacji przed skalistym obszarem. Końcówka była kręta, z fajnymi drogami i było trochę fesz-feszu. To był fajny odcinek do jazdy i nadal jestem liderem.
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.