Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska

Hołek drugi po kapciu

Krzysztof Hołowczyc drugi dzień z rzędu uszkodził oponę, ale przegrał tylko z Christianem Lavieille na trzecim odcinku specjalnym Rajdu Faraonów, 333-kilometrowej próbie pomiędzy oazami Sintra i Siwa - przez "katedralne" wydmy Wielkiego Morza Piasków.

Hołek awansował na trzecie miejsce w łącznej klasyfikacji, za Lavieille'a i Patricka Sireyjola.

"Dzisiejszy dzień był dużo lepszy - powiedział Krzysztof Hołowczyc. - Rano nadal miałem silne bóle brzucha i pomyślałem, no, jak dzisiaj przejedziemy to będzie wielki sukces. Ale jednak tabletki, które dostałem przed startem, podziałały. Czułem się lepiej i przyznam się szczerze, że na tym odcinku, dużo trudniejszym niż wczoraj, znacznie pewniej zaczęliśmy podróżować.

To fantastyczne, że wybraliśmy ten rajd, który jest bardzo trudny, jeżeli chodzi o wydmy. Dzisiaj jechaliśmy ponad 300 kilometrów, cały czas po wydmach - mniejszych, większych. Niektóre były ogromne, jedne z największych, jakie widziałem. Mimo to z coraz większą swobodą zaczynam poruszać się po wydmach - i myślę, że to było bardzo ważne, jeżeli chodzi o przygotowanie do Dakaru. Bo tak na przykład, jak dosyć dobrze jedzie mi się w Maroku po kamieniach, dosyć dobrze jadę w Senegalu, to zawsze w Mauretanii był to ogromny stres i w sumie tam, gdzie dzieją się najważniejsze wydarzenia, myślę, że mieliśmy jednak straty.

Ten rajd na razie przebiega bardzo dobrze. Ważne, że samochód jest w dobrej kondycji. Nic się nie dzieje poza jakimiś drobnymi awariami w rodzaju dzisiejszego kapcia. Wierzę, że jutro na tym ciężkim odcinku Siwa - Siwa będziemy znowu mogli się ścigać - może nawet o zwycięstwo na oesie".

Dzisiejszy odcinek miał mierzyć 388 km i był najdłuższy w programie rajdu, jednak zrezygnowano z końcowej pętli z powodu kłopotów organizacyjnych. Jedna z ciężarówek, które zbierają z trasy zepsute motocykle, nie wróciła jeszcze z poprzedniego etapu.

Giacomo Vismara, trzykrotny zwycięzca Rajdu Faraonów w kategorii ciężarówek, rano piąty w generalce i lider T4, stracił 2 godziny z powodu awarii tłoka w silniku Iveco i jutro najprawdopodobniej nie stanie na starcie.

Wczorajszy triumfator etapu wśród motocyklistów, Jose Manuel Pellicer zakończył dzień w szpitalu. Startował jako pierwszy, szybko został jednak doścignięty przez Paala Andersa Ullevaalsetera, a potem nadjechała grupa z Marc'kiem Comą. Na 60 kilometrze Pellicer upadł i złamał obojczyk. Interweniował śmigłowiec medyczny.

Marca Comę, nadal prowadzącego w rajdzie z przewagą 9 minut nad Jordim Viladomsem, pokonał na oesie Francisco Lopez. Przyszła gwiazda KTM-a w Dakarze, Chilijczyk na małej Hondzie 450, przejechał trasę 53 sekundy szybciej od Comy. Viladoms miał kłopoty z układem paliwowym i stracił 4.21.

ETAP 3: Sitra - Siwa OS 333 km

SAMOCHODY

1. Christian Lavieille/Francois Borsotto (F) Nissan Navara N05 3:46.51

2. Krzysztof Hołowczyc/Jean-Marc Fortin (PL/B) Nissan Navara +6.56

3. Patrick Sireyjol/Paul Vidal (F) Bowler Wildcat 200 +20.56

4. Jerome Pelichet/Eugenie Decre (F) Bowler Wildcat 200 +37.29

5. Abou Youssef/Mahmoud Ezzeldin (ET) Buggy +41.08

6. Carlo de Gavardo/Jean Brucy (RCH/F) Chevrolet D-Max +1:28.54

7. Edmond Pelichet/Pascal Ferrany (F) Bowler Wildcat 200 +1:37.14

8. Matteo Paccani/Attilio Brevi (I) Mercedes Unimog +1:42.36 (1. T4)

9. Carole Montillet/Melanie Suchet (F) Nissan Pathfinder +1:51.51

10. Claudio Bellina/Paola Bellina/Giulio Minelli (I) DAF AV75PC +1:54.51 (2. T4)

PO ETAPIE

1. Lavieille 10:35.56, 2. Sireyjol +53.49, 3. Hołowczyc +1:01.56, 4. J. Pelichet +1:26.43, 5. Youssef +1:45.32, 6. Vismara +3:18.54, 7. Paccani +3:44.29, 8. Bellina +4:43.04, 9. Montillet +5:49.34, 10. E. Pelichet +5:56.54.

MOTOCYKLE

1. Francisco Lopez (RCH) Honda CRF 450X 3:56.03

2. Marc Coma (E) KTM 660 +53

3. Jordi Viladoms (E) KTM 660 +4.21

4. Matteo Graziani (I) KTM 690 +4.25

5. Paal Anders Ullevaalseter (N) KTM 660 +6.22

6. Oscar Polli (I) KTM 450 +14.03

7. Antonio Colombo (I) KTM 525 +18.53

8. Marco Sartori (I) KTM 660 +20.25

9. Dimas Mattos (BR) KTM 660 +20.46

10. Marcel Butuza (RO) KTM 690 +27.21

PO ETAPIE

1. Coma 11:02.42, 2. Viladoms +9.06, 3. Ullevaalseter +11.03, 4. Lopez +11.06, 5. Graziani +27.45, 6. Polli +38.21, 7. Colombo +1:14.08, 8. Mattos +1:22.52, 9. Butuza +1:23.34, 10. Sartori +1:26.37.

Poprzedni artykuł Pożegnanie Anderssona
Następny artykuł Intel Racing Tour w Krakowie

Najciekawsze komentarze

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska
Filtry