Komornicki szósty na prologu Rajdu Tunezji.
Po pierwszym etapie i widowiskowym prologu w Tulonie załoga samochodowa Orlen Team: Łukasz Komornicki i Rafał Marton (Mitsubishi Pajero), w klasyfikacji generalnej uplasowała się na szóstej pozycji.
Prolog wygrał, jadący Nissanem Pick Up, Giniel de Villiers, nieznacznie wyprzedzając kierowców Mitsubishi: Stephane Peterhansela i Miki Biassona. Polacy uzyskali na prologu łączny czas 1 min 59 s, tracąc do lidera 7,4 sekundy.
Pierwszy etap Rajdu Tunezji – Rallye Tunisie Optic 2000 – prolog w Seyne Sur Mer liczył 21 km, ale w rzeczywistości rywalizowano dziś jedynie na dystansie 1800 metrów. Szóste miejsce Łukasza Komornickiego i Rafała Martona było o tyle ważne, że to właśnie w wywalczonej dziś kolejności załoga samochodowa Orlen Team w poniedziałek przystąpi do pierwszego „prawdziwego” odcinka Rajdu Tunezji.
"Jechaliśmy bardzo spokojnie. Ważne było oczywiście miejsce, które zajmiemy, ale zastosowaliśmy taktykę jazdy spokojnej i bezpiecznej. Pojechaliśmy równo, bez zrywów, tak na 90 procent, a więc bez pokazywania tutejszym kibicom, że jesteśmy najlepsi. Na to przyjdzie – mam nadzieję – jeszcze czas. Rajd już się zaczął. Prosto z prologu musieliśmy się zameldować na promie. Za chwilę zostaniemy zaokrętowani i jutro wieczorem znajdziemy się w Tunezji. Właściwy start czeka nas dopiero w poniedziałek. - ocenił po prologu Łukasz Komornicki.
W klasyfikacji motocyklistów Marek Dąbrowski (KTM), ze stratą 4,7 sekundy, zajął dziś dziesiąte miejsce. Jacek Czachor (KTM) stracił 12,2 sekundy i był 35. Najszybszym zawodnikiem w tej kategorii okazał się dość nieoczekiwanie, jadący na Quadzie, Pascal Rochereau. Niespodzianką było zaś bardzo odległe miejsce jednego z głównych faworytów – Juana Romy. Doświadczony Hiszpan nie zaliczy prologu do udanych. Na osiemsetnym metrze odcinka przeleciał przez kierownicę swojego KTM-a. Upadek wyglądał dość dramatycznie, szczęśliwie po kilku chwilach zawodnik pozbierał się, uruchomił motocykl i ruszył w dalszą drogę.
„Dziś nie jechało mi się najlepiej, ale jest już tradycją, że rozkręcam się dopiero w Afryce. Poważne ściganie zaczyna się w Tunezji i dzisiejsza strata nie będzie miała tam praktycznie żadnego znaczenia.” – powiedział Jacek Czachor.
W prologu uczestniczyła także ciężarówka Orlen Team. Załoga Klaus Bauerle/Grzegorz Baran zajęła pierwsze miejsce w swojej kategorii!
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.