Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska

Na klasyfikację dnia będziemy musimy poczekać do rana, gdyż dopiero wtedy zakończy się drugi etap. Tymczasem spójrzmy na to, co działo się wtorkowym popołudniem. Organizatorzy przewidzieli 4 próby MT ("między taśmami") - pierwsza to stosunkowo łatwe, krótkie błoto, które większość uczestników pokonała na kołach, bez użycia wyciągarki. Po takiej lekkiej rozgrzewce zawodnicy wpadali w większe, bardziej rozległe błoto, które zatrzymało kilka ekip na dłużej. Kulminacją etapu okazał się długi, wymagający trawers, po nim zaś następowało - również trudne do pokonania - długie, rozległe błoto. Trawers okazał się dość trudny dla większości załóg. Szerokie otaśmowanie pozwalało dobierać przeróżne tory przejazdów, można było się bez kłopotu wyprzedzać. Kibice oglądali bardzo interesujące techniki pokonywania stromizny. Jedni walczyli z wyciągarkami, inni - na granicy uślizgu szukali możliwości szybkiego pokonywania trasy. Jako pierwsi z pułapki wyskoczyli Jarosław Jarzembowski i Krzysztof Gołda, chwilę później pojawił się Artur Owczarek, który wyprzedził załogę Jakub Kuśmierczak/Krzysztof Kwiatkowski. Walka ramię w ramię z konkurentami to niewielkie kłopoty w porównaniu z problemami jakie spotkały tu Dominique Trafoiera - na zjeździe pękła felga i odjechało koło. Dużo później załoga okaleczonym autem turlała się do bazy. Jedna z łotewskich załóg przegrzała silnik i ratunku szukała... czerpiąc wodę z pobliskiego jeziora. Kilka załóg z Adventure niemal w tym samym miejscu straciło zasilanie, a pamiętajmy, że to klasa z wyciągarkami elektrycznymi, które bez prądu nie pociągną.Bardzo ciekawie wyglądała końcówka etapu - czwarta próba MT. Jako pierwsi pokonują ją: Owczarek/Popławski, później Jarzębowski/Gołda i Kuśmierczak/Kwiatkowski. Ale dopiero czwarta załoga (Łukaszewski/Duhanik) zbiera spore brawa - jadą widowiskowo i skutecznie, jako pierwsi przeprawiając się na kołach. Często oglądamy długie, prawie całkowicie rozwinięte liny - nawet po 80 metrów! Z klasy Adventure jako pierwsi przeprawiają się Szwedzi, ale chyba ominęli oni całkowicie próbę na trawersie.

Magam Trophy

Magam Trophy

Magam Trophy

Poprzedni artykuł Po wtorku w Mugello
Następny artykuł Celem jest podium

Najciekawsze komentarze

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska
Filtry