Mówią po Abu Dhabi Desert Challenge
ADAM TOMICZEK: - Dobrze przejechane zawody i pierwsze punkty w Mistrzostwach Świata.
Cieszę się, że z każdym kilometrem czułem się na wydmach coraz pewniej. Pierwsze dwa odcinki jechałem asekuracyjnie i ostrożnie. Miałem świadomość, że rajdy długodystansowe rządzą się swoimi prawami i najważniejsza w wieloetapowej rywalizacji jest strategia, która pozwala krok po kroku realizować zamierzone cele. Trzeci, najdłuższy etap był dla mnie przełomowy, minął szok spowodowany wysoką temperaturą i warunkami panującymi na trasie. Odzyskałem świeżość i złapałem swój rytm. Ostatnie dwa OSy to płynne przejazdy i większa pewność na wydmach. Dzięki wsparciu Jacka Czachora i Marka Dąbrowskiego mój debiut w Abu Dhabi Desert Challenge zakończył się sukcesem. MACIEJ GIEMZA: - Dopiero w takich ekstremalnych warunkach człowiek poznaje swój organizm od nowa i uświadamia sobie, że na końcowy sukces wpływa szereg procesów, które musisz kontrolować, żeby bezpiecznie dojechać do mety. Pierwsze dwa OSy solidnie mnie doświadczyły. Mierzyłem się z trudną technicznie trasą, wysokimi temperaturami i z własnym organizmem, który nie był przyzwyczajony do takich obciążeń. Z każdym kolejnym dniem coraz lepiej rozumiałem się z motocyklem i zyskałem dużo pewności siebie. Ostatnie przejazdy były czyste i płynne, co pozwoliło zmniejszyć straty do czołówki. JACEK CZACHOR: - Plan założony przed startem został zrealizowany w stu procentach. Zawodnicy bezpiecznie dojechali do mety i zdobyli punkty w klasyfikacji juniorów. Po ciężkim początku rajdu, odbudowali się i pewnie przejechali kolejne etapy. To dobry prognostyk na przyszłość i sygnał dla nas, że w tych młodych zawodnikach jest duży potencjał. Doświadczenie zdobyte na wydmach to ważny element rozwoju każdego zawodnika. Wierzę, że w odpowiednim momencie Adam i Maciek wykorzystają wiedzę zdobytą na pustyni.KAMIL WIŚNIEWSKI: - Około 30 kilometrów od startu, moja lewa, kontuzjowana ręka nie utrzymała kierownicy. Próbowałem skontrować, ale się nie udało i quad mnie nakrył. Musiałem się szybko wyczołgać, bo kapało na mnie paliwo. Rafał zawrócił i chciał mi pomóc, ale pokazałem mu tylko kciuk, postawiłem quad na koła, chwilę odczekałem i ruszyłem dalej. Przed metą miałem jeszcze jedną wywrotkę, ale jakoś się doturlałemRAFAŁ SONIK: - W perspektywie przygód, które spotkały Kamila oraz faktu, że jechał z kontuzją barku i nadgarstka, jego wynik naprawdę robi wrażenie. Tym większe należą mu się gratulacje i tym bardziej się cieszę. Było blisko, żebyśmy obaj stanęli na podium i byłoby kapitalnie, ale życie w sporcie pisze scenariusze, których nie da się przewidzieć. Tym razem mieliśmy mniej szczęścia, ale jestem pewien, że jeszcze nie raz staniemy obok siebie „na pudle”. To był mój 176. etap w Pucharze Świata. Wszystkie poprzednie ukończyłem, więc statystycznie taka sytuacja mogła się wydarzyć. Jest to rzadkie, ponieważ nie modyfikuję silników, dzięki czemu nie są one narażone na dodatkowe obciążenia. Awaria była więc zaskoczeniem. Frustrującym zaskoczeniem, ponieważ prawie wygrany rajd muszę uznać za przegrany. Na szczęście jestem na mecie i zdobędę punkty do klasyfikacji, jednak ich liczba sprawia, że moja sytuacja w tym roku będzie bardzo trudna. Zdaję sobie sprawę, jak niesamowitym, kolosalnym wręcz wyzwaniem będzie wygranie tegorocznego cyklu. Sam od dawna zastanawiam się nad porzuceniem Hondy i postawienia na Yamahę we wszystkich rajdach sezonu, ale i tak żaden z tych quadów nie jest najszybszy. Barren, czyli nowa, homologowana konstrukcja Keesa Koolena jest zbudowana na bazie silnika KTM690 i ma 80 koni, czyli o 20 więcej niż wszystkie pozostałe quady. Co więcej posiada sześć biegów i jest znacznie lżejszą konstrukcją. Całość została wykonana z ogromną kulturą techniczną, a awaria na pierwszym etapie wynikała z błędu w fabryce KTM i problem został już wyeliminowany. To będzie naprawdę trudny przeciwnik.
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.