Mówią po drugim etapie
RAFAŁ SONIK: - Po około 70 kilometrach dogoniliśmy Kamila, który wystartował siedem minut przed nami i dalej jechaliśmy już razem.
Po kolejnych 90 dojechał do nas Kees Koolen. Startował siedem minut po nas, ale miał założony ładny, szeroki ślad, ułatwiający pościg. W Emiratach dysponuje również piekielnie szybkim quadem - na prostych wyraźnie mi odskakiwał, ale na wydmach doganiałem go i wyprzedzałem. Szkoda, że z powodu wczorajszej awarii nie ma już szans na walkę o podium, bo nasz pojedynek był dziś niezwykle wciągający. Ta walka dużo nas obu kosztowała, ale żaden nie chciał zrezygnować. Pomyślałem, że skoro jadę z numerem 111, a Tadek Błażusiak nie poddawał się w nawet najbardziej beznadziejnych sytuacjach, to ja też nie mogę rzucić ręcznika. Na mecie byłem wykończony. Skurcze chwytały mnie w barkach, ramionach i nogach, których nie mogłem rozprostować. Wolę nie wiedzieć na jakim tętnie jechałem, ale to był ekstremalny wysiłek. Kamil na mecie położył się od razu w klimatyzowanym samochodzie. Był wyczerpany. Trzeba przyznać, że dzielny z niego gość i nie łatwo go złamać.ADAM TOMICZEK: - Dwieście osiemdziesiąt kilometrów ciągłej walki w ekstremalnie ciężkich warunkach. Ograniczające widoczność słońce i wydmy, które zlewały się z horyzontem, a do tego temperatura przekraczająca pięćdziesiąt stopni Celsjusza. Musiałem się dzisiaj mocno pilnować, żeby do końca odcinka zachować koncentrację i nie popełnić błędu. To była pustynna próba charakteru i test wytrzymałości dla organizmu. Cieszę się, że potrafiłem odpowiednio zareagować i zneutralizować kryzys, który miałem kilkadziesiąt kilometrów przed metą. Finalnie kończę etap z dziewiątym czasem i awansuję w klasyfikacji łącznej. MACIEJ GIEMZA: - Wczorajsza nauka nie poszła na marne. Przez cały etap regularnie uzupełniałem płyny i kontrolowałem zachowanie swojego organizmu. Od startu racjonalnie rozłożyłem siły i w równym tempie pokonywałem kolejne kilometry. Dzisiejszy wynik to również zasługa naszych mentorów, Jacka Czachora i Marka Dąbrowskiego, którzy wspierają nas na każdym kroku. Na trasie wspiera nas także Paweł Stasiaczek, który jako doświadczony zawodnik nie zapomina o młodszych kolegach rywalizujących na pustyni.
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.