Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska

Mówią po Rajdzie Dakar

ADAM MAŁYSZ: - Ostatni odcinek specjalny był dla nas pierwszym od pięciu dni bez żadnych przygód.

Mieliśmy za to sporo wyprzedzania w kurzu. Dotarliśmy na metę po trudnych przeprawach, nieprzespanych nocach i walce z bólem. Wydarzenia na trasie kilka razy prawie doprowadziły mnie do płaczu. Ten Dakar od połowy rajdu okazał się dla nas tragiczny. Walczyliśmy nie o wynik, a tylko o przetrwanie. Naszymi rywalami były przeciwności losu, sprzęt, zdrowie. Był to dla mnie jak do tej pory najtrudniejszy Dakar w karierze. Zdarzały się momenty, że miałem tego wszystkiego serdecznie dość. Tym bardziej teraz cieszę się, że nie poddaliśmy się z Xavierem i ukończyliśmy rajd. Bardzo dziękuję wszystkim, którzy trzymali kciuki za naszą załogę i dodawali nam otuchy. Było źle, chwilami nawet bardzo, ale już po wszystkim.

Przygoński/Rudnickij | Fot. ORLEN Team

KUBA PRZYGOŃSKI: – Na pięćdziesiątym kilometrze hamulce zaczęły nam wysiadać, tak duże miały obciążenia ze względu na nasze tempo i bardzo krętą trasę. Jak tylko dogoniłem Zapletala to już wiedziałem, że będzie dobrze. Po dziewięciu tysiącach kilometrów 41 sekund przewagi to bardzo niewiele, tym bardziej się cieszę, że nam się udało. To super wynik! Bardzo się cieszę z piętnastego miejsca, w tym roku stawka była niezwykle mocna i dużo się działo. Podium zawsze jest przeżyciem i dla pierwszego, i dla ostatniego zawodnika. Ukończenie Dakaru to wielki sukces, wymagający ogromnej pracy. Łezka w oku na rampie musi się zakręcić. Jestem dumny z tego, że reprezentowałem Polskę na tak ciężkich zawodach, zwłaszcza, że Polacy na Dakarze są bardzo pozytywnie odbierani. Jestem bardzo zmęczony i cieszę się, że w końcu mogę odpocząć i wziąć prysznic, bo tutaj jest bardzo gorąco, 45 stopni. Z tego co słyszałem w Polsce jest bardzo zimno, chyba przyda mi się trochę tego chłodu po powrocie do kraju.

Kuba Piątek | Fot. ORLEN Team

KUBA PIĄTEK:
– Jestem bardzo zadowolony. Przed rajdem deklarowałem, że chcę powalczyć o pierwszą dwudziestkę, choć to była optymistyczna prognoza. Tym bardziej się cieszę, że się udało! To niesamowite uczucie wjechać na rampę ze świadomością, że przejechało się najtrudniejszy rajd świata. Ojejku, w końcu odpoczywam! Jestem tak zmęczony, że nawet nie mam siły się cieszyć. Jak tylko mogłem, położyłem się pod camperem na betonie i zasnąłem. Jeszcze nie myślę o kolejnym Dakarze, dla mnie wciąż trwa Dakar 2016. Cieszę się, że wracam do domu. W Argentynie jedzenie jest bardzo dobre, ale stęskniłem się za żurkiem i schabowym z ziemniakami. Tradycyjny polski obiad – to mój plan numer jeden zaraz po powrocie do Polski.
 
Dąbrowski/Czachor | Fot. ORLEN Team

MAREK DĄBROWSKI:
– Kuba Przygoński miał udany debiut. Kuba Piątek zaś w ciągu minionego roku miał bardzo ciężkie przygotowania i wiem, co przeżywał. Dziś to jest zupełnie inny zawodnik niż rok temu. Jest na przedsionku ekstraklasy. Rewelacja! Nie przypuszczałem, że tak szybko będzie jeździł na poziomie Paina, Casteu, Verhoevena. To zawodnicy, którzy się ścigają od wielu lat, byli nawet w pierwszej trójce Dakaru, a Kuba jechał razem z nimi. Jeśli będzie dalej tak ciężko i konsekwentnie pracował, z takim zapałem, to chylę czoła
Chcieliśmy jeszcze podciągnąć się w generalce i udało się. Samochód jechał dziś bardzo dobrze, to było przyjemne zakończenie Dakaru. Nie zawsze mieliśmy tu szczęście. Fajna była druga połowa rajdu. Jacek pokazał dużą klasę na dwóch etapach, na których szczególnie ważna była nawigacja. Tam odskoczyliśmy na półtorej-dwie godziny od grupy. Z 99. pozycji, którą mieliśmy po awarii, przebiliśmy się na 28, więc osiągnęliśmy w tym roku wszystko, co było możliwe. Już myślimy o Dakarze 2017. Czekamy na to.

JACEK CZACHOR: – Założeniem Piątka była pierwsza dwudziestka i wykonał ten plan w stu procentach. Przed nim są same sławy. Dobrze, równo przejechał całe zawody, zebrał ogromne doświadczenie. Przygoński, który już miał przetarcie dakarowe i doświadczonego pilota, pojechał dobrze i daje duże nadzieje na przyszłość. Z Polaków był najlepszy.

Benediktas Vanagas

BENEDIKTAS VANAGAS: - Ostatni etap rajdu jest szczególny z dwóch przyczyn. Po pierwsze, choć odcinek specjalny był krótki, jednak każdy jego metr był niezmiernie ważny. A po drugie – już od dziś wszyscy miłośnicy Rajdu Dakar będę czekali na jego kolejną edycję. Dakar zawsze wyróżniał się tym, że można tu spotkać najlepszych zawodnikami świata, profesjonalistów z najwyższej półki. Konkurencja na Dakarze wzrasta co roku. W tegorocznej pierwszej dwudziestce aż tłoczno od wybitnych nazwisk i załóg, mających doskonałe zaplecze techniczne i możliwości. Czy nas to zniechęciło? Oczywiście, że nie. Mimo wielu przygód, walczyliśmy do samego końca.

Sebastian Rozwadowski

SEBASTIAN ROZWADOWSKI:
- 3 morderczych odcinków Rajdu Dakar 2016 za nami. Jak radziła sobie nasza ekipa? Jak każda z załóg tak i nasza miała swoje przygody. Gdyby straty czasowe przez nie spowodowane podliczyć, wyszłoby nam, że pierwsza 20. tegorocznego Dakaru byłaby w zasięgu. Prawda jest jednak taka, że to jest Dakar i przygody wkalkulowane są w ten rajd.

Stephane Peterhansel

STEPHANE PETERHANSEL: - To nadzwyczajne. Presja była duża. Przekroczenie linii mety było ulgą po bardzo stresujących ostatnich trzech dniach. Jestem zachwycony, że napisałem nowy rozdział w historii Peugeota. Chłopaki z zespołu pracowali na to przez dwa lata. Niektóre z moich zwycięstw są bardziej cenne niż inne, to jest w pierwszej trójce. Jest zbyt wcześnie, aby myśleć o przyszłości. Jedno jest pewne, ta sama ilość zwycięstw na motocyklu i samochodzie była dużym celem w mojej karierze. Udało się.

Nasser Al-Attiyah

NASSER AL-ATTIYAH:
- Przed Rajdem Dakar obawiałem się dwóch gości. To byli Stephane Peterhansel i Giniel de Villiers. Ostatecznie w trójkę stoimy na podium. Stephane jest bardzo sprytny, a Giniel bardzo regularny, wykonał dobrą pracę. Cieszę się z drugiego miejsca. To były przyzwoite osiągi. Spodziewałem się podium przed startem, ale nie byłem pewien, który to będzie stopień. Drugi, jestem zadowolony. Dziękuję sponsorom za wsparcie. Zobaczymy co będzie w przyszłości. Jestem wolny i nie mam kontraktu na przyszły rok.

Giniel de Villiers

GINIEL DE VILLIERS: - Na sam koniec walczyliśmy o podium z Mikko Hirvonenem. Pojechałem defensywnie. Cieszę się ze względu na zespół i Toyotę, że udało się utrzymać podium. Pierwszy tydzień był dla mnie frustrujący. Byliśmy za Peugeotami i Nasserem. Musimy poprawić naszą prędkość. Gratulacje dla Stephane i Peugeota. Jestem zadowolony z niezawodności naszego samochodu. Peugeoty są bardzo szybkie. My jesteśmy niezawodni, ale brakuje prędkości. To mój trzynasty Dakar i piąte podium. Wygrałem tylko raz, ale mam nadzieję, że niebawem to się znów uda.

Loeb/Elena | Fot. Red Bull Content Pool

SEBASTIEN LOEB: - Byliśmy bardzo konkurencyjni, zarówno samochód, jak i my. Mieliśmy problemy z nawigacją na niektórych odcinkach, ale teraz wiemy, nad czym mamy popracować. Niektóre odcinki do nawigacji były fajne inne prawdziwym wyzwaniem. Zobaczymy, jak zoptymalizujemy nasze przygotowania na przyszły rok, ale to sprawia, że chcesz wrócić.

Toby Price

TOBY PRICE:
- Nie wiem co powiedzieć, nie wiem co myśleć. Jestem w szoku. Nie spodziewałem się, że mogę wygrać ten rajd w zaledwie drugim starcie. To jest niesamowite dla mojej rodziny, przyjaciół i kibiców w Australii. Pierwsze australijskie zwycięstwo w Dakarze to coś szalonego. Nie wyobrażałem sobie tego dwa lata temu. Atakowałem kiedy musiałem i oszczędzałem motocykl na maratońskich etapach. Również dobrze nawigowałem. Mam nadzieję, że to początek i znów wygram. To nie będzie łatwe, więc musze rozkoszować się smakiem tego zwycięstwa.

Marcos Patronelli

MARCOS PATRONELLI: - Jestem w siódmym niebie. Mieliśmy spektakularny Dakar. Na początku mieliśmy pecha, ale potem wszystko poszło lepiej. Jechaliśmy równo przez cały Dakar. Dużo pracowaliśmy. To emocjonalny wynik. To była trudna edycja, część w stylu rajdowym, część w stylu Dakaru. Dwa rajdy w jednym. Szybka partia nie była najlepsza w moim wykonaniu, ale udało się poprawić w drugiej części. Mój zespół i mój brat również wygrali ten Dakar. To naprawdę niesamowite.

Pablo Quintanilla

PABLO QUINTANILLA: - Ostatni odcinek był bardzo ciężki. Było duże napięcie i nerwy przed startem. Cały rajd jechał jednym oesem. Zacząłem szybko i dzięki pracy zespołu obroniliśmy trzecie miejsce. Jestem zachwycony. To był trudny Dakar. Musieliśmy walczyć o podium do ostatniego dnia. Nie było czasu na odpoczynek i relaks. Ostatni oes był dla mnie najcięższy i najbardziej stresujący. W całym rajdzie. Teraz czas na zasłużony urlop, a potem porozmawiamy z zespołem o kalendarzu na ten sezon.

 

Poprzedni artykuł Beduin dla Rodewalda
Następny artykuł Fiesta numer 137

Najciekawsze komentarze

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska
Filtry