Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska

Rajd Tunezji - badania przeszły bez problemów!

Ekipa Orlen Team - Łukasz Komornicki i Rafał Marton (załoga samochodowa), Marek Dąbrowski i Jacek Czachor (motocykliści) oraz Klaus Bauerle z Grzegorzem Baranem (ciężarówka) - pomyślnie przeszli badanie kontrolne przed rozpoczynającym się jutro Optic 2000 (potocznie Rajd Tunezji 2003).

Pojazdy „Orlen Team” są gotowe do jazdy i czekają na prolog, który odbędzie się w sobotę w okolicach Tulonu.

Załogi i zawodnicy Orlen Team przeszli przyspieszoną aklimatyzację - po prologu ich pojazdy zostaną zaokrętowane i droga morską przetransportowane do Afryki (Tunezja), gdzie w przyszłym tygodniu rusza właściwy rajd. Dzięki świetnemu występowi duetu Komornicki-Marton podczas pierwszej tegorocznej rundy Pucharu Świata w Cross-country, ich srebrno-czerwone Mitsubishi Pajero otrzymało wysoki numer startowy „212”. Oznacza to, że Polacy unikną ścigania się w kurzu i będą rywalizowali, jak równi z równymi, z najlepszymi załogami ze ścisłej światowej czołówki Cross-country. Na starcie rajdu „Optic 2000” znalazło się ponad 80 samochodów - wśród nich prym wiodą fabryczne teamy Mitsubishi i Nissana. Rajdu Tunezji nie wpisali za to do swojego kalendarza kierowcy z ekip Volkswagena i BMW.

Duet Komornicki-Marton, w przyspieszonym tempie, sprawdzał swoje Pajero - samochód jest już przygotowany, w ramach testów bezawaryjnie pokonał pierwszych kilkanaście kilometrów - szefowie Mitsubishi Ralliart (oficjalnego tunera i serwisanta samochodu Orlen Team) zdecydowali, że wszystko jest zapięte na ostatni guzik, auto zostało sprawdzone i nie ma sensu dalsze jego testowanie.

Łukasz Komornicki tuż po badaniu kontrolnym powiedział: "Wszystko jest już sprawdzone i przygotowane. Kończymy próby, żeby oszczędzać samochód - nie ma sensu go niszczyć przed startem. Strasznie nam się dłuży to oczekiwanie na prolog, bo we Francji trochę pada i pogodzie w Tulonie raczej daleko do wiosny. Jutro czeka nas ściganie na dystansie tylko około 1,8 kilometra. Trasa jest jednak pokryta gliną, śliska i rozmokła - organizatorzy zdecydowali o dodatkowym zraszaniu odcinka wodą z polewaczek.

"Miejscami trzeba będzie bardzo uważać, bo na prologu jest sporo dziur, a więc przy bardzo śliskiej nawierzchni łatwo o błąd i lądowanie w rowie. Stamtąd nie da się już wyjechać. No chyba, że z pomocą buldożera." - dodał Rafał Marton.

Po prologu pojazdy trafią na statek. Konwój do Tunezji wypływa z Europy jutro wieczorem.

Jeszcze przed startem z rywalizacji wycofał się Yves Loubet. Zgłoszony Nissanem Pathfinderem z numerem 204, doświadczony 44-letni Francuz, nie zdołał dopiąć budżetu na wyprawę do Afryki. Tym samym Komornickiemu i Martonowi ubył jeden z groźniejszych rywali - na trasę prologu wyruszą o jedno miejsce wcześniej,

Poprzedni artykuł Wniosek obrońcy o umorzenie sprawy Macieja L.
Następny artykuł Barcelona: Optymizm w Aldzie.

Najciekawsze komentarze

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska
Filtry