Tunezja: Problemy Biasiona.
Kolejny etap Rajdu Tunzeji, 356-kilometrowy El Borma-Nekrif, przyniósł zmianę na fotelu wicelidera.
Zajmujący dotychczas drugie miejsce Miki Biasion (Mitsubishi Pajero Evolution) był na dzisiejszym etapie dopiero osiemnasty i stracił do zwycięzcy odcinka i lidera klasyfikacji, Stephane Peterhansela (Mitsubishi Pajero Evolution), niemal półtorej godziny. Potknięcie rywala wykorzystał doświadczony Farancuz Jean-Louis Schlesser (Schlesser), który był dziś drugi i na taką też pozycję awansował po dzisiejszym etapie.
Dobrze spisali się Polacy. Łukasz Komornicki i Rafał Marton (Mitsubishi Pajero) zajęli na dzisiejszym odcinku miejsce szóste, ale utrzymali znakomitą piątą pozycję w klasyfikacji. Inna sprawa, że będą musieli jej mocno bronić, bowiem niecałe osiem minut za nimi jedzie Hiszpan Jean-Luis Monterde, dysponujący takim samym samochodem.
Łukasz Komornicki: „Do tej pory przejechaliśmy ponad 1200 km bez kłopotów, więc wreszcie musiały nadejść. Najpierw złapaliśmy „kapcia”. Musieliśmy wymienić uszkodzone, koło co zajęło nam trzy minuty. Potem na jednej z wydm utknęliśmy na kolejne osiem minut, bo tyle trwało odkopywanie samochodu. Złapana „guma” kosztowała nas jeszcze dodatkowe dwie minuty, bowiem musieliśmy przełożyć zapasowe koło z naszego auta „assistance”. Tak więc jak nietrudno policzyć na dzisiejszym etapie straciliśmy około kwadransa. Mimo to, nasz najgroźniejszy rywal, Hiszpan Monterde wygrał z nami tylko dwie i pół minuty. Do końca jeszcze dwa etapy i nadal będziemy jechać spokojnie, bez podejmowania ryzyka i uważać na to, co zrobi Hiszpan.”
Bardzo dobry występ zaliczyli nasi motocykliści (obaj KTM). Marek Dąbrowski był szósty na odcinku i awansował dzięki temu na szóste miejsce w klasyfikacji. Jacek Czachor zanotował ósmy czas etapu i utrzymuje się na dziewiątej pozycji w klasyfikacji.
Marek Dąbrowski: „Jestem bardzo zadowolony z dzisiejszego wyniku, choć nie ukrywam, że malutki niedosyt pozostał. Po prostu dwukrotnie zgubiłem się i musiałem nadrobić nieco dystansu. Poza tymi drobnymi pomyłkami wszystko było ok”.
Jacek Czachor: „Podczas tankowania zauważyłem, że silnik jest mocno zabryzgany olejem. W związku z tym musiałem znacznie zwolnić, a nie ukrywam, że jechało mi się dzisiaj znakomicie. Już na biwaku dowiedziałem się, że prawdziwego pecha mieli nasi mechanicy. Po drodze z El Bormy awarii uległ ich bus i nie wiemy, kiedy dojadą do nas. Cóż takie rzeczy się zdarzają i najwyżej będziemy musieli sobie poradzić sami”.
Na pozycję lidera przesunął się Włoch Fabrizio Meoni, który dziś zajął drugie miejsce za Hiszpanem Joanem Romą. Najgroźniejszy rywal Meoniego Francuz Despres był trzeci. W klasyfikacji generalnej traci do Meoniego 2 minuty i 14 sekund. Trzeci jest Roma ze stratą 6 minut i 37 sekund do lidera.
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.