Pandemia spełni estońskie marzenia?
Rajd Estonii, planowany obecnie pod nazwą DirtFish, jest najpoważniejszym kandydatem do uzupełnienia zburzonego przez pandemię koronawirusa, tegorocznego harmonogramu WRC.
Autor zdjęcia: Jaanus Ree
Sezon WRC pozostaje w zawieszeniu od połowy marca. Nim pandemia na dobre zatrzymała cały motorsport, załogi zdążyły przejechać rajdy: Monte Carlo, Szwecji i Meksyku. Z harmonogramu ostatecznie wypadły już rundy w Portugalii, Kenii, Finlandii, Nowej Zelandii i Wielkiej Brytanii.
Niepewna sytuacja dotycząca kolejnych rajdów sprawiła, że włodarze rozgrywek zaczęli poszukiwać alternatywnych rozwiązań, nie wykluczając - wzorem Formuły 1 - włączenia do mistrzostw świata imprez, które w normalnych okolicznościach nie miałyby szans stać się ich częścią. Faworytem do awansu jest Rally DirtFish, znany wcześniej jako Rajd Estonii.
Pierwsza edycja imprezy odbyła się w 2010 roku. Bliski termin Rajdu Finlandii oraz rosnąca - dzięki zaangażowaniu i pracy organizatorów pod kierunkiem Urmo Aavy - renoma, sprawiły, że w regionie Valga często gościły załogi ekip fabrycznych.
W 2018 roku współpraca z promotorem światowego czempionatu jeszcze bardziej się zacieśniła. Dwanaście miesięcy później impreza stała się oficjalnym wydarzeniem promocyjnym WRC, a każda z czterech ekip fabrycznych wystawiła swoją załogę. W 2020 roku szykowano się do obchodów jubileuszu dziesiątej edycji Rajdu Estonii.
Z planów niewiele wyszło przez spór, który wybuchł między organizatorami a estońską federacją, bez której udziału podobna impreza nie może się odbyć. Zarzewiem konfliktu okazała się opłata rejestracyjna, a dokładniej mówiąc jej wysokość. Estonian Autosport Union zażyczył sobie 100 tysięcy euro, zamiast dotychczasowych 2 tysięcy. Pod koniec lutego poinformowano o odwołaniu wydarzenia.
Nieoczekiwanie zamiarów rozegrania rajdu nie porzuciła estońska federacja. Złożono wniosek o rządową dotację, który został jednak odrzucony ze względu na niewielkie szanse na organizację wydarzenia w czasie pandemii. Dzięki poparciu Otta Tanaka udało się znaleźć sponsora w postaci amerykańskiego DirtFish. Niewielką imprezę zapowiedziano w terminie 24-25 lipca. Po odwołaniu Rajdu Finlandii przejęto datę rundy w Jyväskylä [7-9 sierpnia].
Kolejny zwrot akcji pojawił się w momencie odwołania rajdów: Wielkiej Brytanii i Nowej Zelandii. Kalendarz WRC zaczął kurczyć się w zawrotnym tempie, a promotor wszczął poszukiwania imprez, które można włączyć do tegorocznego harmonogramu. Jedną z nich jest właśnie Rally DirtFish. Kandydaturę Estonii potwierdził dwa dni temu Oliver Ciesla, szef WRC Promoter GmbH.
- Estonia z pewnością jest na tej liście. Wykonali świetną robotę w zeszłym roku, a zespoły [fabryczne] były bardzo zadowolone. Organizatorzy mają wieloletnie doświadczenie, a z punktu widzenia kibiców była to jedna z najlepszych imprez jakie można mieć w Europie.
Choć renoma imprezy rosła przez lata, Rajd Estonii nigdy nie był zorganizowany jako wydarzenie kandydujące do WRC. Z punktu widzenia producentów głównym minusem był niewielki rynek. Wiele zmieniły sukcesy Tanaka. Dzięki niemu Estończycy na dobre pokochali rajdy. Organizatorzy nigdy nie porzucili ambicji związanych ze światowym czempionatem, za cel wyznaczając sobie rok 2022. Pandemia koronawirusa może sprawić, że marzenia spełnią się dużo wcześniej, w zupełnie nieoczekiwanych okolicznościach.
Światowa Rada Sportów Motorowych w przyszłym tygodniu powinna zatwierdzić zmiany w kalendarzu WRC. Do Rally DirtFish pozostały mniej niż dwa miesiące, a impreza nie ma nawet swojej strony internetowej. Otepää, choć nie ma tak imponującej bazy hotelowej jak Salou czy Marmaris, z powodzeniem rokrocznie gości Puchar Świata w biegach narciarskich.
Względem pierwotnego planu Rally DirtFish konieczne jest włączenie do programu dużo większej liczby kilometrów. Wiele szlaków w regionie Valga przetarł Urmo Aava i cały zespół ludzi organizujących dotychczasowy Rajd Estonii. Warto w myśl powiedzenia zgoda buduje, niezgoda rujnuje, na nowo połączyć siły, a wtedy Estonia Rally DirtFish ma wszelkie dane ku temu, by w tym wyjątkowym sezonie godnie zastąpić legendarną fińską rundę mistrzostw świata.
Ott Tanak, Martin Järveoja, Toyota Yaris WRC
Photo by: Jaanus Ree
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.
Najciekawsze komentarze