Lamborghini Super Trofeo: Mówią po piątku
ARTUR JANOSZ: - Mieliśmy dzisiaj bardzo dużo problemów, ale szóste miejsce w drugim wyścigu wystarczyło do przypieczętowania wicemistrzostwa, z czego bardzo się cieszę.
Nie mogliśmy wystartować do pierwszego wyścigu z powodu awarii jednego z czujników, z którą na szczęście mechanicy szybko się uporali. Drugi wyścig upłynął z kolei pod znakiem dość nietypowych problemów z luzującą się śrubą jednego z kół, przez co samochód zachowywał się bardzo nieprzewidywalnie nie tylko w zakrętach, ale także na prostych. Podobnie jak w treningach, doszło także do pęknięcia felgi, przez co nie mogłem atakować krawężników w zakrętach i traciłem sporo czasu. Lamborghini zabrało nasze felgi do analizy. Mam nadzieję, że jutro obejdzie się już bez przygód, bo dziś w stawce 35 samochodów mieliśmy tempo pierwszej trójki, a to nastraja bardzo optymistycznie przed Finałem Światowym. Starty w azjatyckiej edycji Super Trofeo były dla mnie świetną przygodą i bardzo ciekawą lekcją, zakończoną bardzo dobrym wynikiem. Oby podobnie było także w Finale Światowym.TEODOR MYSZKOWSKI: - To dla nas wymarzone zakończenie idealnego sezonu. Wyścigi na Imoli nie należały jednak do łatwych. Do walki stanęło w ten weekend aż 60 załóg, z których wiele postawiło wszystko na jedną kartę. Około dziesięciu samochodów rozbiło się dzisiaj na bandach i nie weźmie udziału w Finale Światowym, co pokazuje, jak zdeterminowanych było wielu kierowców. Pierwszy wyścig po starcie z pole position zakończyliśmy z kolejnym zwycięstwem. Do drugiego wyścigu ruszałem z drugiego pola w naszej klasie, ale po małym zamieszaniu na starcie jeden z rywali wypchnął mnie dwoma kołami na pobocze. Straciliśmy kilka pozycji, ale dzięki szybkiej i bezbłędnej jeździe ponownie przebiliśmy się na drugie miejsce. To był naprawdę udany sezon, w którym zgodnie z obietnicą podkręciliśmy tempo po dobrym, ubiegłorocznym debiucie za kierownicą Lamborghini. Z dwunastu wyścigów sześć kończyliśmy na pierwszym, pięć na drugim, a jeden na trzecim miejscu, zdobywając tytuł już we wrześniu. To jednak jeszcze nie koniec naszych startów. W ten weekend czeka nas jeszcze Finał Światowy, w którym także chcemy walczyć o czołowe pozycje.
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.
Najciekawsze komentarze