Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska

Wypowiedzi po Limanowej

PUMBA: - Gdy trzy tygodnie wcześniej, zjeżdżałem z trasy w Magurze na lawecie, po awarii silnika to myśl o starcie w Limanowej wydawała się być coraz bardziej oddalającą się perspektywą.

Przygoda z Małastowa pozostała już tylko złym wspomnieniem, a za mną wyjątkowo emocjonujący i naprawdę pozytywny weekend w Limanowej. Osób, dzięki którym to wszystko się udało jest tak wiele, że nie sposób ich wymienić. Każdemu z osobna jednak bardzo dziękuje, że wspólnymi siłami udało się przywrócić BMW do życia. Bardzo trudna byłaby dla mnie decyzja o rezygnacji z tego startu, bo liczyłem na to, że powrót tutaj przypomni emocje, jakie pamiętam sprzed lat. Nie zawiodłem się, a start na tej pięknej i szybkiej trasie znów był ogromnym przeżyciem. W nowym samochodzie było wyjątkowo szybko, a momentami nawet szybciej niż się spodziewałem. Przerwy w podjazdach, prawie 45 minutowe oczekiwanie w drodze na start, czy długi postój na górze w parku maszyn to dodatkowe atrakcje z soboty, które zawdzięczamy pogodzie.  Nie byliśmy w stanie dobrać odpowiednich opon do tak trudnych warunków i od razu odbiło się to na wyniku, ale z sobotniego tempa i tak byłem zadowolony. W niedzielę jazda w słonecznej pogodzie dała już dużo więcej satysfakcji i szansę do skupienia się bardziej na walce o wynik. Tego dnia też nie zabrakło atrakcji, takich jak przerwy na neutralizacje plam oleju i powtarzanie podjazdu, ale co najważniejsze nie były to problemy techniczne. Po raz pierwszy w tym sezonie wyczerpaliśmy limit pecha, BMW spisało się bez zarzutu i było bez awaryjne. Chłopaki w klasie znów pokazali, jak wymagającymi są konkurentami, ale cieszy mnie to, że zrobiliśmy w Limanowej duży krok do przodu. Jazda jest z podjazdu na podjazd pewniejsza i lepsza i systematycznie zbliżamy się do rywali. Zebrałem dużo ważnych informacji, co w jeździ i w samym samochodzie trzeba będzie jeszcze ulepszyć. Czasu przed Banovcami jest mało, więc nie wszystko uda się zrobić, ale na słowacką rundę na pewno przyjedziemy jeszcze mocniejsi. Dziękuje firmom Penrite, Pedders Polska, Ireco Motorsport, Z Motorsport, MIVA Polska, Car-Project.pl, Moto-Pasje Słaboń, ROBI oraz Buchti.pl Promotion i wszystkim, którzy nas wspierali, w walce przed wyścigiem i już na trasie Przełęczy pod Ostrą. Widzimy się już niedługo w Banovcach.KONRAD BIELA: - Jestem chyba jednym z nielicznych kierowców, którzy cieszyli się z pogody, jaka panowała w sobotę w Limanowej. Na mokrej nawierzchni wyrównują się moje szanse z rywalami w mocniejszych samochodach. Na podjeździe wyścigowym sprzyjały nam warunki, ale wynik dała przede wszystkim czysta jazda, dobry dobór opon i naprawdę świetnie przygotowany samochód. Ekipa 2BRally i cały zespół wykonał doskonałą pracę, a nagrodą było 14. miejsce w „generalce”. Sobota wzmogła nasz apetyt na kolejne zwycięstwo i maksymalnie zmobilizowani stanęliśmy do walki. Słoneczna niedziela sprzyjała kibicom i całemu widowisku, jednak dla Clio nie są to sprzyjające warunki. Trasa w Limanowej jest bardzo szybka i nie da się tutaj techniką jazdy nadrobić braku mocy. Robiłem wszystko co w mojej mocy, ale mimo, że samochód spisywał się świetnie to pierwsze miejsce było poza zasięgiem. Dobór opon na ostatni podjazd nie był trafionym, a nie udało się też przez ten weekend w pełni uniknąć błędów. Mimo wszystko czasy, jakie osiągnęliśmy bardzo mnie cieszą i wyjeżdżamy z Limanowej w pozytywnych nastrojach. Teraz pozostaje czekać na zbliżające się wielkimi krokami Banovce, gdzie pojawimy się jeszcze mocniejsi. Limanowa zawsze będzie dla mnie tym wyścigiem, od którego tak naprawdę wszystko się zaczęło, ale pod kątem specyfikacji trasy i ze względu na mój styl jazdy, zawsze numerem jeden będą Banovce.  Już nie mogę się doczekać słowackich rund. W Banovcach pojawimy się w pełnym składzie, wspólnie z mechanikami 2BRally. Podobnie, jak w Limanowej wspierać nas będą: Kotelnica Białczańska, Firma Budowlana Hebda, Terma Bania, BielaPlast, Domalik folie samochodowe, RB Sięka, Pinsher, Professional Detaling Zakopane, Budomax, Podhale24.pl, Pralnia Białka, MTS-Trans, Lis Car i AMS Race & Rally Car Serivce.RAFAŁ SERAFINOWICZ: - Cały zespół po zawodach Mistrzostw Europy w Limanowej jest bardzo zadowolony. Wykonaliśmy wszyscy kawał dobrej roboty. Ekipa Witek Motorsport przygotowała perfekcyjnie mojego Lancera, a ja pojechałem najszybciej jak się tylko dało. Wygrane w Limanowej to splot ciężkiej pracy różnych osób, które zaangażowane są w przygotowanie mnie i auta do startów. Weekend był bardzo trudny, warunki pogodowe nie rozpieszczały, ale pomimo tego pojechałem na 100% możliwości i umiejętności. Auto było perfekcyjnie ustawione dzięki RTR, a sponsorzy Exact Systems, Anex, Spark, sklep Beata z Lubania, MTMS Andrysz (najlepszy serwis samochodowy w Lubaniu) oraz Ireco Motorsport spowodowali, że moja głowa była skupiona tylko na jeździe. Chciałem bardzo podziękować kibicom z Lubania i Siekierczyna za doping. Udało się wygrać z wielokrotnym mistrzem Europy i przerwać jego dobrą passę na trasach EHC. To bardzo cieszy. Zmierzam po kolejny tytuł Mistrza Polski w GSMP, ale coraz bardziej chciałbym powalczyć w Europie. Już za 10 dni ruszamy do Banovców na Słowacji, gdzie tym razem stoczymy walkę w International Hill Climb Cup, GSMP i Mistrzostwach Słowacji z zawodnikami z zagranicy oraz bardzo szybkimi Słowakami. To jeden z najbardziej prestiżowych zagranicznych wyścigów i ciekawa trasa. Techniczna, ale zarazem szybka, która nie wybacza błędów. Chciałem podziękować Jap Lesna za cenne uwagi podczas weekendu i zapraszam wszystkich na Słowację. fot. Grzegorz KozeraWALDEK KLUZA: - Za nami najbardziej wymagający weekend pierwszej części sezonu. Limanowa znów bardzo wysoko zawiesiła nam poprzeczkę, a duży udział w tym miała tradycyjnie pogoda. Obydwa dni były bardzo trudne, chociaż z zupełnie różnych powodów. Sobota to deszcz i nieprzewidywalne warunki, a do tego jeszcze kilka długich przerw, które nie sprzyjały utrzymaniu koncentracji. Do rozstrzygnięcia musiał nam wystarczyć jeden podjazd wyścigowy, a to jeszcze zwiększyło presje. Niestety nie najlepiej trafiliśmy z ustawieniami. Do tej pory nie miałem okazji pojechać Skodą na tak mokrej trasie. Toczyliśmy z Dubaiem naprawdę zacięty pojedynek, ale 0,956 sekundy jednak zabrakło. Niedziela przyniosła już piękną pogodę i warunki idealne do ścigania. Ruszyliśmy do rywalizacji bardzo mocno zmobilizowani i plan na drugi dzień Limanowej zrealizowaliśmy w 100%. Zespół po raz kolejny wykonał doskonałą pracę, daliśmy z siebie wszystko i na półmetku sezonu mamy ogromne powody do zadowolenia. Wygrana szósta runda GSMP, najlepszy wynik samochodu z dachem w stawce EHCC, nowy rekord trasy dla „dachów” i awans na fotel lidera. To wszystko wypracowaliśmy naprawdę dużym wysiłkiem, ale zrobiliśmy kolejny ważny krok. Jechało mi się w tym roku naprawdę dobrze, uniknęliśmy błędów i problemów, i w drugą część sezonu wchodzimy w bardzo pozytywnych nastrojach i bogatsi o nowe doświadczenia.  Piękne jest to, że stało się to wszystko właśnie w Limanowej, w tak niesamowitej atmosferze i przy tylu kibicach. Ten weekend będzie dla nas pięknym wspomnieniem. Za pomoc i wsparcie dziękuje partnerom Solne Miasto Wieliczka, Powiat Wielicki, Stalco, Jania Construction, ROWE Motor Oil,  AutoCzesciValdi.pl, Buchti.pl Promotion ekipie Rexteam i wszystkim kibicom. fot. Agnieszka Wołkowicz

Karol Krupa

KAROL KRUPA: - Nie do końca mam powody do zadowolenia. W sobotę treningowa jazda po suchej nawierzchni szła mi bardzo dobrze i po drugim podjeździe udało mi się wyprzedzić konkurencję, jednak tradycji stało się zadość i pogoda w Limanowej postanowiła się zepsuć. Dobrze czuję się w tym samochodzie, jadąc po mokrej nawierzchni, lecz zabrakło mi trochę szczęścia. Po wypadku Wojciecha Szulca przerwa była dość długa i cała grupa N oprócz mnie miała okazję przejechać sporą część trasy, co bardzo pomaga poczuć zachowanie auta na mokrej nawierzchni. Spędziłem w polu przedstartowym godzinę, co nieco mnie zdekoncentrowało. Finalnie udało się pojechać dość szybko, co dało dziesiąty czas w generalce i drugi w grupie N. Niedziela zapadnie długo w mej pamięci. Podjazd treningowy poszedł bardzo dobrze, co dało nadzieję na dobry wynik. Tak się też stało. Po pierwszym przejeździe wyścigowym znalazłem się na czele grupy N z 0,7 sekundy przewagi. Drugi podjazd zacząłem również w szybkim tempie, lecz z walki wyeliminowała mnie drobnostka - wypiął się przewód od podciśnienia i samochód zupełnie stracił moc, przez co podjazd zajął mi aż 9 minut. Bardzo szkoda, gdyż w niedzielę udało mi się „dogadać” z samochodem. Awarie, które towarzyszyły nam od początku sezonu zostały wyeliminowane i jazda szła mi naprawdę bardzo dobrze. Była wielka szansa na zwycięstwo. Cóż, taki jest motosport. Gratuluję konkurencji! Myślami jestem już na kolejnej rundzie w Banovcach na Słowacji.

SZYMON PIĘKOŚ: - Trasa wyścigu w Limanowej należy do moich ulubionych, dlatego nie mogłem się doczekać startu. Samochód z wyścigu na wyścig jest coraz lepiej przygotowany, a ja czuję się w nim coraz pewniej. Mimo, że zająłem odległe czwarte miejsce w grupie A, jestem zadowolony, ponieważ różnice czasowe do kolegów zajmujących wyższe lokaty są już niewielkie, co pozwala mi optymistycznie patrzeć w przyszłość. Za półtora tygodnia wyścig w słowackich Banovcach. Dołożę wszelkich starań, aby podczas czwartego weekendu wyścigowego w tym sezonie walczyć w grupie A o podium. Tym bardziej, że rekord tej trasy samochodów z napędem na przednią oś należy właśnie do mnie. Podziękowania dla organizatorów wyścigu w Limanowej za bardzo sprawnie i profesjonalnie przeprowadzone zawody. Dziękuję dziesiątkom tysięcy kibiców za doping na trasie wyścigu. Dziękuję również wszystkim członkom naszego zespołu oraz sponsorom za włożoną pracę i pomoc. Do zobaczenia w Banocvach!

Partnerami zespołu są: BorgWarner, Inwest – Profil oraz Primerol. Za obsługę techniczną samochodów odpowiadają Materniak Autosport oraz Auto Strefa, a patronat medialny sprawują TVP3 Rzeszów oraz portal Krosno112.pl. Szczegółowe informacje o startach zespołu można uzyskać na profilu www.facebook.com/BorgWarnerRacingTeam.

Marcin Wilusz

MARCIN WILUSZ:
- Tak jak się spodziewaliśmy, wyścigowy weekend w Limanowej okazał się być pełen emocji. Walka o wygraną w klasie była po raz kolejny w tym sezonie bardzo zacięta i, choć obie rundy GSMP ukończyłem na drugim miejscu w A/PL-Clio, to biorąc pod uwagę fakt jak ta rywalizacja była wyrównana wyjeżdżamy z Limanowej w bardzo dobrych humorach. Do tabeli mistrzostw dopisujemy kolejne solidne punkty, a sprawa tytułów mistrzowskich na półmetku sezonu jest wciąż otwarta. Dziękuję wszystkim, którzy nas podczas tego weekendu wspierali i nawet deszczowa sobota nie przeszkodziła im w dopingowaniu nas przy trasie. Dziękuję moim sponsorom oraz chłopakom z Materniak Autosport, którzy zadbali o to, żeby sprzęt znów działał bez zarzutu. Teraz przed nami krótka przerwa i już za niecałe dwa tygodnie spotykamy się w słowackich Banovcach. Partnerami zespołu są: Producent olejów Revline i Jasol; Stara Wędzarnia Frysztak, a także MarWil – dystrybutor drewna opałowego na trasie Sanok  - Krosno – Jasło. Za obsługę techniczną samochodów odpowiada Materniak Autosport, a patronat medialny sprawuje TVP 3 Rzeszów oraz portal Krosno112.pl. Więcej informacji o zespole można uzyskać na stronie internetowej www.marcinwilusz.pl oraz na profilu Facebook pod adresem: https://www.facebook.com/revlineracingteam.

Michał Karolczyk

MICHAŁ KAROLCZYK:
- Kolejna runda Górskich Samochodowych Mistrzostw Polski za nami. Weekend w Limanowej na pewno zapamiętam na długo. Świetna trasa, szybka i w wielu miejscach „na odwagę”, dawała mnóstwo satysfakcji i radości. Niestety w sobotę drugi podjazd wyścigowy został odwołany przez liczne wydarzenia na trasie i bardzo duże opóźnienia, ale w zasadzie padający deszcz i bardzo trudne warunki na trasie, dzięki którym trzeba było się mocno wykazać, a przy okazji można było się też trochę pobawić, wynagrodziły długi czas oczekiwania za metą. Niedziela była już z doskonałą pogodą, która pozwoliła na jazdę na 100%. Naprawdę przejazd dawał dużo radości i co bardzo ważne, dużo nowego doświadczenia. Przywiozłem z Limanowej dwa puchary za pierwsze miejsca, więc sukces jest kompletny.  Ale to, co było dla mnie najważniejsze i zapamiętam na długo to: kibice. Ilość ludzi i atmosfera panująca na trasie to było coś niesamowitego! Mnóstwo miłych słów i dziesiątki „przybitych piątek” były dla mnie zupełnie czymś nowym. Jest to dla mnie totalnie nowe doświadczenie i jest ono niesamowicie miłe i motywujące. Szczerze się cieszę, że miałem przyjemność tam startować i że mogłem dać trochę radości kibicom. W tym miejscu bardzo dziękuję moim Partnerom: Pro Racing Group, Penrite, KAROL, Eco Stand, Sakura JDM, Szybex oraz Hel Performance. To dzięki ich zaufaniu mam szansę przeżywać tak wspaniałe doświadczenia!

Bądź częścią społeczności Motorsport.com

Dołącz do rozmowy
Poprzedni artykuł Aura sprzyjała kierowcom
Następny artykuł Serafin: Każdy musi przejść drogę rozwoju

Najciekawsze komentarze

Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Może chcesz napisać pierwszy?

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska