Dominacji BRT ciąg dalszy
W, przypadający na dni 19-20 października, miniony weekend, na torze SlovakaRing odbyła się ostatnia, finałowa runda zawodów z serii Monster Energy King of Europe.
Co ważniejsze, na torze w Słowacji pojawili się również nasi rodacy, którzy jak na Polaków przystało, zrobili troszeczkę zamieszania po drugiej stronie Tatr.Sama lokalizacja finałowej rundy KoE została wybrana nieprzypadkowo. Organizatorzy wzięli pod uwagę ogromny sukces, jakim okazała się zeszłoroczna runda na tym właśnie torze i postanowili jednogłosnie o powtórce z rozrywki w tym roku. Wybór oczywiście był bardzo trafny, gdyż aż czterdziestu zawodników z dwunastu różnych krajów pojawiło się na torze, a istotniejsze - przywitały ich pełne trybuny kibiców.Polscy reprezentanci w składzie Bartosz Stolarski, Mateusz Fijał, Adam "Rubik" Zalewski, Mateusz Włodarczyk, Maciej Wodzinski, Maciej Jarkiewicz, Karolina Pilarczyk oraz Michał Roszka musieli zmierzyć się z takimi drifterami jak Dmitriy Illyuk, walczącym o tytuł wicemistrza Adamem Kerenyi, czy królującym w klasyfikacji generalnej, za kierownicą BMW M3 E92, Francesco Conti.
Kwalifikacje były bardzo szczęśliwe dla Polaków. Trzynastoletni Adaś Zalewski pokazał wszystkim konkurentom, że pomimo małego wieku i bardzo słabego samochodu, nie przyjechał do Słowacji pokazać, że potrafi jeździć, ale twardo walczyć jak równy z równym o jak najwyższą pozycję w zawodach, czego świadkiem było zajęcie 17 pozycji w kwalifikacjach. Również bardzo dobrze poszło Mateuszowi Fijałowi, Maciejowi Jarkiewiczowi oraz Maćkowi Wodzinskiemu, którzy zajęli kolejno 25, 16 i 11 miejsce. Jeszcze wyżej niż wszyscy pozostali umiejscowili się Mateusz Włodarczyk i Bartosz Stolarski, kierowca M3 E92 zajął 7 miejsce, a BRT przewyższając jednocześnie Francesco Contiego, drugą lokatę z dorobkiem 94,51 pkt. Kwalifikacje wygrał driftingowy Mistrz Ukrainy Alex Golovnya, zdobywszy jednocześnie najwięcej punktów w kategorii Attack Angle, Line i Show. Inne składowe oceny, czyli Attack Speed, Average Angle i Average Speed, najlepiej wykonał Calin Ciortan i zajął on 3 miejsce.
W TOP32 do walki ze sobą stanęło dwóch Polaków - Adam Zalewski i Maciej Jarkiewicz, z czego zwycięsko wyszedł młody drifter z Koszalina. Na tym etapie, z ekipy Polaków, zawody ukończyła również Karolina Pilarczyk, której przyszło zmierzyć się z Calinem Ciortanem. Pechowy okazał się ten etap również dla Mateusza Fijała, który w pierwszym przejeździe wypadł z trasy i uszkodził samochód, konsekwencją czego była jego niemożność do walki w drugim przejeździe i oddanie pojedynku walkoverem. Pozostali Polacy zakwalifikowali się niemalże bez problemu.
TOP16 otworzyła bardzo zacięta walka między Nikolett Szanto i Rubikiem. Tak zacięta, że rozstrzygnęła ją dopiero dogrywka, co było nie lada sensacją, gdyż Adaś dysponował samochodem z dwukrotnie niższej mocy maksymalnej niż jego konkurentka. Niestety przejazdy ONE MORE TIME zostały rozstrzygnięte na korzyść przedstawicielki płci pięknej. Maciej Wodzinski przegrał walkę ze swoim sprzętem i będąc niezdolnym do kontynuacji musiał oddać pojedynek. Podobny los spotkał Mateusza Włodarczyka, jego samochód zaczął tracić olej, co ze względów bezpieczeństwa i zgodnie z regulaminem KoE poskutkowało dyskwalifikacją. BRT natomiast dalej idąc za ciosem wyeliminował jedynego Rosjanina z zawodów - Sergeya Kabargina.
Niemalże według oczekiwań zakończył się etap GREAT8. Stolarski bez większych przeszków wyeliminował Benjamina Boulbesa, pogromca Karoliny Pilarczyk i Adama Kerenyia Calin Ciortan podobnie zakończył swój pojedynek z włochem Nicolo Rosso. Wedle oczekiwań zakończył się również pojedynek Arpada Enekesa z Francesco Conti, rozstrzygnięty oczywiście na korzyść włocha. Sensacją za to okazało się zwycięstwo Nikki Szanto, która wyeliminowała Amerigo Monteverde i z wielkim uśmiechem na twarzy awansowała do FINAL4.
W tym momencie Francesco Conti już był wielkim wygranym, gdyż którekolwiek z czterech topowych miejsc dawało mu zwycięstwo w klasyfikacji generalnej Monster Energy King of Europe. To jednak nie oznaczało, że ma zamiar odpuscić, co udowodnił deklasując rywalkę Nikki Szanto i dostając się do finału, gdzie chwilę później dotarł, pokonując Calina Ciortana Bartosz Stolarski.
W Finale B z walki pięknej z bestią zwycięsko wyszła, na nieszczęście dla Nikki, bestia. Drobna przewaga po pierwszym przejeździe okazała się być nie do odrobienia dla przedstawicielki, nie tak słabej już płci. Finał A natomiast był niewątpliwie najciekawszym pojedynkiem nie tylko serii KoE, ale i również całego sezonu driftingowego w Europie. Obecny Mistrz King of Europe vs. obecny Mistrz Polski. Pierwszy przejazd zakończył się wynikiem 5:5, co dodało smaku i jeszcze bardziej zachęciło do oglądania ostatnich sekund zmagań o najwyższy stopien podium na torze w Słowacji. Na szczęście BRT niesiony dalej przez falę zwycięstw, nie uległ presji i z wynikiem 6:4 w drugim przejeździe zwyciężył.
Podczas ceremonii, już oficjalnie, ukoronowany został, pokonany wcześniej przez Bartka, Francesco Conti, który wraz z Calinem Ciortanem i Amerigo Monteverde wywalczyli również teamowe mistrzostwo KoE. Wicemistrzem został Benjamin Boulbes, a Adam Kerenyi musiał zadowolić się trzecim stopniem podium. Nie mniej jednak, to nie koronacja była wisienką na torcie dla Polaków, którym udało się dojechać na Title Fight. Tą wisienką było niekwestionowane zwycięstwo Bartosza Stolarskiego, który, jak się okazało, wygrał finał mając wyglądający jak banan drążek kierowniczy. Należą się tylko i wyłącznie szczere gratulacje.
fot. Łukasz Dzida
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.