Driftujący R35
Historia lubi się powtarzać.
Dwa lata temu na słynnym Tokio Auto Salon został zaprezentowany 1000-konny Nissan GT-R zbudowany z myślą o jeździe w kontrolowanym poślizgu. Jego twórcą był Blitz, który niestety tuż przed początkiem sezonu postanowił porzucić projekt i Nissan trafił w ręce firmy tuningowej BenSopra. W tym roku na TAS pojawił się jednak bliźniaczy model. Kibice D1GP zacierają ręce.Co jest takiego niesamowitego w tym driftowozie? Tak naprawdę wszystko. Zaczynając od tego, że ktoś w ogóle zaprzątał sobie głowę przeróbką najbardziej przyczepnego samochodu na świecie. Okazuje się, że złotą motywacją był fakt, jak duże jest takie wyzwanie. R35X, bo tak został nazwany ten potwór, posiada nieskazitelnie piękne wide body autorstwa Kei Miury. O ile zamontowanie body kitu nie jest rzeczą niespotykaną, o tyle nie można ujmować akurat temu rozwiązaniu efektywności, a to jeszcze zanim spojrzeliśmy co odsłania super lekka maska.Podwójnie doładowany 3.8 litrowy silnik V6 z seryjnego samochodu jest motoryzacyjną perfekcją. Ten składany w hermetycznie zabezpieczonym laboratorium motor jest ostatnim słowem w dziedzinie inżynierii precyzyjnej. Nissan sam to potwierdził mówiąc, że jest on tak zaawansowany technicznie, jak jest to na dzień dzisiejszy możliwe. Dlatego tym bardziej dziwi fakt, że pierwszą rzeczą jaką zrobił Trust podczas budowy było uznanie wszystkich powyższych rzeczy za niewystarczające i rozebranie motoru na części pierwsze. Kute tłoki, nowe korbowody Carillo – to tylko kilka z wielu modyfikacji GT-Ra. Twórcy czarnego rumaka nie mieli jednak tych problemów z częściami zamiennymi co poprzednicy i po serii modyfikacji i zamontowaniu dwóch turbin Garreta o oznaczeniu GT3082R udało im się osiągnąć stratosferyczne 1000KM i 980Nm momentu obrotowego. A to wszystko łączy się w całość z niesamowicie szybką sekwencyjną skrzynią Hollingera.Ogromna moc to jednak nie wszystko. Aby sprawić, że samochód będzie zdolny do pokonywania zakrętów w kontrolowanym poślizgu użyto komponentów ze starszego brata R35 - Nissana Skyline GT-R R34. Przeszczepiono z niego większość tylnej części zawieszenia. Jazda bokiem nie będzie jednak rzeczą łatwą, jak już udowodnił Ueta-san próbując driftować białym GT-R'em który trafił pod skrzydła BenSopry. Wina wtedy spadła na wagę samochodu, dlatego inżynierowie Trusta robią co mogą aby zrzucić zbędne kilogramy i zapewnić korzystne dla driftu rozłożenie masy.Czy tym razem możemy spodziewać się GT-Ra w zawodach serii D1GP? Prawdopodobnie, wiele jednak zależy od tego jak będzie przebiegała budowa R35X. Jedno jest pewne, Trust chce aby maszyna była zdolna do podejmowania się najcięższych zadań i jeśli Nissan trafi na tory Japonii z zawodami driftingowymi w roli głównej, emocji i ostrej jazdy na pewno nie zabraknie.
fot/źródło. Dino Dalle Carbonare / speedhunters.com
503 Service Temporarily Unavailable
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.