Vergne zainwestował w simracing
Były kierowca F1 i mistrz Formuły E – Jean-Eric Vergne, w wywiadzie dla motorsport.com opowiada czym jest dla niego simracing. Okazuje się, że to nie tylko zabawa, ale również inwestycja biznesowa.
Autor zdjęcia: Sam Bloxham / Motorsport Images
Pandemia koronawirusa zatrzymała sport motorowy z dnia na dzień, w tym Formułę 1 i Formułę E. Na czas ich zawieszenia w miejsce realnych wyścigów zorganizowano wirtualne rozgrywki, z wieloma kierowcami uczestniczącymi w powyższych seriach.
W wirtualnej Formule E praktycznie jest obecna cała stawka, podczas gdy w F1, oprócz niektórych kierowców królowej sportów motorowych, są też byli zawodnicy Formuły 1, gwiazdy i reprezentanci innych serii.
Wśród licznych wydarzeń, są też te organizowane przez Veloce Esport.
Jean-Eric Vergne już wcześniej widział szansę w simracingu co skłoniło go do inwestycji biznesowej.
- Właściwie, jak w przypadku każdego kryzysu, masz pewne opcje. Widzieliśmy w tym swoją szansę. Trzy lata temu jako partner zainwestowałem w firmę o nazwie Veloce Esport, największą organizację gier i simracingu w Wielkiej Brytanii - powiedział Vergne dla serwisu motorsport.com w materiale #thinkingforward.
- Jako pierwsi stworzyliśmy NotTheAustralianGP i NotTheBahrainGP, a następnie zorganizowaliśmy kolejne turnieje. Nasza stawka była fantastyczna, z dużą ilością zawodników F1, czołowych graczy wraz z nimi i milionami widzów na wszystkich platformach - dodał.
- Myślę więc, że to dobry okres, aby Esport zabłysnął. Dużo współpracowałem z moim zespołem w Motorsport Games i wspólnie organizowaliśmy wyścigi. Wszystko działa bardzo, bardzo dobrze - dodał.
Vergne, który występował również w Formule 1 w barwach Toro Rosso w latach 2012-2014, rywalizuje obecnie w Formule E. Po trzech trudnych sezonach dwukrotnie zdobywał mistrzostwo, w sezonach 2017/18 i 2018/19. W tym obecnym zawieszonym, jest aktualnie sklasyfikowany na ósmej pozycji. Reprezentuje ekipę DS Techeetah.
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.
Najciekawsze komentarze