Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska

Jak to ma działać?

Oficjalny portal mistrzostw świata F1, formula1.com przeprowadził wywiad z Bernie Ecclestonem na temat pomysłu wprowadzenia systemu medalowego zamiast dotychczasowej punktacji.

- Zasugerowałeś, że powinny zostać wprowadzone złote medale. Jak to ma działać?

- Mój pomysł był taki, żeby zamiast punktów przyznawać medale kierowcom, którzy zajmą pierwsze trzy miejsca w wyścigu - złoty medal dla zwycięzcy, srebrny dla tego, który zajął drugie miejsce i brązowy dla trzeciego.

- Jak zatem będą się rozstrzygać mistrzostwa kierowców?

- Tytuł otrzyma kierowca, który zdobył najwięcej złotych medali w sezonie, a gdyby doszło do remisu, brana będzie pod uwagę liczba srebrnych medali, potem brązowych i tak dalej.

- Skąd ten pomysł?

- To po prostu uczyniłoby Formułę 1 zacznie bardziej ekscytującym widowiskiem, ponieważ zmusiłoby kierowców do ścigania się o zwycięstwo. Powinniśmy ujrzeć znacznie więcej wyprzedzeń, kierowcy będą bardziej ryzykować i walczyć ze sobą non stop aż do flagi w szachownicę. W tej chwili często widzimy, że kierowca zadowala się drugą, trzecią czy czwartą pozycją i wyścig staje się nudny w końcówce, po drugiej serii pit stopów. Nie można za to winić kierowców - oni chcą się ścigać, ale system przyznawania punktów sprawia, że wolą utrzymać miejsce i zachowują ostrożność. W tej chwili jeżeli chce się zdobyć tytuł, lepiej dojechać po parę bezpiecznych punktów, niż gonić faceta z przodu ryzykując, że na mecie punktów nie będzie wcale.

Ale to jest Formuła 1, szczyt światowego motorsportu i najlepszy kierowca powinien zdobyć tytuł. Nie chodzi o to, żeby mistrz świata Formuły 1 jeździł równo i regularnie zajmował drugie miejsca. W ubiegłym roku Hamilton prowadził w punktacji, zanim wygrał swój pierwszy wyścig. Podobnie w tym roku w Kanadzie, Kubica wyszedł na czoło mistrzostw, choć Hamilton, Massa i Räikkönen wygrali więcej wyścigów. Lewis i Robert są niezwykle utalentowani, ale nie sądzę, by system powinien doprowadzać do takich wyników. Nie powinno być tak, żeby mistrz świata nie wygrał ani jednego wyścigu - a to może się zdarzyć, jeżeli nie zmienimy systemu punktowania.

- Czy sugerujesz, żeby mistrzostwa producentów rozstrzygały się w ten sam sposób?

- Nie, uważam, że powinniśmy pozostawić je w obecnej formie, nadal przyznając punkty od pierwszego do ósmego miejsca. Dla teamów punkty producenckie stanowią kwestię czysto finansową, ponieważ decydują o podziale zysków z całorocznego funduszu. Walka o punkt czy dwa jest naprawdę istotna dla zespołów z dalszej części pola startowego i nie widzę powodu, by to zmieniać. W 2003 roku rozszerzyliśmy punktację do ósmego miejsca i to było wspaniałe dla teamów, szczególnie tych mniejszych, ale stworzyło problem w klasyfikacji kierowców, ponieważ zwiększyło liczbę punktów za drugie miejsce z 6 do 8. Różnica pomiędzy pierwszym i drugim miejscem stała się zbyt mała. W owym roku Michael Schumacher pokonał Kimiego Räikkönena zaledwie o dwa punkty, a wygrał sześć wyścigów, natomiast Kimi - tylko jeden. Kimi jest wielkim kierowcą i naturalnym talentem, ale nie sądzę, żeby było właściwie, by w tej sytuacji sięgął po tytuł. A niemal tak się stało.

- Niektóre media sugerują, że nie jesteś zadowolony ze zdobycia mistrzostwa przez Lewisa i stąd ta propozycja?

- Bzdury! Lewis zasłużył na mistrzostwo świata i nikt nie jest bardziej zachwycony jego sukcesem ode mnie. Przeznaczeniem Lewisa było mistrzostwo i pozostało jedynie pytanie, kiedy je zdobędzie. Nie byłem zadowolony tylko z jednej rzeczy - że w obecnym systemie wystarczało mu do zdobycia tytułu piąte miejsce w ostatnim wyścigu. Nie sądzę, by kibice przychodzili na wyścigi lub włączali telewizor po to, żeby oglądać, jak wielki kierowca stara się zdobyć piąte miejsce. Oni chcą być świadkami ostrej walki najlepszych kierowców świata o zwycięstwo.

- Czy nie obawiasz się tego, że przy medalach kwestia tytułu może być rozstrzygnięta już w połowie sezonu?

- Myślę, że może do tego dojść przy każdym systemie punktacji, jeżeli jakiś producent zdominuje sezon dysponując zdecydowanie lepszym samochodem, ale uważam, iż przy systemie medalowym szanse na to maleją. Na cztery czy pięć wyścigów przed końcem, kierowca, który traci do lidera trzy czy cztery złote medale, może nadal zdobyć mistrzostwo. Teraz jest to znacznie mniej prawdopodobne, skoro różnica pomiędzy wygraniem wyścigu i zajęciem drugiego miejsca wynosi tylko 2 punkty. W każdym przypadku, sposób na jak najdłuższe utrzymanie zdobycia tytułu otwartą sprawą i stworzenie ekscytującego sezonu zmniejsza koszty dla teamu, który chce być konkurencyjny.

Fot. Wikipedia

Poprzedni artykuł Pojadą z KERS
Następny artykuł Kubica najlepszy na świecie!

Najciekawsze komentarze

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska
Filtry