Leclerc bez przewinienia

Sędziowie po przeanalizowaniu dowodów i przesłuchaniu kierowcy stwierdzili, że Charles Leclerc nie złamał regulaminu podczas okrążenia zjazdowego w kwalifikacjach do Grand Prix Australii.

Charles Leclerc, Ferrari F1-75

Leclerc - późniejszy zwycięzca kwalifikacji w Albert Park - został wezwany przez ZSS w związku ze zbyt wolnym okrążeniem zjazdowym w Q1. Monakijczyk przekroczył maksymalny czas ustalony regulaminem po piątkowych treningach.

Kierowca Ferrari stawił się u sędziów i jego wyjaśnienia zostały przyjęte. Leclerc tłumaczył, że omawiane okrążenie w pierwotnym planie nie miało być zjazdowym, ale jedynie chłodzącym opony. 24-latek trafił jednak na duży tłok i postanowił zmienić plany.

Leclerc, wiedząc, że udaje się do alei serwisowej, usunął się z drogi wszystkim kierowcom walczącym o wynik i nie zmieścił się w czasie ustalonym dla okrążenia zjazdowego. Sędziowie w jego przypadku odstąpili od dalszych działań.

Poza Leclerkiem, ZSS wezwał również Zhou Guanyu oraz Yukiego Tsunodę. Tegoroczny debiutant - reprezentujący Alfa Romeo F1 Team Orlen - uniknął kary. Z kolei ubiegłoroczny „rookie” z AlphaTauri otrzymał reprymendę. Sędziowie stwierdzili, że nie napotkał on tłoku, który mógłby usprawiedliwić tak wolny zjazd.

Dla Tsunody to trzecia reprymenda w tym sezonie, związana z przeszkadzaniem rywalowi. Po pięciu następuje kara relegacji o dziesięć pozycji, z zastrzeżeniem, że cztery z nich muszą dotyczyć jazdy samochodem.

Czytaj również:
akcje
komentarze

Hamilton: Nie zrobiliśmy postępów

Dominacja Leclerca, kolejna awaria Verstappena

Zaprenumeruj