Leclerc stracił silnik

Ferrari ujawniło, że jednostka napędowa, która wybuchła w F1-75 Charlesa Leclerca podczas Grand Prix Azerbejdżanu, nie nadaje się do naprawy.

Charles Leclerc, Ferrari F1-75, limps back to the pit trailing smoke

Ferrari, choć z impetem rozpoczęło sezon 2022, nie ma ostatnio dobrej passy. Błędy strategiczne, a przede wszystkim awarie techniczne spowodowały, że rywale z Red Bull Racing wygrali już pięć wyścigów z rzędu.

W miniony weekend w Azerbejdżanie, Leclerc znajdował się w dobrej pozycji, by przerwać serię RBR, ale gdy prowadził, posłuszeństwa odmówił silnik.

W Baku użyto m.in. silnika spalinowego będącego częścią jednostki, która zawiodła w Barcelonie trzy tygodnie wcześniej. Wtedy uszkodzeniu uległy MGU-H oraz turbo i Leclerc w Azerbejdżanie musiał korzystać z „mieszanki” starych i nowych komponentów. Niewykluczone, że te pierwsze przyczyniły się do kolejnej usterki, co sugeruje Ferrari.

W piątek, w dniu rozpoczęcia wyścigowego weekendu w Kanadzie, Ferrari poinformowało, że jednostka napędowa z Baku nie nadaje się do naprawy.

Dochodzenie potwierdziło, że naprawa jednostki napędowej Charlesa jest niemożliwa. Jedną z możliwych przyczyn awarii jest konsekwencja problemów w Barcelonie. Pracujemy nad środkami zaradczymi w celu wzmocnienia pakietu, a sytuacja jest pod kontrolą.

Leclerc jest teraz na granicy kary za przekroczenie limitu komponentów związanych z jednostką napędową.

- Oczywiście, nie jesteśmy w najlepszej sytuacji - powiedział Leclerc w Montrealu.

Pytany wprost o potencjalną karę relegacji już w Kanadzie, Monakijczyk odparł:

- Jeśli chodzi o jednostkę napędową, dyskusje wciąż trwają. W tej chwili jeszcze nie ma decyzji. Ale tak. To nie jest komfortowa sytuacja.

Leclerc dodał, że Grand Prix Kanady może być dobrym momentem na relegację, ponieważ tor w Montrealu oferuje możliwości wyprzedzania.

- Jeśli mamy otrzymać karę, do nas należy wybór miejsca. To jeden z torów, na którym łatwo się wyprzedza, ale trzy czy cztery następne wyścigi również się na takich odbywają. Przedyskutujemy to i spróbujemy podjąć możliwie najlepszą decyzję.

Czytaj również:
akcje
komentarze

Schumacher cierpiał na prostej

Verstappen dyktuje tempo

Zaprenumeruj